| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 10

Wróć do listy podziękowań

Kajak Tomahawk Aqua Marina - krótka recenzja

Od czasu, gdy kupiłem ponton z airmatą w podłodze nie toleruję „miękkich” pływadeł.
Dlatego szukałem czegoś co można łatwo złożyć i wrzucić do bagażnika w samochodzie,
ale co nie przypomina dmuchanego materaca...w końcu znalazłem rozwiązanie

Kajak Aqua Marina Tomahawk
Jako że podobne konstrukcje na naszych wodach są rzadkością, napiszę parę słów na temat budowy tego cuda :)

kajak.jpg

Zarówno podłoga jak i burty zrobione są z airmaty pompowanej do stosunkowo dużego ciśnienia 0,7 bara. Materiał wydaje się być pancerny.

To nieco mniej niż w podłodze mojego pontonu (0,8) - ale mimo to jest twardo... a nawet zbyt twardo, bo np. nie da się zbyt długo klęczeć, kolana bolą...
Jest twardo i sztywno - nie ma mowy o jakiejkolwiek deformacji na fali czy coś.

Fotelik jest również zrobiony z airmaty, ale pompowany tylko do 0,3 bara - więc jest całkiem wygodny.
Grube siedzisko (zbyt grube?) mocuje się do dna kajaka na rzepach - nic się nie przesuwa, świetne rozwiązanie.

Na dziobie i rufie są dodatkowo małe pompowane komory poprawiające kształt łódki.
Niestety są wyposażone w dziwaczne, "plażowe" zawory - ciężko tam pompkę podpiąć... ale okazało się, że nie trzeba z nich powietrza spuszczać - mogą być cały sezon pod ciśnieniem.
Nie przeszkadza to w składaniu i transporcie kajaka.

W kokpicie jest bardzo dużo miejsca - takich chudzielców jak ja to można by dwóch obok siebie posadzić - no może trochę przesadziłem - ale tylko trochę ;)
Wąskie burty i dużo miejsca na bagaż - więc dziwi brak jakichkolwiek uchwytów czy siatki zabezpieczającej… trzeba będzie jakoś tę sprawę rozwiązać.

Transport nadmuchanego kajaka również nie stanowi żadnego problemu - można zarzucić na ramię, podtrzymując jedną ręką by się nie zsunął, w drugiej ręce wiosło, kapok, jakaś torba...
Stumetrowy spacer z parkingu nad wodę nie jest żadnym wyzwaniem - nawet dla takiego chuderlaka jak ja :D
Tylko następnego dnia ramię boli, jakby lekko stłuczone... pisałem już, że te burty twarde są? Następnym razem chociaż jakiś ręcznik podłożę... ;)
przez coolgate
2 lipca 2018, o 11:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Namiot na łódce, namiot na łódkę.

Nocować na wodzie w łódce z namiotem! :m_:

Już nie mogę się doczekać. :&&:
przez Waho
24 stycznia 2019, o 22:40
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pojezierze Kaszubskie

Witajcie,
mam pytanie czy ktoś się orientuje czy w okolicach jezior Kłodno, Białe, Brodno lub Raduńskie da się podjechać samochodem pod sam brzeg? Slip nie jest potrzebny :) samochód 4x4 więc asfalt wylany również nie jest konieczny :D Gdyby to była jeszcze krajobrazowo fajna okolica z plenerem to już w ogóle bomba. Może też być inne jezioro w tamtej okolicy...

Na każde z jezior:Kłodno,Białe, Brodno, Raduńskie można podjechać samochodem pod sam brzeg. Lepszy, gorszy zjazd,ale da się.
Na Jezioro Kłodno można podjechać samochodem w kilku miejscach w Chmielnie od strony wsi oraz po drugiej stronie jeziora od strony ośrodków wczasowych.
Najczęściej zatrzymywałam się nad Kłodnem w ośrodku wczasowym (w Chmielnie), ale ostatnio przeniosłam się do miejscowości Zawory. W Zaworach 2-3 km za Chmielnem (pomiędzy jeziorami Kłodno i Brodno Małe) bardzo dobry dojazd/zjazd na Kłodno jest obok straży pożarnej. Prywatny, ogrodzony teren z bezpośrednim zejściem i dojazdem do jeziora. Można zostawić auto, sprzęt i na wodę.
Właściciele bardzo życzliwi i pomocni mieszkają vis-a-vis (agroturystyka). Gospodarze mają także łąkę z bezpośrednim zejściem na Jezioro Brodno. Miejsce z dala od cywilizacji, ale ognisko można rozpalić,a jak pogadasz z gospodarzem to i w drewno zaopatrzy. W Zaworach jest jeszcze kilka innych miejsc z zejściem do wody ja akurat korzystałam z miejsca, które opisuję.

Przesmyk pod mostem pomiędzy jeziorami Kłodno i Białym jest drożny. Są lata, gdy kajak dwójka przy pełnym obciążeniu przepływa bez problemu,czasami jedynka obciążona wagą lekką szoruje po dnie i trzeba troszkę" na piechotkę" przepchnąć do mostku( ale to tylko 2-3 metry :|)

Krajobrazowo ? Uważam Kaszuby i Kółko Jezior Raduńskich za jedno z piękniejszych miejsc (to nie tylko moja opinia) szczególnie druga połowa września, początek października. Okoliczne lasy, wzgórza mienią się w słońcu wszystkimi kolorami jesieni.

trochę lektury i patrz zdjęcie nr 14 http://czystejeziora.pl/pojezierze-kaszubskie/838-jezioro-klodno
zdjęcie nr. 5 przesmyk pomiędzy jeziorami Kłodno i Brodno Małe. Most przebudowano jest podwyższony.

Aktualny stan przesmyku może, może za około 2 tygodnie( plany są, ale jak to w życiu....)
przez EwaGd
20 marca 2019, o 12:15
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

04-09.06.2019 WISŁA Warszawa - Gdańsk

(Tę relację wstawiłem też na wodniacy.net)

Witajcie.

W zeszłym roku spłynąłem Wisłę do Warszawy, więc w tym postanowiłem dokończyć i popłynąć do Gdańska. Prognozy pogody na kilka dni były optymistyczne, kończyła się wysoka woda, w pracy dali mi kilka dni wolnego, więc wystartowałem we wtorek 04.06 z Żerania.
W momencie startu na wodowskazie w Warszawie było ~270 cm, co się rzadko zdarza i przełożyło się to od razu na szybsze płynięcie - średnio o 1 km/h niż przy niskiej wodzie. To oczywiście wpływało też na moją psychikę podczas całego spływu, bo zaplanowane etapy kończyłem, szybciej niż zakładałem, a to powodowało, że miałem więcej czasu na odpoczynek i zwiedzanie. Po drodze zwiedziłem Płock (nie planowałem tego), Włocławek, Grudziądz (tu nawet jeździłem tramwajem), Tczew i Gdańsk z wody. Oczywiście jak zwykle miałem namiot, itp., ale nocowałem w nadwiślańskich hotelach w miastach w których się zatrzymywałem. Jedyny nocleg w namiocie miałem w Bydgoszczy-Fordonie, przy śluzie Czersko Polskie – niech nikt, nigdy nie popełni tego błędu i nie planuje tam noclegu :|
Dwa razy korzystałem z usług nowoczesnych marin we Włocławku i Grudziądzu, gdzie kajak na noc zostawiałem w hangarze.
Jestem bardzo zadowolony z tej wyprawy, bo zobaczyłem wiele ciekawych miejsc niedostępnych z lądu, a także dlatego, że zrealizowałem wszystkie wcześniej zaplanowane cele, czyli:
- oczywiście dopłynięcie Wisłą do Morza,
- zrealizowanie „gumowej setki”,
- pokonanie Zalewu Włocławskiego,
- zwiedzanie Grudziądza i dotknięcie jego wspaniałych spichlerzy,
- opłynięcie Zatoką Gdańską Wyspy Sobieszewskiej w towarzystwie fok.

Wyższa woda ma swoje plusy, ale są też jej minusy. Pływające oznakowanie nawigacyjne jest po prostu zdjęte i trzeba szukać nurtu na oko (wyjątkiem był kawałek za Włocławkiem).
Przez całą trasę nie widziałem ani jednej wynurzonej ostrogi, tylko bulgoty w miejscach gdzie były pod wodą.
Nie było żadnej wyspy nadającej się do zatrzymania, czy noclegu pod namiotem. Dopiero za Tczewem były dwie malutkie łachy piachu.

Pogoda była świetna, poza drugą połową soboty, gdzie przemieliła mnie burza i przez kilka następnych godzin było mało przyjemnie.
To co najbardziej zapamiętam to oczywiście foki na Zatoce Gdańskiej, spichlerze w Grudziądzu i setki łabędzi na Zalewie Włocławskim, ale poza tym wszędzie było przepięknie :D

Trasa spływu:
1 dzień Warszawa - Płock: https://connect.garmin.com/modern/activity/3715949453
2 dzień Płock - Włocławek: https://connect.garmin.com/modern/activity/3718728965
3 dzień Włocławek - Bydgoszcz: https://connect.garmin.com/modern/activity/3722185089
4 dzień Bydgoszcz - Grudziądz: https://connect.garmin.com/modern/activity/3724580351
5 dzień Grudziądz - Tczew: https://connect.garmin.com/modern/activity/3728169292
6 dzień Tczew - Gdańsk: https://connect.garmin.com/modern/activity/3731869455
Pełna relacja zdjęciowa tu: https://photos.app.goo.gl/A1zvpLhGvMxeDwcV9 (wybrałem 210 zdjęć z 600), nakręciłem też sporo filmików, więc coś zmontuję i wstawię link, a poniżej kilka zdjęć ze spływu:

Start wyprawy Żerań.
https://lh3.googleusercontent.com/x73mt63Kd6OwzRu7B3maf4GL8P_78NXQTb-4vrytrfdL2qaY54gl9iGSHTNM5tq2WyMqZwYZU6GV-X6PEUK8m4ydcZHJ277d_DZITYMa4dp6rRB-KdklZ0t7i8RxrQmR6A8VvqoCXw=w1268-h950-no

Wiele razy w tym miejscu skręcałem w prawo - tym razem w lewo.
https://lh3.googleusercontent.com/Owcn_LO9T9tP-MhhvGT6oMNj-95m3SCGkwcpcg49H86OX-PYTO0Wi3zkuiQQO6GXMYDrC6-tvM4kKWxmBgc0mpC1bcGSNHQSwHF5nvNH-4OFTNmz2YJUXC5331N7dwiKHxMkVS90Zw=w1268-h950-no

Za Wyszogrodem.
https://lh3.googleusercontent.com/s7KWDwt-BUuPxeXFH0gXYVuctZ5nN5Uj2Ffw2An3t34hLfNxIoBXbudnzwWtkR1K1y2NvLZLnGEiE4MY4hGAI7H9Iw8leWoQypHyyKCXmwutaBn1Ha7CBwW46jA8tkF9F7meJ9g2pQ=w1268-h950-no

Przy Kępie Ośnickiej pierwszy raz w życiu przekroczyłem kajakiem setkę :D
https://lh3.googleusercontent.com/db3fr7IVzIlTrvTrYZp7io9E099rF9A42z5SVyZ89kvjAARnCRn3FQ7xsU9axyYW8Ru4dVxrT3olHvL4y31Soc_ZHrdk4LRY3IVB6de3Gs020_ojN-yeR3quvmG7WRve9Qd-nMnvIw=w1268-h950-no

Meta pierwszego etapu w Płocku.
https://lh3.googleusercontent.com/BLYIYUoLc2ze_zrEJ8ifu8x8P1vb5H3oWrgrm0WO9mhDk7PrtxtdlPfBTQC5j7RPjTvTDvAxIuXFWTBfeiZcRDldqZ_5Qw01VHMn2nKmrdx9RpWihGF2DVYVBD8YCC-OJI8QyR4jIQ=w1268-h950-no

Kolejny dzień to spotkanie z setkami łabędzi na Zalewie Włocławskim.
https://lh3.googleusercontent.com/vy5WY2g9FMijnJ5YfaLn3kSdzU8Ooe5JhOAeJu_okFLH3V_SVp3yKuQVtO7p8oBEwIced9Omrq1gHAC5iwYeX22pjN8FhGF88GQJIJyy2BGVETH7q1GHx7Q-WgjulccUtfUkh8xZkQ=w1268-h950-no

Widok na włocławską zaporę.
https://lh3.googleusercontent.com/MCX0jwFdpg1LOZLWmGIkA2hsY4sfReD_uzgxRTlH9rzv0D0PqcwTVbKRMuRNqRGDCmiOczW0jUpczucEqq9ukHemPYzinhjNe0ekyv115yW5JUPUOo4rcmPOqngb0w2jPXDctAgTGg=w1268-h950-no

Śluzowanie - zdążyłem na 14 (byłem o 14:07, ale na mnie poczekali) :)
https://lh3.googleusercontent.com/vaPqX8Cyt25K6XGESlZG7Qw1Nf71lTwAuL4UxQgGaPAfG9KTtLZ7nxSxMEC0JuFVJS4k_Jifvd3XJAHlkrBA2hjxS8y1sTnL4GrodS6ixAYjwnrjVhlORp6UIYwcyR8rRtu_nPrk0A=w1268-h950-no

Meta we Włocławku i zwiedzanie tego pięknego miasta.
https://lh3.googleusercontent.com/tbX2SE33l3Rik90g4IoSA8FNzyolWAMXmOQXyQH1RixjLrqdpAcEzcxxZXovS9m67CdVdsqJh154E_0r6a-ad60elrO-fbrpGopH9CRE6vDszijHtLV6wDBhGxOFui2Hbl9ZTUf20A=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/NacBlhDImSUyHvN8xuUq8j9o1S3AW8pvOZcTzznbTLJEJmpLEzUGjMoyVNw6c244jWLZYE4_34zIKMMp7JJH-8UnuGpqulSYfN4VKMUk01cbLkFQWLzAZ-XkOPHteI_EQY6iNTfyaQ=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/XuvjXxX-EH2kEmm5WvxMulH-Iq0ICLtv4sMBAIACAGf4wpXnjg8CpquKJ40NBXHtWZuB_nNpyd9LuVhKbU1ETBWkXuCnmlm8ygVE8O6S4tGGEZszAfHBFIUlIfrluk_ftdKN1rMc3Q=w1268-h950-no

Kolejny dzień na wodzie i ruiny zamku w Bobrownikach.
https://lh3.googleusercontent.com/ajUI6PMYE6gTrr2d_ok3YXpJjsKVs4vquQ3LSFywhTStbx_3LCicwe6LxFPoSs7BZj8Q8wDIToYfUV7XOHOprxj41QNrmEru1cDI9WVouagNgpSau6AHgB0Oy7sIw3Jtffmb84po9g=w1268-h950-no

Nieszawa.
https://lh3.googleusercontent.com/ZxZxpGin0vSXwSCrRSfyyvctAGsEOBDOBRMGq7kHqCPqGpHA3ngJ-13uUCTM4G9SmBtk7ztGNiSKZk54jxPYJkAai5BsvKKIRicd5V-i6_Uczxc493Agfi02Ur6AUr4lB2BT-zpj7A=w1268-h950-no

Odpoczynek w Toruniu.
https://lh3.googleusercontent.com/i7Jv1P2cxAxU765Uyj-9NkoMTwW5xL_TVAMjUguxNFOdeJfkfH_ptC_l0gRXogig65EORGDsrsxMj-IiheaLbB8IAFIccV0VHbJUAtbJYrUBSSuU76HkGwqH7GbP6ph2qojmdZVtSQ=w1268-h950-no

Nieczynna stanica w Solcu Kujawskim.
https://lh3.googleusercontent.com/7DPLEy01DnianyHXfDBptJvuGUhZm7N3rLsELzl4wbm9UqhGg-11V97pZk9ja5ommfdE0T--yTZXgP_yrSL2M5FnHHiELoprIsgnSde01i_b7lL8KCgwkZVO285QXG6qGcnduPC3ww=w1268-h950-no

Tym razem nocleg bez wygód w Bydgoszczy-Fordonie :)
https://lh3.googleusercontent.com/auYQ0GUuvXrq8l-H8tbBvdQNRd8iLf1zwhfVdbQbhWFMrZIm62CyXxoaQmUL8v_s4O3Qi0OVy-JLgfQpOmBDt8BOl2_CtKrQlZj4ghT1j2KW9oPR4_aI23JgZOOkaJxmZP099NAQ_g=w1268-h950-no

Kolejny dzień wiślanej przygody.
https://lh3.googleusercontent.com/HIdqmD78JH2EkJGShMxOtrbzihTUJSzMWG4vykC9Q6UQlY6QUzXibyMHtK4WnTb6mIJyiLNC9MYK3Da2BtcGGVvmp0lFqd5ijdhGGsL29gL8hwbTZ5Rk2tlYdOd8VRcer2_DPbyQGQ=w1268-h950-no

Chełmno z prawej.
https://lh3.googleusercontent.com/o130jf0D8hMZtns_4ktgO_rJl0bEyCY_ZZWQTU0VkOB9510hp7ImXKQGzDedM2qWrCfGoY92K7OfzU7vtceWy4MChFRwJiTj9d34o7Qu4-A8h1PFEw8fXe_PZoemZrXZ0NfHFFLoYw=w1268-h950-no

I Świecie z lewej.
https://lh3.googleusercontent.com/fPcWWhhnMLiaNLusgeLzKWZuS7umMZvcqDpyoV6owEVXutzOeZSAR7DGomguOmUOmKB5JJTYzlb9E9kvcsRYRKBhvvH3HpSpQ8OFlsVI1ndpIX9Bq-WpdiLR50gGUHfaQ5yC7NPgow=w1268-h950-no

Tego dnia burza mnie tylko postraszyła. Jedną przepuściłem przodem, druga mnie nie dogoniła.
https://lh3.googleusercontent.com/dlqRnpO0pX--pNTLSDvhFTy6QKjatiEk-WtIMJppj0UTNUp513vN0rfwxPFAZkx8HSCQWH4zUqBViZs4KLulEBi9goGtLCf2U5uceBgIlRNQ0JCLBvpb0X2PV9ybwMWJ_n8KXmR6Kw=w1268-h950-no

Meta w Grudziądzu.
https://lh3.googleusercontent.com/sg1QNFxCyEZlMi0DeQEYLjgD7WFQtRUwgR0rQzFFdZjDSAMCaBstrCf_q0HCUtBeqz7UnE2xFJX_y2c3o7P8xzZaf8siVpcD7hepfh4nCmXo122l7Ue3fJkF3nihgAGOcqU_ASPf0g=w1268-h950-no

Grudziądz to przepiękne miasto, uwielbiam takie klimaty :D
https://lh3.googleusercontent.com/h3o0kV5yPN18-rBOjPfSly_k84pguUol7rFLuDbEC5YCLplegJf1Srr6nfeezOMavAOV5-bH01sGCyQH5yDmyR3icIgXRFo9sylpvemGJo0hSlG-H3V_KQUfhT9QO94FfyE5zNQCWQ=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/Las1EG6iRJYEyFTpM9-qoSPoAf5Vr4XdI21rYP3Eh0KAafYdHd05bysE6VFs5ZLboB9SZwtZQmGIr0jZ0n8oTeAhMPjgDpXxfCr0nzVDR9d5EgZUIBtZve_RtPt6Ei_0QviIs_-HHw=w1268-h950-no

Start do kolejnego dnia wyprawy.
https://lh3.googleusercontent.com/VYAwQnZOcjFg5iufz_dkMN3auAiz-wHM8VLqrwlmpQWELV3jh_nLPxVgtKRaAAxQXjcIS5CEWi4rjqEYDX5e8bOLviKKSyKra1dQf5PN6ugdTeSltIeHk26lmG3sE72h4eCC1K0gfQ=w1268-h950-no

Nowe.
https://lh3.googleusercontent.com/QfF6e1fZD-av67S63HWWaGKqwE0g10i7ZnAX74-OW-J-pRjGWDiEazA9Os6PCrvHEa-gcu8_4cAO0C321Pn8o3qkf9mtzV-kZkD4KDNe79m6u1yBzxan16rJIRGtzaMt-gCpHDbwXA=w1268-h950-no

Ruiny mostu w Opaleniu.
https://lh3.googleusercontent.com/QYqvuRS-zd7Htc_1HnBbmTZ6OrusmGmRRtvWgiyAnAaZ-rh-OdGPJy_b4VY46GcnVpnXXZ1kDdoS8LlZXI4rKv9TMj-DK807HRw8_iCyI28uJTmg44eAIa7eUrf9Zre3ianvFQz0uA=w1268-h950-no

Gniew.
https://lh3.googleusercontent.com/NfuJrCTZ7LZPoHdHonASdM2HH4djumcdL-kkMrdBeVMvgIpeA8yoNrNQCKRkqK12SbuP3Qmrm5-OfSfVGGEWboGoe_wqB5tftwr8V7RNI8_FBqVGEl9eUdKIGRGZDixtmgMyP_tiOw=w1268-h950-no

W oczekiwaniu na nieuniknione :?
https://lh3.googleusercontent.com/c3_s2MJEsPmAzx-cLTimoxEwg8djN1X8t0xmmHSINQ7JKozFOEaexyJqjwrA5gaInpu_vRA7D6zUDAdUgm2BqSlPGuf8XeHa0hPV3sqghX92CiLnS8w7WJplwFKdvnenb1_l0HDQyw=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/xUPUhsBm5V62H5y4rFf6ZDrvyl6JPUf1hPUEPB_u1Nq2nx-uQiNI7ASsnxn4L5vOFDgliXz--xa9CQagddZW478cgg292ouiYe39Px6LHicgnsbePxCtsTu58KKGpd5STbF3J8uimg=w1268-h950-no

Po burzy trochę bujało, a wiatr zmienił się w morde-wind.
https://lh3.googleusercontent.com/VoyFiDtXkEcr49wSBlX034PVL1mSOpGral6MW4AA-CDks4Or9qAjepc3esI9Z_IjUMrT_f4qXrUo7AsY0iWpdfkL27oMOUOmtlxfN8omKNC0d0ELpSTVCreIlU4cpnJhW9BAVjjC8w=w1268-h950-no

Meta w Tczewie i nocleg pod dachem blisko Wisły. Kajak zaparkowany :)
https://lh3.googleusercontent.com/VC6AETt0OvxJsqkMk4uRrLft9FiSDjl6-exTEN1bpOcxXAAQHBi94mux0B-U4LQd1FtRLChHwNvIWw_fFMOo5WdlvHdLfbxJgs0CgEgI3KwWNb2hnj2vHtwPU1_jur_TWbCvqLsddQ=w1268-h950-no

Zwiedzanie Tczewa.
https://lh3.googleusercontent.com/FSBHcQgeD6-j0EQMJ7994Np8HgWTbJhg5qun3C6mVLBZ6B75n18n-0LvzFJAeAtK7CD74vv-VTMvTgCWA0SYY99O8JOScNWxqXYQR72AbkPIaCkx1jvfGuhapMTaoo9R8pg40xY1aQ=w713-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/39EhmSFYE4BNNrWeiMv7Inw1d7eP8P8grHK4EbeMB4Jw79UowYmxreHYrfFVyZwKf2e71kBbhEbkZIXUziXe8s50YxdUvCNxr36ZnVmUVC6yGyCs3DcXs8-7hAzFP0oA--mNEDNE0Q=w713-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/rT01NaJOhdhNV3_tTS9fONGvzYSt2I1nJ7-Sju2Neg5MAos1eIVRY3lPteoq40Xf9oCZywXpmzjLsqkgYChiMhARAypeLlJkdRDBQxWzViZyRk6nR_YwhVeK1BXGj6qvuyuouM3mdA=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/ZZQv0tCfclWqo9xsrSN3lzQO-jITF4NlpPzy28Sgd8R83CjY2udc2TPQF-74lTQKYSIZsyG9zMjpXKjHIVKAxjj0A9wcsy373Ho7_Gr2bkW-PTdVk0ombDwssL3pU1hr4gtjWFpNaQ=w1268-h950-no

Start do ostatniego dnia - musiałem się sporo namachać żeby dopłynąć do Gdańska.
https://lh3.googleusercontent.com/dUXHHWksJnWB9XlNFZ0JcG3JiRV5mxJv8qJzePGsubQjm6q2KcS7Lu29W60WfkFR2kIWP5sXhz6WVjvq4EgyhdgneO66neCge9UufLCS3_is4N_2LTA2nFYRqWC2YS-t-l-pHTQzNA=w1268-h950-no

Ostatni wiślany most.
https://lh3.googleusercontent.com/ulEDTFF8FZlD9mFtK5wLgLwUMZvTb5PUQq4wvqY8NDgNFk_pQniDZ89acQ3OI-EUwYslYIqMQUcfRUG4PMOo-RCUmwIXseMLRs8lES9zVzNa-xWM47cDemlFwmvz5E6MSvLh0mXwyg=w1268-h950-no

Pierwszy raz widać koniec Wisły.
https://lh3.googleusercontent.com/_z8JpWCgjbbE28hzMr9cHhV9VNGd_qQp_gMfG9svkwpvsgcVm3a0PXOw2vt5JJjuYdS8xi7mOhPeG0YzBkHfiHetJOKNdSZ80iki2ciDVLXgFoHAvCz-Vo30nML9ReIrJdGv0f75zA=w1268-h950-no

Udało się, Wisła przepłynięta, teraz Zatoką do Gdańska.
https://lh3.googleusercontent.com/Db5YlPlQkH24vYzVegVnzGXS0ToyPVcT6L3uoQ45OI8WEZJJKMYcJrWgPhVX1w6_pPQDlDlOQQmbzY3G7EA6YTUjew9race1bf5wjclK-GL8WYASrmOMJmXa5xMlrIz9zfywRxYHkQ=w1268-h950-no

Gdy foki mnie zauważyły, grupa kilkudziesięciu fok ruszyła z zaciekawieniem na mnie i towarzyszyła mi przez kilka kilometrów Zatoki. Płynęły ze mną raz bliżej, raz dalej, wynurzając się z różnych stron. Były mną niesamowicie zainteresowane - widać, że są to zwierzaki bardzo ciekawskie i towarzyskie, ale też płochliwe, bo gdy tylko wyciągałem aparat to one chlup pod wodę :D
https://lh3.googleusercontent.com/IVHeX9qqRAX5gfOzDgl5DVVtePPgtYxY8ZhQpMMClDPbxccGYJ6eBfuMeyrmwW-Z68xa2P9T0l-_orPX_moGFImU3eHKoR44StaShxjkbtV_fjD3DRFGrCU5aSyBpievqX4e3txMkQ=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/dro_T0uAoyD_7nkYBtuY91UJiIIVnqPHDy_8geNnIMW9c0DD96zpF3QKMR_d6LFsVlVrqyw_7IObv9GnHonrTY6y4tOGl2pVn6_nfFlXl-LNDCAWNK-1RoMFR1_k4CWZbbzmsaI_Dw=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/XFwIS_-R_7FfccXYudMHSc0Kqzsc_JnmXmKicntEu3HDHCLWw2nPYOWs23pht5FUjEqXnvexxuR1oeUK2ZmGSnX_PFj0k_jYWVE9zgNaz8G6f5P1rfcuBkkfvuRYdBRSj-aV2Q_CCA=w1268-h950-no

Krótki plażing ;)
https://lh3.googleusercontent.com/32-5AO2PgItvVZR-c3dmuSeNGWMFywxmNbKPaP-3NPtt92HxrjoxHltphySD2TjYIWnefRsnPFAuYF292CciHLIRodPD1fNz3j88E2IY8-H4TM3hOdRfLtFjRICxmgpW1yx8bj94og=w1268-h950-no

Morderczy odcinek po stojącej wodzie, ciągle rozkołysanej przez setki motorówek i skuterów dobiegł końca.
https://lh3.googleusercontent.com/sMsGMJ5KRUoeIzqtSDcUAYmaibhRQX0seauZqLSMZFDQcep5tRTnx4LofsJAyXagamkfhEDg4QIj9NObO2NneM5RoDK7ffIdoyDNfxTqltFlYHg5fBTw5gAPBTgitQfP0V60C_BOqA=w1268-h950-no

https://lh3.googleusercontent.com/dNeB7Kwika_pNA9s5VhsYqeKCWfAw5TPqUhKAWUFrSJzuUqbC7VmIaERzMUDkvYba-QD3PAg2nvroeWqAfx5CSnC2ehcbYxU4xoIhsjzd28umyO0-0BBYxhTrkKVRRhKmoDlNvbruQ=w1268-h950-no

Koniec wyprawy przy klubie Żabi Kruk.
https://lh3.googleusercontent.com/CbLUtYX4NA9uwOSL-Mql88RHc8JInSWsJM2YV2c31_nR7XCfWsWMyAY0MY2uMN5ubjxUteI7P5QL5fX9kJ0bAjMNx9UgmQPd5c2wy7itBwcjlnkGeOZoh9ZDtJdLzDmM_UrUu4y5WA=w1268-h950-no
przez Adam
10 czerwca 2019, o 20:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Amatorzy cudzej własności.

Panowie mieli pecha, pożyczyli a raczej ukradli łódkę policjantowi,
przedzieli solidny łańcuch i zmontowali sobie wiosełka z desek,
jak było faktycznie nie wiem.

Niewykluczone że usłyszeli moją rozmowę przez telefon z właścicielem,
wiadomo po wodzie głos niesie, a może zauważyli że im robię zdjęcia i
szybko ruszyli do miejsca skont ja wzięli.

Długo się nie nacieszyli tylko około 25 minut.

Oczywiście właściciel był szybszy czekał na nich.
przez Waho
17 czerwca 2019, o 19:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Namiot na łódce, namiot na łódkę.

Coś dla miłośników pływadeł pompowanych. :m_: :||:
przez Waho
8 marca 2020, o 22:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kajakiem z Częstochowy do Bobrów.

Spływ sprzed dwóch lat, no w zasadzie trzech. Świeżo kupiony kajak, ogromna inspiracja wrzutami spółki M&M. Zapakowałem starszą latorośl na trzydniowy spływ. A skoro nakłoniłem innych do wrzucania w imię walki z nudą, to sam powinienem dać przykład.


Spływ Wartą to była pierwsza duża wyprawa kajakiem. Planowaliśmy trzy dni, skończyło się na dwóch. Nie zaplanowaliśmy wielu rzeczy, bo na tym spływie, musiałem się wielu rzeczy od nowa nauczyć...
Do Częstochowy dotarliśmy pociągiem z Sosnowca. To chyba była niedziela, bo wszystko pozamykane.

https://1.bp.blogspot.com/-flNezBa3pDo/XdLdONZ5amI/AAAAAAAABc0/5MTjAMAZ6jYTavUwTtJ-hO-Hgnjiz4iGgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4381.JPG

W miarę szybko dotarliśmy do miejsca startu. Stan wody stosunkowo niski. Zostawiłem córę żeby pompowała kajak, a sam poszedłem kupić jeszcze coś do jedzenia na drogę.


https://1.bp.blogspot.com/-gAeKM2ebhb0/XdLdOCm9s5I/AAAAAAAABeA/ztPeOecQWiIfPogKCsehuPyDn8t1lkiBwCEwYBhgL/s1600/DSCN4380.JPG

To jest moment w którym uświadamiam sobie, że kajak nie jest jednak taki wielki jak mi się do tej pory wydawało. Płynąc samotnie Wisłą miałem wrażenie, że jednostka jest prawie pusta i zmieści się tam mnóstwo rzeczy. A tu znok.


https://1.bp.blogspot.com/-jj4rR3tm4SE/XdLdN500HiI/AAAAAAAABcw/DPQMLWlRVOUaibP2vA8l_wPAsC4hJrC3gCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4382.JPG

Finalnie się udało zapakować. Bagaże na rufie, bagaże pod stopami, kamizelka na kolanach. Ale młoda na razie się cieszy. Wokół sporo kajakarzy na sprzęcie z wypożyczalni. Komentarze nie napawają otuchą - dmuchanym to bych nie płynął...


https://1.bp.blogspot.com/-v5ZrUd38nYg/XdLdO6WS5dI/AAAAAAAABc8/XBhkn3VQBOot3-uMOiTacDk1fKaJzZ3gQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4385.JPG

Pierwsza przenoska. Spadek może ze czterdzieści centymetrów, ale wszyscy o dziwo karnie obnoszą. Szkoda mi trochę kajaków z wypożyczalni ciągniętych bezpardonowo po ziemi. Uczono mnie że jednostka ma się stykać tylko z wodą, nigdy z ziemia.


https://1.bp.blogspot.com/---u3dcQJ1iI/XdLdPoucxdI/AAAAAAAABdI/mIVYTYcEY1A0lnbDSrgm1sXn1v_XGkg7ACLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4393.JPG

Miejscami płytko, ale bardzo urokliwie. Płyniemy i płyniemy.


https://1.bp.blogspot.com/-KgsgUgA1NpQ/XdLdQXn37UI/AAAAAAAABdM/otRgJ1E6LzIlwPiZ19nPt6a9w0DKyDfOwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4394.JPG

Od czasu do czasu wapienne skałki, no cóż jesteśmy nadal na północnym końcu Jury.


https://1.bp.blogspot.com/-_5zaWfoNHLQ/XdLdQ7sbC7I/AAAAAAAABeU/Uk1ILED6gPY3EKyEOicmwmAryuH0wDk4ACEwYBhgL/s1600/DSCN4395.JPG

Miejscami rzeka idzie prosto jak strzelił. Brzegi na tym odcinku silnie zarośnięte.


https://1.bp.blogspot.com/-OIsKC7tXSA0/XdLdRJzfeaI/AAAAAAAABeI/VqAyMBaetJ422bdLSbRRFd9xE04ssoqWQCEwYBhgL/s1600/DSCN4397.JPG

Doganiamy kajakarzy z wypożyczalni. Może nie euforia ale duma. Obładowany niczym osioł dmuchaniec ryjący wodę dziobem i jednak ciut szybciej niż sztywniak.


https://1.bp.blogspot.com/-d9l5lFP2Ku0/XdLdR_-3onI/AAAAAAAABeE/NjO2dfNDRwEixWy9o6anuhEioTFxugOcQCEwYBhgL/s1600/DSCN4399.JPG

Skała Zakochanych czy jakoś tak. Co ludzie mają w głowach. Większy kamień - skała zakochanych, jakakolwiek wyspa - wyspa miłości. Tak jakby nie mogli po staremu ryćkać się w zbożu albo zagonie ziemniaków...


https://1.bp.blogspot.com/-EriI4zheI3M/XdLdSN-JsTI/AAAAAAAABeE/1Fh2QkF2_Fg8CW-E8b30krk3x9NBV1iFgCEwYBhgL/s1600/DSCN4408.JPG

Potem długo nie robiliśmy zdjęć. Rzeka płynęła zawijasami, raz czy dwa trzeba było wypchnąć kajak przez płycizny. Koło 15 dotarliśmy do mostu, przy którym większość kajakarzy kończyła spływ - znak pokazuje że to koniec miasta Częstochowa.

https://1.bp.blogspot.com/--MAHESDUPio/XdLdSnB_RVI/AAAAAAAABeU/JA04kXirYMY4tUxY5VVcVVGzh96LpeLbwCEwYBhgL/s1600/DSCN4410.JPG

Córka już trochę zmęczona, ale daje radę. Na kajaki widać profesjnalne pakowanie. Ta sterta przeszkadzała nam później, jak przyszło przepływać pod nisko wiszącymi gałęziami.

https://1.bp.blogspot.com/-Thb7shWApa0/XdLdSjhC_RI/AAAAAAAABeU/i2-HQB1ik-EiH_Yz0-yPCmh2ZqofmcmEQCEwYBhgL/s1600/DSCN4411.JPG

Planując wyjazd rozważaliśmy to miejsce jako pierwszy nocleg. Ale jeszcze było w miarę wcześnie a sama miejscówka okazała się być niespecjalna. Płasko, ale wszystko zryte samochodami, a do lasu kawał drogi.



https://1.bp.blogspot.com/-YZ9xmojgajo/XdLdS-TafhI/AAAAAAAABeI/lrUOeUCMYSoHBzGjNnM1uV5KghhAu0q1wCEwYBhgL/s1600/DSCN4415.JPG

Popłynęliśmy dalej, i za jakiś czas była kolejna przenoska. Próg z półtorametrowym spadkiem.


https://1.bp.blogspot.com/-Kje5Zji4y5c/XdLdT4ktsZI/AAAAAAAABeM/1zQ26N1QCVQ8W0vnZ5ZuX7SWRhmKASILACEwYBhgL/s1600/DSCN4419.JPG

A potem kolejny próg, tym razem obok zakładów produkujących płyty meblowe. Poniżej progu most, a pod nim piękny piasek.


https://1.bp.blogspot.com/-4pE2Vrrby1Y/XdLdT_dPrtI/AAAAAAAABeU/WQ2fgy-3OaM21oCz3EulPWbwJVk3PAAxQCEwYBhgL/s1600/DSCN4422.JPG

Tu już było tak płytko, że wyszedłem i ciągnąłem kajak na lince.


https://1.bp.blogspot.com/-K9GhzUjRH0A/XdLiZY1QwvI/AAAAAAAABek/qmdJPLw-SeoJam3eRaxJyaSJ8CVvV2oFQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4424.JPG
Mijamy wypasiony domek na drzewie.


https://1.bp.blogspot.com/-nhsKJKdO06Y/XdLiZQSQ2WI/AAAAAAAABeg/wyF6pBm1saAFa_ouwBX_-w4bEAQTL4wjwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4426.JPG
I lądujemy w miejscowości Garnek. Na prawym brzegu miejsce na nocleg.

https://1.bp.blogspot.com/-nvMLICsXPwg/XdLiZMAM0hI/AAAAAAAABec/sPGnCZbSil82uDBFj19O-4E9EwtV_E-4ACLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4429.JPG
I to takie na wypasie. Miejsce do gry, ławki, wiaty...

https://1.bp.blogspot.com/-jp5LUa_TQKk/XdLiaZbx6tI/AAAAAAAABeo/r7zLjwnGQIgXGHiQIxyQTFW-umO5p2gVgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4431.JPG
I krzaki co dały cień, żeby namiot się tak nie nagrzewał. Nocleg przebiegł spoko. Dopiero rano jak ruszyliśmy, to okazało się że pomyliliśmy miejsca. To gdzie spaliśmy to był miejscowy plac zabaw. Pole namiotowe, było jakieś 300m dalej za mostem.
Rano musiałem jeszcze pójść do wiejskiego sklepu, po krem do opalania i panthenol na oparzenia. Szkolny błąd, ale żadne z nas się nie zabezpieczyło wczoraj przed słońcem. Drugi dzień płynęliśmy w długich rękawach.

https://1.bp.blogspot.com/-jyX8V4gr5JU/XdLiajXNI4I/AAAAAAAABew/Lwy8GEveHU4Hy9TL2UnDc5NqYMp7YQdaQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4434.JPG
Szykując się do spływu, przestudiowałem relacje miandasa na FW. Wspominał że przed jednym z MEW jest możliwość płynięcia bypasem i wtedy przenoska jest krótsza. Udało się z tego skorzystać.

https://1.bp.blogspot.com/-i7uouRjZOVY/XdLiaXdUbGI/AAAAAAAABes/aN0serOSmIQ4qHuehNUQ516jzgWLJZEowCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4438.JPG
Kanał jest płytki i piaszczysty. 500m dalej jest most z drewnianymi palami pod spodem, trzeba tam ostrożnie lawirować kajakiem. Potem płynie się między wałami. Tam też mieliśy sytuacje gdzie trzeba było leżące w poprzek drzewo wcisnąć pod wodę.

https://1.bp.blogspot.com/-pzbkPEBpN0M/XdLibvwT9mI/AAAAAAAABe0/812RvVLgtccEizs_AJ1-MetXi12bhoEXQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4442.JPG
Brzegi na tyle strome, że można było zrobić takie zdjęcie siedząc w kajaku.

https://1.bp.blogspot.com/-WwzRJm7DC6A/XdLkYxNmD7I/AAAAAAAABfg/gZDUyP1cfusA5MQVg_FHXfL5-ozJHNVMgCEwYBhgL/s1600/DSCN4445.JPG
Kolejna przenoska... wogóle było ich tu dużo. Najgorsza była koło 16. Przenieśliśmy kajak obok MEW. Zwodowaliśmy. 500 metrów dalej powtórka. Próg oznaczony jako spływalny był zawalony połamanymi drzewami.

https://1.bp.blogspot.com/-tK-lpUX9-kM/XdLkY1YFC7I/AAAAAAAABfg/kbIuiOCUwEYB8oWWyZb06z2DJXB_LGoPgCEwYBhgL/s1600/DSCN4449.JPG
Przy przenosce na MEW, taki widok wokół. Ciekawe gdzie jest wieś zasilana z tej elektrowni.

https://1.bp.blogspot.com/-UGGn5_3DZys/XdLkYrolp1I/AAAAAAAABfg/V3zsSNbX5hE_Sml_biBJ_02DGMZZ_fL9gCEwYBhgL/s1600/DSCN4452.JPG
Kolejny postój i wyprawa po picie.

https://1.bp.blogspot.com/-e1EaHvp1Va0/XdLkZmec7WI/AAAAAAAABfY/qnpPawT1fwYFJb2Ptd3a7u5s10uDi-RjwCEwYBhgL/s1600/DSCN4453.JPG
Chwilę po ruszeniu, pogoda się zepsuła. Lunęło. I znowu wyszły braki w planowaniu. Moja kurtka była na dole worka, bo przecież ładna pogoda. Kurtka córki okazała się być wiatrówką a nie sztormiakiem i przemokła w momencie. Burzę przetrwaliśy skuleni pod rozłożoną matą samopompującą..

https://1.bp.blogspot.com/-qleSsCP4nvo/XdLmEh7VY5I/AAAAAAAABfs/NjBGzM_6oAgOVPHQBlW2S19tNQ4slOEfACLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4464.JPG
Dopłynęliśmy do Bobrów. Młoda świętuje koniec odcinka.

https://1.bp.blogspot.com/-wZ1rxOl0eMc/XdLkZ0hrc9I/AAAAAAAABfc/pVux-6zr7-QzJsFmhHDqDBjv43lChdx1gCEwYBhgL/s1600/DSCN4457.JPG
Potem chmury poszły sobie dalej, ale widzieliśmy że nadpływają następne. Prognoza na internecie mówi: jutro będą psy i koty z nieba lecieć.

Z miejsca lądowania, mamy 10 minut na dworzec. Suszymy i pakujemy rzeczy, o 19.10 ruszamy do Częstochowy.
Obsesyjny nawyk czyszczenia sprzętu procentuje. Planowaliśmy następny spływ za tydzień czy dwa, wiec można by zwinąć kajak na mokro. Zaparłem się jednak że ma być zwinięty jak do zimowego przechowywania.
I ? Dziesięć dni później, na innym spływie złamałem bark. Przez co kajak przeleżał w worku nastepne cztery miesiące.
To jedna z niewielu rzeczy na tym spływie jakie zrobiliśmy porządnie. ;)
przez marcel
16 marca 2020, o 21:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pneumatyczne - lista

Dzień dobry wszystkim to mój pierwszy post na forum :) więc wypada się przywitać.
20210813_170736.jpg

Mam i ja - gumotex rush 2
przez czmielek
20 sierpnia 2021, o 22:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron