| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 15

Wróć do listy podziękowań

Re: Bzura aktualnie.

Na chwilę obecną stan jest bardzo wysoki (wg. miejscowych). Grobla w patokach praktycznie niewidoczna i dolna zlewnia zrównała się z górnym korytem, na odcinku Łowicz-Sochaczew kilka powalonych drzew.
Film https://www.youtube.com/watch?v=k86ZcsEJO04
przez wojtek123
6 września 2020, o 12:31
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bzura aktualnie.

Wybieram się w tę okolice w październiku. Powinno być ładnie.
W którym miejscu jest ta grobla, o której mówisz w filmie?
Kawałek za Patokami, dokładnie tu https://www.google.com/maps/@52.1437442,20.1150045,16.96z

Dla ciekawskich, notatki z których miałem informacje o tej grobli na bzurze. Polecam się zatrzymać po lewej stronie i przejść się do pozostałości po młynie. Wydaje mi się że jest tam wyraźnie zarysowane stare koryto rzeki, no i same pozostałości po młynie też ciekawe.
http://www.bohaterowie1939.pl/_content.php?a=memories&ItemID=39
http://www.bohaterowie1939.pl/_content.php?a=memories&ItemID=38
przez wojtek123
8 września 2020, o 13:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kanał Elbląski (+Jeziorak) na Solarze 25-28.04.2020

Witam. Relacja jest już dość stara, ale mimo wszystko, pomyślałem że to ciekawszy sposób na przywitanie, niż zwyczajne "cześć". :)

Wersja YouTube dla leniwych
https://www.youtube.com/watch?v=1KMUkHyc3fM

Był to mój pierwszy raz na kajaku, więc z góry, wybaczcie błędy jakie zapewne popełniłem.
Wyjazd z Łodzi
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1430795.JPG
Start 25.05.2020 z Iławy. Największa walka podczas rejsu, wiała co najmniej trójka w twarz, już na start zostałem sprowadzony na ziemię, że pływanie na gumowcu na większych falach, to nie zabawa. Płynęło się mega ciężko, do tego fakt że na kajaku byłem tak naprawde pierwszy raz i nawet nie za bardzo umiałem wiosłować.
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1430797.JPG

Na szczęście udało się, i pod koniec dnia mogłem rozbić obóz przy wpłynięciu na kanał Iławski
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1430817.JPG

Sam kanał jest dość ciekawy, a z atrakcji można wymienić wrota przeciwpowodziowe, oraz Akwedukt Karnicki, na którym zależało mi najbardziej. Dla niewtajemniczonych, przez środek jeziora usypano groblę, którą puszczono kanał. Polecam gorąco ten film https://www.youtube.com/watch?v=uBzSJJ4R4JM
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1430830.JPG

https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1430838.JPG

Kolejnym przystankiem była śluza Miłomłyn, z której możemy płynąć w stronę Ostródy, oraz Elbląga. Obrałem drugi kierunek, unikając konieczności śluzowania się. Miejsce jest bardzo przyjemne, nie wiem jak w sezonie, ale w kwietniu poza mną nie było tu nikogo, i spokojnie mogłem zrobić odpoczynek i na spokojnie przygotować posiłek
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440024.JPG

Sterroryzował mnie co prawda miejscowy kot, ale za kawałek kiełbasy, odstąpił mi miejsca ;)
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440029.JPG

Po dość mało urokliwym o tej porze roku jeziorze Ilińskim, oraz zdecydowanie najbardziej zaniedbanym fragmencie kanału, przebiłem się na jezioro Ruda Woda, gdzie biwakowałem na terenie bazy obozowej w Wenecji. Znałem miejsce bo rok wczesniej byłem tam na obozie harcerskim, toteż był to pewny punkt na trasie.
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440051.JPG

https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440054.JPG
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440067.JPG

Kolejny dzień, szybkie pokonanie Rudej Wody i wpłynięcie na kanał, w miejscowości Czulpa, gdzie niegdyś mieszkał pomysłodawca całego Kanału Elbląskiego, pojawił się zagadkowy budynek. Nie wiem czy to coś prywatnego, czy do użytku publicznego, ale wygląda ciekawie
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440087.JPG

https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440093.JPG

Z uwagi na początek sezonu, często mijałem osoby odpowiedzialne za kanał, wykonujące różne prace, czasem nieco urozmaicając przy tym dość monotonne płynięcie ;)
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440094.JPG
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1440102.JPG

https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450006.JPG

Bliżej pierwszej pochylni, Buczyniec, kanał jest naprawdę bardzo urokliwy
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450014.JPG
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450025.JPG
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450032.JPG
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450053.JPG

Zachód słońca na pochylni Oleśnica, gdzie miałem nocleg
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450062.JPG

Prawdopodobnie stare elementy maszyn
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450080.JPG

Jezioro Drużno, jeszcze nie zarośnięte :)
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450089.JPG
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450098.JPG


I finał w Elblągu :)
https://wojtekp.pl/public/galeria/kan_el/P1450114.JPG
przez wojtek123
8 września 2020, o 19:37
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kanał Elbląski (+Jeziorak) na Solarze 25-28.04.2020

Film mi się bardzo podobał. Szczerze zazdroszczę umiejętności łączenia filmu z komentarzem oraz aranżacji scen z sobą w roli głównej.
Często myślałem o tym, że mógłbym tak wzbogacić moje filmiki ale posługiwanie się odgłosem paszczowym na filmie jakoś mi nie leży, może po prostu nie umiem.
Tym bardziej gratuluję.
Osobna sprawa, to pokazane rejony: ten kawałek Polski jest dla mnie, póki co, kompletnie nieznany. Pokazałeś go w naprawdę fajny, interesujący sposób.
Widać zacięcie vlogera [emoji41]
No i widać, że włóczykijstwo, traperka, i ogólnie przebywanie na tzw łonie przyrody nie jest Ci obce i sprawia Ci radość.
Masz dwa gumotexy? Tu widzę solara, a na Bzurze Framura...
Doskonale Cie rozumiem, dużo łatwiej się relacjonuje jeśli jest się z kimś, ale będąc samemu, gadanie do kamery jest... Dziwne, przynajmniej na początku. :) Chwilę mi zajęło przełamanie się, choć nadal zdarza mi się że zauważe że np. jakiś wędkarz widział mnie jak gadam do aparatu, i zacinam się na kilkanaście minut.

Solar poszedł na sprzedaż i zakupiłem Framurę, właśnie ten rejs dał mi do myślenia że na takie wyprawy gdzie płynie się też przez większe akweny, pokład to bardzo przydatna rzecz. Póki co, nie żałuję

Dziękuję wszystkim za miłe komentarze. :)
przez wojtek123
9 września 2020, o 09:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kanał Elbląski (+Jeziorak) na Solarze 25-28.04.2020

Szkoda że nie wspomniałeś o projektantach i budowniczych tego kanału. Film na Youtube też był z TVP :(
Bo to moja relacja ze spływu a nie film historyczny, przy czym każdy kto choć trochę się zainteresuje, bez problemu znajdzie chociażby świetne materiały od stowarzyszenia Navicula, o których zresztą wspomniałem i na filmie i w poście. :)

Polecam gorąco ten film https://www.youtube.com/watch?v=uBzSJJ4R4JM
przez wojtek123
9 września 2020, o 20:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 07.06.2020 Pilica czyli Bismarch vs SA135

Jeśli macie rower, duży bagaż lub taki którego nie możecie zostawić bez nadzoru, to nie musicie szukać konduktora i ma on obowiązek sprzedać wam bilet kiedy do was przyjdzie.
przez wojtek123
10 września 2020, o 12:26
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kanał Elbląski (+Jeziorak) na Solarze 25-28.04.2020

Bardzo udana, poszerzająca moją wiedzę relacja. W tym roku miałem okazję płynąć statkiem w ramach "Rejsu po trawie", co było inspirowane Twoim filmem, który znany był mi już wcześniej dzięki subskrypcji na YT. Jeśli byłeś harcerzem, a wnioskuję to z tego filmu właśnie, to tak sobie myślę, że to taki etap w życiu, z którego wielu ludzi ma prosty start do innych śmiałych zadań i wyczynów. Harcerstwo świetnie potrafi, ale oczywiście nie gwarantuje, ukształtować charakter i rozbudzić potrzebę poznawania świata i popychać do działania w całym późniejszym życiu. Podobnie było ze mną i kilkoma innymi znajomymi na tym forum. Cieszę się, że do nas dołączyłeś.
To w przenośni, można powiedzieć że koło się zamknęło, bo ja z kolei na zakup kajaka zdecydowałem się mi. po Twoich relacjach na YouTube, więc pewnie tej relacji by nie było gdyby nie one. :)

W kwestii harcerstwa(w którym w sekcjach wodniackich udzielam się sporadycznie do dziś), to w pełni się zgadzam. Jeśli tylko ktoś nie robi tego "za karę" i poczuje bakcyla do pewnego wychodzenia poza schematy, to z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie go ciągnęło do poznawania świata. :)

Bardzo się ciesze że trafiłem na forum, tym bardziej że już wcześniej oglądałem relacje większości forumowiczów na youtube. :)
przez wojtek123
11 września 2020, o 11:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Drwęca na zakończenie lata - 18-22.09.2020

Za namową kolegi Adama, któremu bardzo dziękuje za wiele porad i wskazówek, na zakończenie lata postanowiłem wybrać się na spływ Drwęcą, który pierwotnie miał trwać 7 dni, niestety musiał zostać nieco skrócony, ale z dystansu i tak jestem zadowolony.
Przez 4 dni przepłynąłem 155 km, od Samborowa do miejscowości Golub-Dobrzyń.

Film na YouTube, niestety nie oddaje w pełni wypadu bo często nie miałem już czasu na nagrywanie
https://www.youtube.com/watch?v=3f3BD0ViJ8I

Dzień pierwszy(32 km)

Podróż zaczęła się w Koluszkach, pociąg TLK do Iławy, skąd przesiadka do Samborowa. Wniosek jeden: nigdy więcej nie wybiorę się w podróż TLK . Zapomniałem już o tym postanowieniu, a miałem bardzo złe doświadczenia podczas powrotu z wyprawy gdzie zrobiłem 450km Łódź-Hel rowerem w jeden dzień, gdy na maksa zmęczony omal nie zostałem wpuszczony do pociągu mimo posiadania biletu, a w Bydgoszczy wypadłem na torowisko bo obsługa PKP otworzyła tylne drzwi o które się opierałem.
Tym razem też było ciekawie, w przedziale gdzie miałem miejscówkę, odbywała się dość mocna impreza. Nie chciałem się pchać, usiadłem w innym wolnym. Dobrze zrobiłem, bo dwie stacje obok okazało się że towarzystwo nie ma biletów i dostało łomot od dwóch gości którym nie chcieli ustąpić miejsca (dobre ciosy musiały latać bo w przedziale obok gdzie siedziałem, spadło lustro). Finalnie półtorej godziny spędziłem w przejściu bo brakowało miejsc, co chwila przewijała się ochrona, a na koniec jeden z imprezowiczów nie doniósł spawa do kibla, rzygając na lewo i prawo. K*%&a m@ć, chciało by się rzec, podróżując bezprzedziałowymi IC nigdy nie mam takich przygód. W Iławie przesiadka do Regio gdzie jest już pełna kultura, w Samborowie zakupy w sklepie "GS"( :D ), wodowanie pod mostem i pierwsze kilometry.

Rzeka była raczej nudna, mocno zarośnięta, wąska i głęboka, nurt bardzo leniwy.
Przeszkodami były zatory z rzęsy, których pokonywanie było dla mnie dość uciążliwe. Ani przez to przejsć, ani przepłynąć. Przy ujściu Iławki postój na obiad i kawe, bo brak snu daje się we znaki. Około 28 kilometra zaczyna mnie bardzo zamulać, aż w końcu przysypiam i budzę się w trzcinach. Znak że pora na odpoczynek. Znajduje fajne miejsce na biwak, gdzie najpierw robie sobie godzine drzemki, następnie przygotowuje skromne ognisko i kiełbę.
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450279.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/IMG_20200919_061258.jpg
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450286.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450290.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450301.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450309.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450317.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450331.JPG

Dzień drugi(48km)
Rano udaje mi się w miarę szybko zwinąć, niedususzony namiot wrzucam luzem do kajaka i wypływam. Po drodze zatrzymuję się w miejscowości Bratian na zakupy. Dowiaduję się też od osoby miejscowej że jakość wody w Drwęcy pozostawia wiele do życzenia, dużo czystszy jest Wel który również przepływa przez Bratian i wpada do Drwęcy (na końcu jaz i młyn). W ogóle odnoszę wrażenie że miejscowi większą sympatią darzą Wel niż Drwęcę.
Rzeka rozlewa się nieco szerzej i krajobraz jest dużo ciekawszy niż dnia poprzedniego. Pojawiają się też powalone drzewa które urozmaicają trasę, oczywiście wszystko do bezproblemowego przepłynięcia suchą nogą, z uwagi na spływy komercyjne w sezonie. Okolice raczej zagospodarowane, za Bratianem pole namiotowe z sanitariatami (zamknięte), ale blisko drogi i cywilizacji. Ja bym się nie zdecydował na nocleg. Zaczyna robić się ciemno, a ja od 10km nie znalazłem miejsca gdzie mógłbym wylądować na brzegu. Kilka minut przed zachodem znajduje średnie miejsce gdzie musze wskoczyć do wody, ale udaje się wyjść i wyciągnąć kajak. Tym razem bez ogniska, rozbicie namiotu, herbata w termos na noc, piwo bezalkoholowe i kolacja.
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450340.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450345.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450350.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450360.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450383.JPG

Dzień trzeci(52km)
Noc bardzo zimna, puchowy śpiwór z komfortem do 7 stopni wymiękł. Chce przetrzeć Kajak z rosy i zaskoczenie, to nie rosa tylko szron. Przydaje się bardzo krzesełko-wózek, zwożę sprzęt, woduję i w drogę. Szybko robi się ciepło, można zrzucić polar. Dopływam do Brodnicy gdzie rzeka przepływa przez dość malowniczy park, kajakarz o tej porze roku to nieczęsty widok, więc jestem nie lada atrakcją turystyczną dla miejscowych, którzy chętnie zagadują i zaczepiają. Robię postój na zakupy w przystani kajakowej Zakole Drwęcy. Dostęp z obu stron, bardzo fajna infrastruktura. Trafiłem akurat na (chyba) zajęcia WF grupy żeńskiej, więc z uwagi na swój wygląd rodem z lasu, nie odważyłem się na fotografowanie miejsca. :D Są prysznice, ubikacje, slip do wodowania. 400 metrów dalej sklep spożywczy, gdzie robię zakupy i ruszam w dalszą drogę (myślałem że to ja przesadzam z przeklinaniem, ale posłuchałem chwilę dziewczyn grających w siatkę i uszy zwiędły). Mijam most Brodnickiej kolejki wąskotorowej i małe bystrze, nic ciekawego. Zbliża się zachód, zaczynam szukać miejsca na biwak i wydaje się że znajduje.

Na spotkanie ze mną wyskakują dwa dość duże psy, które ruszają w moją stronę. Nie mam nic, kajak ze sprzętem został kilkanaście metrów dalej. Zamarłem w bezruchu i chyba to była najlepsza decyzja, bo dobiegły, powarczały i zrobiły odwrót. Mówiąc kolokwialnie, obsrany jak Krzyżacy pod grunwaldem wskakuje do kajaka i praktycznie o zmierzchu szukam miejsca na biwak. Gdy już praktycznie jest ciemno, znajduje dziwne miejsce. 200 metrów dalej są zabudowania, trzy domy, raczej letniskowe, jeden z otwartymi okiennicami. Wołam i świecę latarką, ale nikt się nie pokazuje. Stoją dwa auta, mocno zakurzone. Trudno, nie ma wyjścia. Rozbijam namiot i po godzinie znów ruszam na obchód, w jednym z domów pali się światło, ale nie chce wyjść na dziwaka i pukać ludziom po nocy do drzwi. Rano jednego samochodu nie było, więc jednak ktoś tam był.
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/IMG_20200921_085458.jpg
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450395.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450400.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450407.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450408.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450410.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450414.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450415.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450423.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450425.JPG

Dzień czwarty(25km)
W Golubie-Dobrzyniu mam umówiony transport (szkoda że zlikwidowano stacje PKP), mam na spokojnie czas na spakowanie i wypłynięcie. Rzeka bardzo się rozlewa i staje się malownicza. Dopływając do Golubia widać z niej zamek. W przystani Zacisze kończę podróż, kwitując ją wizytą na zamku. :)
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/IMG_20200921_183655.jpg
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450431.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/P1450445.JPG
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/IMG_20200922_124712.jpg
http://file-server.wojtekp.pl/zdjecia/drweca/IMG_20200922_142709.jpg
przez wojtek123
23 września 2020, o 18:43
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 14–21 09 2020 pomorze - Wieprza/Pokrzywna/Piaśnica

Bardzo dobra relacja, mnie szczególnie podoba się zdjęcie kanadyjki na dachu Polówki, mam sentyment do starych samochodów, bardzo klimatyczna fotografia. :)
przez wojtek123
27 września 2020, o 16:38
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bzura 04.01.2021 - Odcinek Sobota-Łowicz (Gumotex Framur

Dziewicza i prawie nieznana mi rzeka, nie licząc jednego sympatycznego noclegu u ujścia Rawki. Pewnie znów poczuję inspirację za Twoim przykładem i tam wyruszę.
Będąc fanem Twoich wypadów po rzekach, na które typowy kajakarz by się nawet nie zapuścił, polecił bym Ci nawet spróbować odcinek od Łowicza. A przy większej rezerwie czasu, przy wyższym stanie wody można próbować eksplorować kanał królewski, który kiedyś przekopano celem połączenia Bzury z Nerem, i tym samym Odry z Wisłą.
przez wojtek123
7 stycznia 2021, o 14:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mini Kamper z Peugeota-206 3-drzwiowego.

Waho napisał(a):Dało się spać w Trabancie, da się i w Peugeocie 206 3D.

Akurat Trabant kombi do spania był idealnie przystosowany, tylne fotele kładły się na płasko, do tego po złożeniu przednich była praktycznie też płaska przestrzeń. Na mini kampera, idealny wóz :D
przez wojtek123
6 kwietnia 2021, o 15:10
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Liswarta(Rębelice) - Warta (Sieradz) 14-15.09.2021

Pierwotnie planowałem spływ Wdą z Lipusza do Wisły, jednak autokar którym miałem jechać do Chojnic złapał dwugodzinne opóźnienie, co wysypało mi kolejne przesiadki i sprawiło że zamiast w poniedziałek rano, dojechał bym we wtorek.

Wersja wideo:
https://www.youtube.com/watch?v=jXWwlgNNv8w

Szybki rzut okiem na mapę i decyzja że zmieniam kierunek i wyruszam na Liswartę oraz Wartę. W poniedziałek o 20 zostaje podwieziony do Rębelic Szlacheckich, gdzie udaje mi się znaleźć miejsce do wodowania, rozbić namiot i przekoczować do rana.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210913211236.jpg

Dzień pierwszy: Rębelice - Jarząb(80km)
Wyruszam kilka minut po piątej, jest jeszcze ciemno, więc płynę dość spokojnie i próbując obserwować wodę. Jest to dość trudne przez mgłę, światło latarki tylko przeszkadza, ale do szóstej w miare się już rozjaśnia i da się płynąć. Liswarta ma dość fajny nurt, jedyne co to czystość wody pozostawia wiele do życzenia, ale wg. miejscowych, to wynik szybkiego opadnięcia wody.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914053730.jpg
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914054448.jpg

Mijam sporo pomostów i zabudowań, większość oznaczona jako teren prywatny. Zdarzają się też przeszkody, wygląda na to ze dawne bariery zostały rozebrane i zostały po nich tylko bystrza, na plus. Większość do spłynięcia, choć to jedno przeniosłem, w obawie o przytarcie o kołki/pręty zbrojeniowe.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914062250.jpg

Krajobraz bardzo urozmaicony i ciekawy, na pewno nie można narzekać na nudę. Rzeka momentami rozlewała się bardzo, by za chwilę zwęzić się i przybrać bardziej górski charakter z bystrzami i przeszkodami. Zdecydowanie, mogę polecić Liswartę każdemu.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914091503.jpg

https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914072546.jpg

Wpłynięcie na Wartę po ~20km i tu zaczyna się tak naprawdę mega monotonia która towarzyszyła mi już do końca spływu. Nurt rzeki zdecydowanie wolniejszy niż w Liswarcie, do tego przez większość trasy rzeka wygląda tak samo. Urozmaiceniami było kilka większych bystrzy czy dwie przenoski
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914124241.jpg
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914073445.jpg


W miejscowości Kuźnica przyjemne miejsce do zatrzymania się, są altany, jest kibelek, miejsce do grilla a także dobry dostęp do wody. Tam też zatrzymuje się na obiad i po godzinie ruszam dalej (napłynięte ok 50km)
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914141824.jpg

Warta leniwie snuje się przez Załęczański park krajobrazowy. Podejmuje też decyzję, że tego dnia chce przebić dystans 80 kilometrów.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210914171053.jpg

Płynąć już po ciemku znajduje miejsce na biwak w miejscowości Jarząb. Kiepskie, bo wypłaszczenie, kręcą się ludzie, ale nie ma już siły ani chęci na szukanie innych miejsc, tym bardziej że jest ciemno, a przed sobą słyszę bystrze, którego przepływanie po ciemku jest średnim pomysłem.
Rozbijam się i już o 20 udaje się do snu. Następnego dnia znów pobudka o 5.

Dzień drugi: Jarząb-Sieradz (60km)
Nie ryzykuje wypływania po ciemku, czekam do 6 i wypływam, nad rzeką do 7 unosi się jeszcze mgła.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210915063502.jpg
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210915064521.jpg

Krajobraz nieco mniej monotonny, ale w gruncie rzeczy nic wartego uwagi, może poza pomysłowym kołem do nawadniania stawu, zrobionego ze starej felgi
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210915075426.jpg

Postój w miejscowości Konopnica, konieczność przenoski z uwagi na pozostałości po el. wodnej. Są sklepy, stacja benzynowa, przy samej rzece kręci się mało osób bo jest nieco na uboczu.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210915095705.jpg

Ok 17 dopływam do Sieradza, skąd pociągiem wracam do Łodzi.
https://wojtekp.pl/public/galeria/liswarta/IMG20210915160633.jpg
Zamiast 5 dni na Wdzie, miałem dwa na Liswarcie oraz Warcie, zakładany dystans podobny, tylko dwa razy krócej. :) W przyszłości na pewno wybiorę się na samą Liswartę, bo jest to rzeka warta uwagi i zapewne ciekawa również nieco niżej niż moje miejsce startu. Warta to już autostrada, i raczej w przyszłości będę unikał takich spływów.
przez wojtek123
19 września 2021, o 18:04
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Liswarta(Rębelice) - Warta (Sieradz) 14-15.09.2021

Liswartę powtarzam co roku jak mantrę. Jeszcze mi się nie znudziła. Zawsze piękna. W tym roku wyjątkowo jeszcze tam nie byłem...ale na bank jeszcze w tym roku tam zawitam. Co do Warty mam podobne odczucia. Zazwyczaj kończę w Kulach. Warta to już nie ta czystość i malowniczość. Całkiem konkretny dystans. Gratuluje wypadu.Świetny opis i zdjęcia.
Fajnie że ktoś tu jeszcze pisze.
Na pewno wrócę na Liswartę bo utrzymuje nadal, że to najfajniejsza rzeka na jakiej dotąd byłem. Żałuje że nie popłynąłem z Krzepic, tak jak pierwotnie zakładałem. W gruncie rzeczy może warto podpytać, skąd polecacie startować na Liswarcie?

Co do czystości, to u mnie było na odwrót, Liswarta była dość brudna i pachniała niezbyt przyjemnie, na Warcie było dużo lepiej. Według miejscowych to efekt szybkiego opadnięcia wody.
przez wojtek123
22 września 2021, o 18:33
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 2021.09.03-05 Bzura

Trochę szerokawo na tej rzece, ale może w kwietniu lub maju się wybiorę na tą Bzurę.W sezonie chyba tłoczno bywa. W końcu bardzo niedaleko Wawa. Zdjęcia zdjęciami..ale najlepiej przekonać się na własnej skórze czy warto?
Glynu ma zdecydowanie fart do trafiania na wysoki stan, ja polecam Bzurę od Łowicza lub nawet Soboty, trochę opływałem, tylko raz spotkałem zorganizowany spływ kajakowy po drodze, a tak poza tym to zazwyczaj zero ludzi.
przez wojtek123
31 stycznia 2022, o 12:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Gwda z Drężna do Piły - 09.09.2023

Jako że przez praktycznie cały rok nie miałem okazji do popływania, postanowiłem poszukać ciekawego spływu na Wrzesień.
W grę wchodziła Brda lub Gwda, na Brdę nie miałem za bardzo czasu, a płynięcie tylko odcinka nie do końca mnie stasyfakcjonowało, więc wybór padł na Gwdę, która na tamten moment wydawała mi się rzeką łatwiejszą, którą na spokojnie zrobię w trzy dni.
Jakże się myliłem...

Relacja wideo z komentarzem i opisem lokalizacji
https://youtu.be/VSemtN63O9k?si=m5rifF4vgB5KlXPh


09.09.2023 - Drężno - Czarne (38km)
Poprzedniego dnia korzystając z Blablacar, dostałem się do Drężna, gdzie przenocowałem w namiocie i rano wypłynąłem. To chyba najwyższy fragment Gwdy z którego można spłynąć, teoretycznie źródła są w okolicach Białego Boru/Kazimierzy, ale badałem rzekę i przepłynięcie na Framurze niemożliwe.
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470199.jpg

Po wypłynięciu należy znaleźć na zachodnim brzegu przesmyk przy miejscowości Orawka, aby udać się na jeź. Wierzchowo. Bez skegu dałoby radę się pewnie przebić, ja głównie przeciągałem kajak.
Wierzchowo spokojne i malownicze, w sezonie letnim wypłynięcie Gwdy z jeziora może być mocno zarośnięte.
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470203.jpg
Dalszy bieg rzeki to niestety przy zastanym stanie wody brodzenie i przeciąganie kajaka. Bez butów do chodzenia po wodzie wyjątkowo nieprzyjemne, nurt nanosi masę małych muszelek z jeziora, które wbijają się w stopy i po kilkunastu metrach. Dużo przenosek, napotkany mieszkaniec twierdzi, że od 25 lat nie widział tutaj tak niskiego stanu wody. Po tej radosnej informacji chcę jak najszybciej przebić się na jezioro Wielimie.
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470204.jpg
Napotykam kilka spiętrzeń które przy wyższym stanie wody byłyby do spłynięcia, poza tym najwięcej problemów sprawia stan wody. Wypłynięcie na Wielimie bardzo zarośnięte i zamulone.
Samo jezioro praktycznie niezagospodarowane, nie widzę żadnych ludzi, mocny wiatr w twarz sprawia że skupiam się na wiosłowaniu i po półtorej godziny pokonuje 7 kilometrowy odcinek przez jezioro.

Co mnie zaskoczyło, wypłynięcie rzeki nie jest opatrzone żadnym spiętrzeniem (jak np. na Wdzydzkim), mimo to rzeka praktycznie stoi, bardzo mało nurtu którego nie zaznam już praktycznie do końca spływu.
Po 38 kilometrach znajduję miejsce na biwak przed pierwszą elektrownią na szlaku przy miejscowości Czarne.
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470208.jpg

10.09.2023 - Czarne - Ptusza (52km)
Dzień zaczynam od przenoski przez pierwszą elektrownie, łącznie tego dnia będzie ich chyba 7... Za elektrownią najgorszy odcinek jakim płynąłem, praktycznie drzewo na drzewie, 4,5km przepływam w prawie 4 godziny.
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470212.jpg
Przy jednej z elektrowni wpada mi do wody kamera, po 10 minutach udaje mi się ją zlokalizować w mule i po skoku "szczupakiem" wprost na nią odłowić. Gdyby nie jasnozielone jaskrawe etui, nigdy bym jej tam nie znalazł.

Po drodze wysadzony most, jedna z nielicznych atrakcji na Gwdzie
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470214.jpg
Reszta dnia to tak naprawdę pływanie po stojącej wodzie i przenoszenie kajaka. Przy elektrowni Podgaje przenoska na 1.5 kilometra. Olewam zakaz wpływania do kanału derywacyjnego, i płynę nim w stronę elektrowni. I tak do przeniesienia jest jakieś 200 metrów, a zejście do rzeki przy ogrodzeniu z którego wystają druty. Dla utwardzenia miejsca wodowania ktoś wysypał gruz z prętami zbrojeniowymi, więc warto mieć to na uwadze i uważać. Do samej Ptuszy praktycznie bez zmian, kilka kilometrów płynięcia po stojącej wodzie, przenoska przez elektrownie i powtórka. Do tego sporo roślinności w wodzie, dla Framury to nie problem, ale packraftem byłoby na pewno trudno.
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470218.jpg
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470219.jpg
Na miejsce biwakowe do Ptuszy dopływam o 19.30, facet zaskoczony bo nie wierzył że w ogóle tego dnia dopłynę.

11.09.2023 - Ptusza - Piła (28km)
Wyruszam o 6.00 zachęcony obietnicami właściciela pola biwakowego, że od tego momentu rzeka przyjmuje "górski charakter". Fakt, były ze 2-3 bystrza na odcinku 5km, ale dalej powtórka z poprzedniego dnia, czyli elektrownie i przenoski, pierwsza już po 3km(papiernia)
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/P1470220.jpg
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/IMG20230910193523.jpg
Na koniec próba zakończenia spływu przy elektrowni w Pile, niestety, nie da się opuścić jej terenu, obsługa mnie przegana z powrotem na rzekę i kończę kilkaset metrów za elektrownią przy dość fajnej przystani.
http://file-server.wojtekp.pl/wp-content/uploads/2023/09/IMG20230911123000.jpg
Rzeka raczej dla "koneserów", dziś pewnie wolałbym popłynąć od miejscowości Gwda Mała, nurtu praktycznie nie uświadczyłem, dużo uciążliwych przenosek zarówno na zwałkach, jak i elektrownie.
przez wojtek123
17 września 2023, o 12:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron