Oczywizda relację pozostawiam Madzi ale chciałem również popełnić kilka uwag dotyczących naszego spływiku. Owszem, można go skwitować określeniem "fajnie było" (bo było) i właściwie, co więcej można napisać o spotkaniu kilkoro przyjaznych sobie ludzików...? Poza "łamami" naszego Forum pozostanie wszystko to, czego najlepsze zdjęcia i najlepsza beletrystyka nie oddadzą, czyli atmosfera jaką stworzyli wszyscy uczestnicy spływu, bezpośrednie relacje, jakie między nami zapanowały. Te wszystkie rozmówki, nasze żarty, spojrzenia, rozbijanie obozowiska, wieczór przy ognisku, spieprzanie do brzegu, gdy nadchodziły szkwały, to wszystko przekształciło naszą grupkę w "rodzinkę". To chyba o takich relacjach międzyludzkich mówiła Maga w swoich postach w innym wątku i że przedkłada je nad wszelkie inne "walory" wynikające z uprawiania kajakowej turystyki. Chociaż nasze Forum spełnia kapitalną rolę w budowaniu tychże relacji, to jednak bezpośrednie spotkanie z drugim człowiekiem, spojrzenie mu w oczy w trakcie rozmowy, sposób podania ręki na powitanie, "mowa ciała", - to wszystko buduje nasz rzeczywisty stosunek do drugiego człowieka. I z czystym sumieniem, bez kokieterii mogę napisać: BYŁO WSPANIALE !!! Dziękuję Przyjaciele za każdą spędzoną z Wami chwilę. Do następnego razu (oby jak najszybciej) :)