Na wodzie jest miejsce dla każdego, tylko trzeba to robić z głową, niezależnie od tego czym się pływa.
Tu nie chodzi o miejsce. Problem w tym, że 90% sytuacji konfliktowych tworzą motorowodniacy. Oni też hałasują, smrodzą i zanieczyszczają smarami, benzyną i spalinami wodę. Nie mogą inaczej, taką archaiczną posługują się technologią. Rekreacja i silniki spalinowe to w ogóle kiepski mariaż, na lądzie także. Osobiście wolałbym świat gdzie silników spalinowych używa się tylko do pracy, transportu, ratownictwa.
Np. SCHWIMMWANNEN pyrka sobie swoim long tailem pod prąd, aby spłynąć z prądem, a ktoś inny dowozi kajak samochodem na punkt startu. Są to sytuacje równoważne.
Ale ekipa skuterów wodnych na Drwęcy, która jest rezerwatem, to zupełnie co innego.
http://www.water-jet.com.pl/pl/poznaj-water-jet/25-poznaj-water-jet-rejs-torun-ostroda
Do niedawna (historycznie rzecz biorąc) palenie tytoniu było modne, potem nieestetyczne, ale tolerowane, dzisiaj krytykowane i zakazywane. Miejmy nadzieję, że ze "spalinową rekreacją" też tak będzie. Nie dość, że brzydka to niezdrowa.
Poza tym już dziś to drogi sport, za chwilę tylko dla elit, bo ropa się kończy, a jutro będzie to także obciach po prostu. Coś jak puszczenie bąka w teatrze.
Mam dość rygorystyczne podejście do kwestii poszanowania przyrody, środowiska i używanie silników na wodzie w tym się nie mieści, tak jak nie toleruję rozjeżdżania lasów quadami i crossami.
Skłania się ku temu ogromna większość myślących ludzi na tej planecie, nie ma się czego wstydzić i z czego tłumaczyć, uważam dokładnie tak samo.
I nie sądzę, że wyrażając swoje zdanie, na tym forum czy gdziekolwiek, obrażam kogokolwiek.
W końcu to nie ja w błahym celu swoim silnikiem hałasuję, smrodzę, zanieczyszczam, płoszę zwierzynę, rozjeżdżam leśne drogi itd. Nie ja powinienem się tłumaczyć. Prus także.