Data: 20 - 23 czerwca 2019
Trasa: Krasnystaw - Łęczna
Rzeka: Wieprz
Długość trasy: ok. 83 km
To chyba nowa tradycja. W tamtym roku w długi czerwcowy weekend spłynęliśmy górny Wieprz od Obroczy do Krasnegostawu. W tym roku postanowiliśmy kontynuować eksplorację tej rzeki, zaczynając dokładnie w miejscu, gdzie skończyliśmy. I tak w czwartek rano spotkaliśmy się w Nadrzecznym Zaułku w Krasnymstawie w składzie: ci co byli w tamtym roku, czyli Włodek, Romek, Ewelina z Piotrkiem, ja, oraz ci, co dołączyli do nas w tym roku: Dzidka, Tomek i Damian. Skored przyjechał przywitać się i pomóc z odstawieniem aut na parking.
https://1.bp.blogspot.com/-r0EAGtcAm5g/XROtPJl4trI/AAAAAAAALKY/SwzaCZqM_1kgj7JaB4st_qLxKYgu7l7CgCLcBGAs/s1600/DSCF4752.jpg
Spodobało nam się w zasadzie od razu. Chyba wszyscy po prostu cieszyli się spotkaniem i tym, że w taki upał mogą odpocząć w bliskości wody.
https://1.bp.blogspot.com/-dJ8HUtMPNcA/XROtPHqHndI/AAAAAAAALKU/tBjOMnmBNjoGVrTDLXEREk815wwwqT3fACLcBGAs/s1600/DSCF4753.jpg
Lato w pełni, ale temperatura dosłownie daje popalić. Kapelusze i kremy z filtrem to podstawa.
https://1.bp.blogspot.com/-tfYiJ79o8Z8/XROtQHWVqkI/AAAAAAAALKg/WUUfFLvLVqEeyqqsYrww46sZegS2r28KACLcBGAs/s1600/DSCF4757.jpg
Jest zielono, sympatycznie. Nie mamy długich dziennych dystansów, więc płyniemy spokojnie.
https://1.bp.blogspot.com/-d1f3pdvX3Ow/XROtQRf4_wI/AAAAAAAALKo/dHZo7ZXJ0SALt3FE-_m5ACPkCozsjKRfACLcBGAs/s1600/DSCF4758.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-sa2oWVZCUGI/XROtQga2drI/AAAAAAAALKs/J_k7Y8LLZUkRb6LhK-tKG5I1rBtmsJrMwCLcBGAs/s1600/DSCF4759.jpg
Przygląda nam się bociek.
https://1.bp.blogspot.com/-NHWQq6FSUJM/XROtQ5tbaWI/AAAAAAAALKw/EXcoFB7w5u0iZ3kORxq-AgwMoH5jZk-AQCLcBGAs/s1600/DSCF4760.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-Looe7f9P0xg/XROtSdUY3uI/AAAAAAAALK4/Wwrbx4FtUxwn1cgFe9_GfjvT8ZJ8DKTxgCLcBGAs/s1600/DSCF4762.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-Xvyi4tPSP_s/XROtSwVR7SI/AAAAAAAALK8/15vEHgMKo4QTi3oBYXZvnICF34ZUn9C1ACLcBGAs/s1600/DSCF4764.jpg
A co to? Dawny mostek, który obecnie stał się zatorem. Leżące pod wodą drzewo nie pozwala swobodnie przepłynąć, trzeba się siłować. Romek z Tomkiem przecierają szlak.
https://1.bp.blogspot.com/-4OVam_5ZchM/XROtTvimhVI/AAAAAAAALLE/Dm916qOfEX8EA6bf5HbAU6FzLDdF2QhEgCLcBGAs/s1600/DSCF4767.jpg
Przystanek pod drzewem.
https://1.bp.blogspot.com/-zR1njnaJuTQ/XROtUy6fNNI/AAAAAAAALLQ/fpVSC64VWyEgYVffzt2JJtqjC7sSZPG-QCLcBGAs/s1600/DSCF4769.jpg
Chmury pięknie odbijają się w wodzie.
https://1.bp.blogspot.com/-f_9PZRw-OSg/XROtV-Cn9yI/AAAAAAAALLc/RE_iGYxr2uw7l1uTpy0QPaJ1cti5h-3mACLcBGAs/s1600/DSCF4772.jpg
Susza widoczna gołym okiem. Tu zawsze brzegi były wysokie, ale teraz są bardzo wysokie.
https://1.bp.blogspot.com/-I9XjyEQOdq0/XROtWRi2EbI/AAAAAAAALLk/8ITRpDxH_MIDGp-ONORXe-8IpZWFGD_ygCLcBGAs/s1600/DSCF4776.jpg
Rzeka bardzo kręci, raz płyniemy w lewo, raz w prawo.
https://1.bp.blogspot.com/-3dVyYSS8M_A/XROtW-EFTDI/AAAAAAAALLo/IgrE8vk4GI4v1UECwZ8m66TjaEre4g5iQCLcBGAs/s1600/DSCF4777.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-OlC-xZN6KZU/XROtXRIrC4I/AAAAAAAALLw/rD58V_3aR8YlJW1uHVW-GkyGv4R0_D9FQCLcBGAs/s1600/DSCF4782.jpg
Borowica. Miejsce, gdzie zaczyna się najdłuższy kanał melioracyjny w Polsce, czyli Wieprz-Krzna. Jego wpływ na środowisko naturalne Polesia Lubelskiego jest bardzo szkodliwy. Wykopanie kanału spowodowało przesuszenie gruntów w pobliżu kanału, murszenie torfów, degradację i erozję gleb, zanik wielu naturalnych siedlisk zwierząt i roślin.
Jaz jest otwarty, można swobodne przepłynąć.
https://1.bp.blogspot.com/-JvwD2VTAbO0/XROtXpQ_gjI/AAAAAAAALL0/nY5U0YWAjegDog1q387m6caAZY70mzQHQCLcBGAs/s1600/DSCF4783.jpg
Na wysokości wsi Dobryniów wybieramy miejsce na nocleg. Przez wysokie brzegi nie jest to łatwe. Również dlatego, że brzegi są bardzo muliste i wyjście czystą nogą jest praktycznie niemożliwe.
https://1.bp.blogspot.com/-X2wUaXw-Efk/XROwPnk52oI/AAAAAAAALTQ/exrdLcGmyBAG1Myv7qLdQ2GgtQDMLeDpQCEwYBhgL/s1600/IMG_20190620_164740.jpg
Włodek prezentuje swoje nogi. Dominuje błoto, ale mamy tu też widoczne opalenie przez słońce i bąble od gzów i komarów.
https://1.bp.blogspot.com/-7ObFNs63jA8/XROwPpJAxDI/AAAAAAAALTU/wTCKQG-yMWEjegCRkYxpsTUwPitSFljVACEwYBhgL/s1600/IMG_20190620_164622.jpg
Namiociki stoją, więc można zabrać się za jedzenie i picie.
https://1.bp.blogspot.com/-xGT-xmuJkZY/XROwPuSYo5I/AAAAAAAALTM/hgmv1d6Ze7Iqjp_4T9_weSDfuPBvMH8igCEwYBhgL/s1600/IMG_20190620_171355.jpg
Oto ja. Również spalona słońcem mimo filtru 50.
https://1.bp.blogspot.com/-clL3AUjh7E4/XROwR9H4L3I/AAAAAAAALTg/hL_fAxd7ynAilNguoamBXcOPULI1P4QswCEwYBhgL/s1600/IMG_20190621_074415.jpg
Polaków rozmowy oczywiście ocierają się o politykę, ale nie tylko.
https://1.bp.blogspot.com/-2Lucn6CXcxQ/XROtXxWBKXI/AAAAAAAALL4/G6ODlUZRMhwJuspRMiR8VwtH2D6jquJzQCLcBGAs/s1600/DSCF4784.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-pUL0P5nBhk4/XROtYFKZtBI/AAAAAAAALL8/n6Mibh-ORwAaD1J9pFJ_jK-F-5x7PUxjQCLcBGAs/s1600/DSCF4792.jpg
Siedzieliśmy długo, a w ciemnościach obserwowaliśmy spektakl błyskawic i rozbłysków, jaki toczył się dookoła nas. Ale nie nad nami, mimo obaw. Było to naprawdę niesamowite, choć trochę straszne.
A od samego rana znów zaczął dokuczać nam upał.
https://1.bp.blogspot.com/-pQIX0UzuF-w/XROtYnDZBfI/AAAAAAAALMA/veMBVE97M_8uz6h4WXFKjv6Bn1VDFTMswCLcBGAs/s1600/DSCF4796.jpg
Na wodzie może trochę mniej odczuwalny.
Most w Oleśnikach. Po prawej stronie równolegle do nas cały czas biegnie wspomniany już kanał. Dla nas zupełnie niewidoczny.
https://1.bp.blogspot.com/-q9Ckbwhcwj8/XROtZFNyqrI/AAAAAAAALMI/gU8-vqSqNCUJ2FPaFiaYI0nUr-m0Tn-lACLcBGAs/s1600/DSCF4801.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-oNDbzD1VALk/XROtZYc34BI/AAAAAAAALMM/PNDtEi50MAULJv3AxkIQD2VHt1C1D7okgCLcBGAs/s1600/DSCF4802.jpg
Most kolejowy przed Trawnikami, a więc blisko do planowanego postoju.
https://1.bp.blogspot.com/-070ATNmCoNQ/XROtaPyGHkI/AAAAAAAALMY/1gSiIfpE-zwMdiBQMmATCdThSPLVE7x2ACLcBGAs/s1600/DSCF4808.jpg
Pomost dla kajakarzy w Trawnikach. Kilka lat temu pływałam tu często, ale pomostu nie znam, bo jest chyba dwuletni. Wychodzimy na brzeg.
https://1.bp.blogspot.com/-9YTbqdIYyFQ/XROtaXIuy2I/AAAAAAAALMc/zfuxUg4ix9I8zbyo1GLBPXmkNpInpYQ5gCLcBGAs/s1600/DSCF4810.jpg
Pod mostem widoczne spiętrzenie.
https://1.bp.blogspot.com/-pwNAEHHu-PA/XROtaumgwII/AAAAAAAALMg/Ewn8Y29p2RYhiE9vZRwRg4NK6rXJsHC6wCLcBGAs/s1600/DSCF4811.jpg
Ale póki co część z nas udaje się do sklepu, część gotuje obiad pod wiatą.
https://1.bp.blogspot.com/-pXeVqDm2Ki8/XROtbf9fEXI/AAAAAAAALMo/ihLqBFNHOq4xgfDEq2dxrpSYzhHDPbcKgCLcBGAs/s1600/DSCF4813.jpg
Po odpoczynku decydujemy się przepłynąć kilka kilometrów, ale zbierające się chmury, pomruki i pierwsze krople deszczu wyganiają nas z wody po kilkuset metrach. Widzimy nawet most, pod którym dopiero co byliśmy. Miejsce okazuje się bardzo fajne. Płachta biwakowa Dzidki i Włodka uległa stopieniu na słońcu, więc Damian dzieli się swoim tarpem, a jego wzorowe rozstawienie zawdzięczamy Romkowi, który po krótkiej obserwacji naszych wyczynów doradza użycie pagajów. Zdecydowanie tarp sprzyja integracji. Oczywiście po deszczu nie ma śladu, gdy tymczasem z Lublina dochodzą wieści o zalaniu kilku dzielnic miasta.
https://1.bp.blogspot.com/-EEltKlRzzzY/XROwREv_z-I/AAAAAAAALTY/Ky1_rEjkbJ4TWX1zZsSTTBg55vCGArlnwCEwYBhgL/s1600/IMG_20190621_174303.jpg
I znów siedzimy długo, czekając na jeszcze jednego uczestnika - Kubę, który przyjechał ok. 22, przedzierając się przez może trochę złowieszczą, lecz na pewno piękną mgłę.
https://1.bp.blogspot.com/-HgabVqYmm1U/XROwRM7-3MI/AAAAAAAALTc/JwgnR1e4IB0HNmu7u5tSnsVCZvRNDtOXwCEwYBhgL/s1600/IMG_20190621_213548.jpg
Rano chwilę po odpłynięciu czeka nas najpierw szybkie bystrze, a potem zniszczony próg koło młyna. Nigdy dotąd go nie widziałam, bo stan wody całkowicie go zakrywał...
https://1.bp.blogspot.com/-ZrUFouyAwbo/XROtcjKAtpI/AAAAAAAALM8/GvqurSRPh2AQhJQvFBMUcOwaDJepKUIRgCLcBGAs/s1600/DSCF4822.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-NSLwghrYbc4/XROtdIUzfRI/AAAAAAAALNE/RUQsxK2mNH0A3at_dj9gTATz7XnppYcEACLcBGAs/s1600/DSCF4829.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-2UNNefoeMkA/XROtdivULvI/AAAAAAAALNI/F86_hcqarAwjf0ujIwHgO8bLnPX8n5TZACLcBGAs/s1600/DSCF4832.jpg
Dzisiaj słońce skryte za chmurami, ale duszno jest tak samo jak wcześniej.
https://1.bp.blogspot.com/-ioj1ZS09rcY/XROtd4SUgOI/AAAAAAAALNM/jK-xF_9ktwclHwxmNWbdNVi0x14_LxliQCLcBGAs/s1600/DSCF4835.jpg
Pojawia się coraz więcej drzew.
https://1.bp.blogspot.com/-UuHhztmxazQ/XROteIwAU0I/AAAAAAAALNQ/BRrVljGVm2Q35iZI65bdHLzmsy7p_MSsgCLcBGAs/s1600/DSCF4839.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-lChKCRgqupw/XROteSMhdBI/AAAAAAAALNU/t0w8_wqvqFI4LwU3ME1HZLvmhylG0j_DgCLcBGAs/s1600/DSCF4840.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-lklMBJowyZQ/XROte-7oYBI/AAAAAAAALNY/hqVQFnR_XGs0PsbqvASXNFKuQ0pOjij-gCLcBGAs/s1600/DSCF4844.jpg
Roślinność dzielnie walczy na skarpach.
https://1.bp.blogspot.com/-rXY_qZqKMkw/XROtfGVuvXI/AAAAAAAALNg/U87QhX095dMQ-4pkjiV4VB2yCvcNRo05QCLcBGAs/s1600/DSCF4848.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-FQScFotzeBI/XROtgJ2iorI/AAAAAAAALNs/TO1KgJStdm05ldA3LwSmV7VVksM6kBtwACLcBGAs/s1600/DSCF4853.jpg
Most w Siostrzytowie. Nie tak dawno byliśmy tu na rajdzie pieszym.
https://1.bp.blogspot.com/-rnsRf3MSOcI/XROtg0TkqAI/AAAAAAAALN0/nJtBFFYnlEQ7cPetTsinz6vBIkGzSJsDACLcBGAs/s1600/DSCF4856.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-90RVPbpX994/XROthzgBm8I/AAAAAAAALOA/As9Nd5IuHCw4gljmmCyzY3f_AseXLfL9ACLcBGAs/s1600/DSCF4861.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-u0urfu0iNi0/XROtiHI0UZI/AAAAAAAALOE/UoUJbKcH7VIsLcWSey_KT4KlMyHbJNkmACLcBGAs/s1600/DSCF4862.jpg
Zwykle postój robimy po 10 kilometrach.
https://1.bp.blogspot.com/-APeHp0-YFCA/XROtimgMDJI/AAAAAAAALOM/mSHEc-mVIocNcMsVUulM9nAns7kZpTxwwCLcBGAs/s1600/DSCF4867.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-qpAnPICktR8/XROtjjzayyI/AAAAAAAALOc/pJD0NvBAtyc9Rjj-WS71Wk0R6GDIW7BhwCLcBGAs/s1600/DSCF4874.jpg
Niebieski most kolejowy, zbliżamy się do Jaszczowa. Również tu często jesteśmy na rajdach.
https://1.bp.blogspot.com/-h7Ykz298yAA/XROtk1oXxiI/AAAAAAAALOw/tzqSsO5ahvQ6xSM6wHwDEMzgV-YHPBNRQCLcBGAs/s1600/DSCF4880.jpg
Odcinek za mostem zawsze się dłuży.
Ale wreszcie jest. Przystań w Jaszczowie.
https://1.bp.blogspot.com/-h322YgZI_2w/XROtlx6xM1I/AAAAAAAALO8/SwvtlHLNX9Yo0uk7Ln9nGGE06jifPlUywCLcBGAs/s1600/DSCF4883.jpg
Wybieramy prawą stronę do lądowania.
https://1.bp.blogspot.com/-3OJoOOGYjr8/XROtmjW50lI/AAAAAAAALPE/9xhpHhh7_Fsv8HBLe_6djgU0cIGDmma8QCLcBGAs/s1600/DSCF4885.jpg
I na moście czekamy na resztę.
https://1.bp.blogspot.com/-OSq1guDdtEU/XROtm6Gr1sI/AAAAAAAALPI/Y155tXi_L2w7JhGa5Wfdsga-amIF5BUwQCLcBGAs/s1600/DSCF4888.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-sedyoyIYieg/XROtn_dr-_I/AAAAAAAALPU/DUZ-ScsEfEo7N4NNLTwgXo3ANBnCIAx5ACLcBGAs/s1600/DSCF4896.jpg
Włodek, Dzidka i Romek zostają na przystani, a my możemy udać się w jedynym słusznym kierunku, tj. na pizzę. Czy rzeczywiście była pyszna, czy też tęskniliśmy za innym jedzeniem - grunt, że zjedliśmy z przyjemnością.
https://1.bp.blogspot.com/-iy_HC6TigAQ/XROto_-F8II/AAAAAAAALPg/uPpXvx7smTgzCGdWJyjZLGOuWFNGUcLMgCLcBGAs/s1600/DSCF4899.jpg
A po odpoczynku niespodzianka. Zaraz za przystanią zator.
https://1.bp.blogspot.com/-J5AYcRY-fWM/XROtqAdp0DI/AAAAAAAALPo/-gTtxGDMuwoEcGMVE27akyCDYWZdVaHkgCLcBGAs/s1600/DSCF4902.jpg
Nowy most w Milejowie. Poprzedni, drewniany, zjadły bobry. Ten z kolei słychać z trzech kilometrów. Coś jak walenie się komina - taki efekt daje rumor przejeżdżających aut.
https://1.bp.blogspot.com/-hucX8A9BXnM/XROtrFQvgUI/AAAAAAAALP8/EiM7SCIQy90yr5zMucV5FHs8IEUkepLegCLcBGAs/s1600/DSCF4918.jpg
Upływamy kilka kilometrów, zanim udaje się znaleźć coś sensownego na nocleg. Tym razem jest to piaszczysta plaża, a raczej jej skrawek. Ciasnawo, jak to określiła moja bratowa, widząc to foto na fejsbuku.
https://1.bp.blogspot.com/-cgn5W6R8xk4/XROwSIzsPaI/AAAAAAAALTk/930qc3UKLMYbtGpQKicI35uav6HPxErtQCEwYBhgL/s1600/IMG_20190622_184726.jpg
Znów sprzyjało to pełnej integracji.
https://1.bp.blogspot.com/-KrFtiM2pRHg/XROtsHDfQOI/AAAAAAAALQI/7LkYNiJIGDcxattcyZnORtEk8_cARlG9wCLcBGAs/s1600/DSCF4921.jpg
Na kolację wjechało wszystko to, co jeszcze znaleźliśmy w bagażach.
https://1.bp.blogspot.com/-Pa9JQGjPZ3Q/XROtse_AV5I/AAAAAAAALQM/m9aEm4ARnnUHjcKdEkmo93GBYXq1aN9TQCLcBGAs/s1600/DSCF4922.jpg
Kuba rozpalił nam wspaniałe ognisko. A była to najkrótsza noc w roku. Tym razem nasze rozmowy zdominował temat zmian klimatycznych.
https://1.bp.blogspot.com/-tOZWB67FMO8/XROwSOyzh6I/AAAAAAAALTo/8qvoff32piANXuPWXrQrUib2QgkrcPjVACEwYBhgL/s1600/IMG_20190622_211634.jpg
Rano okazało się, że po drugiej stronie rzeki nocowały łabędzie.
https://1.bp.blogspot.com/-SJfIxsxsCow/XROts4-D4uI/AAAAAAAALQQ/L5IXxfb5ka4OSo2rTXCze8ePpjOT1ywlQCLcBGAs/s1600/DSCF4923.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-3-t70dwzJ-M/XROttfAPuzI/AAAAAAAALQY/_widEPfZWCkHcOnIOKtA1wbtrsZbt8GUwCLcBGAs/s1600/DSCF4933.jpg
Kolejny piękny dzień. A rzeka radykalnie zmieniła oblicze.
https://1.bp.blogspot.com/-4cu3EOUKdt4/XROttodQ82I/AAAAAAAALQc/LafoaufflE8pYb1vcKX_FOenbpSpiDrOgCLcBGAs/s1600/DSCF4934.jpg
To zdecydowanie najładniejszy odcinek naszego spływu.
https://1.bp.blogspot.com/-dqUG2poAlbo/XROttwKwAZI/AAAAAAAALQg/_usH9zZP_3wniMdDFcFHyPPdBOXMQkCMwCLcBGAs/s1600/DSCF4935.jpg
Rozmawiamy o planowanej kontynuacji spływu na Bugu.
https://1.bp.blogspot.com/-RRLrrS1jCmU/XROtuPr5FrI/AAAAAAAALQk/UlMQ4_it8VgJG8PyFWCvkJNDyVI18eGQACLcBGAs/s1600/DSCF4937.jpg
I wszyscy już czują w powietrzu bliskość końca naszej wyprawy.
https://1.bp.blogspot.com/-Ke2lCuVTxWE/XROtvLkkeGI/AAAAAAAALQw/TfUkrCK_RSI5QiP_RQ5rO0nVDDMTcSN4ACLcBGAs/s1600/DSCF4941.jpg
Pozostaje podziwiać widoki i cieszyć się latem.
https://1.bp.blogspot.com/-2yxFtkXt3KU/XROtvgO9pxI/AAAAAAAALQ0/Mk0rbFBY9agoKSX29GtCZknyQRObcY4aQCLcBGAs/s1600/DSCF4942.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-8mDp7oZtHq4/XROtv_vYi-I/AAAAAAAALQ8/g5Tm-Gdy9O4DxakI5OMHRTVapaYiWzJkQCLcBGAs/s1600/DSCF4945.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-V-NN84WPdYg/XROtwffnp7I/AAAAAAAALRA/W0UgSxFfJqMxQm1BOqen_5XyjNrUM3IrQCLcBGAs/s1600/DSCF4946.jpg
Most w Łańcuchowie.
https://1.bp.blogspot.com/-_UsgURXgGQA/XROtwyyJyRI/AAAAAAAALRI/6Y0VU0zYvtYY9ZWQG8WVgXVTtANR_NDQQCLcBGAs/s1600/DSCF4949.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-v_BrlAIZ51Y/XROtxaINHJI/AAAAAAAALRM/lA79kGaPGE05giufaoE2LIpWtuEFyL-sgCLcBGAs/s1600/DSCF4951.jpg
Przybijamy do pomostu przy dworze w Łańcuchowie.
https://1.bp.blogspot.com/-GnimMbftkkU/XROtywzGjUI/AAAAAAAALRk/5m2Pk3VdmxUyZ7F2vyC-nM7cuaRZkT_jACLcBGAs/s1600/DSCF4963.jpg
To dwór zbudowany w latach 1903-1904 według projektu Stanisława Witkiewicza dla Jana Steckiego.
https://1.bp.blogspot.com/-KiXo_4CzGYM/XROtynsiuHI/AAAAAAAALRg/86Tew3ZmyPAV_vFqItOm4cTiuYrsEFCpwCLcBGAs/s1600/DSCF4961.jpg
Robimy grupowe pamiątkowe foto.
https://1.bp.blogspot.com/-Or6llGZuLr8/XROtxgTaKXI/AAAAAAAALRU/B0n5zGKDaVUfJAgQiuAf_v1L0BUt1jkXwCLcBGAs/s1600/DSCF4957.jpg
Teraz czeka nas odcinek urozmaicony nieco przez leżące w wodzie kawałki drzew i gałęzie.
https://1.bp.blogspot.com/-cho12sCAw7c/XROtzVuGcaI/AAAAAAAALRo/zGJ_UWHOgwQorgRvuNLeYjW06UySvSUqQCLcBGAs/s1600/DSCF4964.jpg
Bliskie spotkania.
https://1.bp.blogspot.com/-_0NIFoIYdkw/XROtzS2rEWI/AAAAAAAALRs/byCKl96Lm0Y7GZ3dAjPYgAEr4zXVxO8YACLcBGAs/s1600/DSCF4965.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-aUbDmkcm0yI/XROt0dhI81I/AAAAAAAALR0/4T66O9pkHjIN8EhZyjR1wXdlYt_AdaKIwCLcBGAs/s1600/DSCF4969.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-mBHjHZsRvwo/XROt09JnHdI/AAAAAAAALR4/71gUjYr87fop71WFcXcFYr90iIJ6JHs2QCLcBGAs/s1600/DSCF4972.jpg
Most w Ciechankach Łęczyńskich.
https://1.bp.blogspot.com/-1Dru9wxeCpk/XROt1Psrq3I/AAAAAAAALR8/YbgBsykUZcMbNjWKhpQxV42pB2MQ0v0WwCLcBGAs/s1600/DSCF4973.jpg
I ostatnie kilometry.
https://1.bp.blogspot.com/-f1cs7nu37CI/XROt1fU_T6I/AAAAAAAALSA/ahY7ji--bcov0dsNhVDs470m6PPiE_IRgCLcBGAs/s1600/DSCF4975.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-RwyhgvCM_SU/XROt1me8wII/AAAAAAAALSE/YkCRta2bpWIm14RUJRaDHHywmZ7WJ4-rACLcBGAs/s1600/DSCF4976.jpg
Most w Łęcznej.
https://1.bp.blogspot.com/-l8gjV7YSXQA/XROt14IO8jI/AAAAAAAALSI/j7gTWqDkbC0Zgs2T242ZwlwkOwVNTX4JwCLcBGAs/s1600/DSCF4977.jpg
Tu kończymy. Kajaki i bagaże trzeba wnieść na górę po stromej skarpie, ale idzie to szybko.
Był to bardzo udany spływ pod każdym względem. Dzięki wszystkim, że kolejny raz udało mi się Was namówić na Wieprz. A więc w przyszłym roku zaczynamy w Łęcznej...