| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 2

Wróć do listy podziękowań

Pneumatyk - moje podróże

Cześć wszystkim,

mam na imię Bartek, mieszkam w Piekarach Śląskich - pracuję w trasie jako szkoleniowiec (branża moto) i zawsze staram się ze sobą zabierać kajak.

Na ten moment pneumatyk z dth - wcześniej normalny kajak, w planach na grudzień Gumotex (szukam optimum) / ew. Igla 1 nowa wersja.

Staram się również pływać nocą więc chętnie pomogę koleżankom i kolegom w temacie oświetlenia "aftermarketowego" - ja osobiście stosuję oświetlenie warsztatowe oraz sensowne powerbanki (częste wyprawy z tarpem i hamakiem).

Poniżej wybrana lista relacji, które planuję wrzucić na forum - dajcie proszę znać czy Was jako "pneumatyków" jakaś z tych relacji interesuje szczególnie. Dodatkowo bardzo mi miło, że tu trafiłem - przeczytałem już sporo i wiem, że pneumatyk to dobra droga! :) pozdrawiam
przez conir
7 października 2020, o 10:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Rzeka Bystrzyca - odc. Skałka - Wrocław 16.06.2020

Cześć wszystkim,

bardzo mi miło, że dołączyłem do forum. Pochwalę się jednym z moich wypadów.
Moje podróże na wodzie często trwają około 4-5h ze względu na ograniczenie czasowe, ale na szczęście to jedyne ograniczenie ponieważ ze względu na charakter mojej pracy mogę pływać często i w bardzo wielu miejscach :)

Tutaj się przedstawiłem: http://forumwodne.pl/pneumatyk-moje-podroze-conir-t11515.html

Wcześniej tylko sztywny kajak, teraz pneumatyk ze względu na mobilność i niezależność.

Rzeka Bystrzyca - odc. Jarnołtów - Wrocław

Do mikro wyprawy doszło jak zawsze, nocleg musiałem ogarnąć w okolicy Wrocławia więc szybki booking i poszukiwania zbiorników wodnych/rzek. Padło na Karczma Rzym, Jarnołtów - bardzo ładna historyczna miejscówka. Kiedyś pewnie bym tam biegał z wykrywaczem metali, teraz kajak :) Właściciel karczmy przedstawił mi szczegóły dot. rzeki Bystrzyca na tym odcinku, dodatkowo podwiózł mnie w górę rzeki ok 5-6km. W dużym skrócie, rzeka co roku zmienia bieg, sporo powalonych drzew, bagna, przeprawy przez zarośla, przepływy pod mostami (nie pod każdy się uda wpłynąć) i jedna tama do obejścia obok starego młynu. Generalnie wszystko się potwierdziło - było na prawdę dobrze i nawet można powiedzieć ekstremalnie na swój sposób, nie z powodu prądu, ale bagien i powalonych drzew. Jeżeli mam porównać tą rzekę to na pewno ma coś wspólnego z Bobrem - wiadomo dolnośląskie, poniemieckie klimaty gdzie na swojej drodze wodnej spotkamy stare porzucone domy ze szwedzkiego betonu, budowle hydrotechniczne etc. Miałem nawet moment kryzysowy - zrobiło się tak gęsto z drzewami i błotem, że powiedziałem sobie w duszy: "tym razem przegiąłeś Bart, jesteś w środku niczego, a idzie zmrok". Ogólnie polecam bardzo tą rzekę - jedna z lepszych przygód w tym roku, a trochę ich było. Dodatkowo na koniec przy dwóch małych wodospadach spotkałem się z sytuację w której Buhaj zapinał krowę i chciał mnie stratować. Po drodze mijamy ogromne pastwisko bydła - kolejna ciekawostka. Już niedługo chcę się przesiąść na Gumotex Safari. Jakby nie patrzeć, itiwit też daje radę - ostro ciorany po kamieniach cały sezon i w sumie dalej daje radę.

Pozdrawiam, Bartek.
przez conir
7 października 2020, o 18:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron