Droga leśna idąca wzdłuż morza, w odległości 200-400m, okazała się częściowo utwardzoną ażurowymi płytami betonowymi, co było dla mnie mało zrozumiałe w czasie podążania nią.
Droga jak to droga leśna czasem była nieco zapiaszczona, czasem ciut błotnista, czasem nieco utwardzona w/w płytami lub pniakami. Widoki za to były bezcenne. Polska złota jesień której niestety nie jest w stanie oddać aparat w komórce.
https://lh3.googleusercontent.com/6reMizBvgFrETPIeerYAX_EPWKPj4gd-UTnOa2YdIxc=w329-h185-p-no
Widoczne w tle dziury/wyrwy to zapadliska po miejscowych poszukiwaczach bursztynu którzy wypłukiwali go przez jakieś rury.
https://lh4.googleusercontent.com/-44gYpP1J2_Y/VELjvoRyxnI/AAAAAAAAApw/G5U1gZjiWd4/w958-h538-no/WP_20141015_017.jpg
W lesie przez całą drogę co kilkanaście metrów napotykałem takie kwiatki. Brak słów...
https://lh6.googleusercontent.com/JWuEWppZ350wYOVv9lflerzh9eolLzuWDZZkTL0vWh0=w105-h185-p-no
Poza tym przy drodze napotkałem też takie cudo – puszka na niemiecką maskę p/gazową. Zapewne wykopana przez zbieraczy i pozostawiona na wierzchu z uwagi na jej stan.
https://lh6.googleusercontent.com/KOMvXSzYNB2qBHJhbDnXUClLVLYa8ZLhZG6zRXvjSjw=w300-h168-p-no
Podziwiając widoki i słuchając szumu morza dotarłem do hotelu Orle, którego otoczenie przypominało nieco teren byłej jednostki wojskowej. Wcześniej w tym miejscu mieściły się koszary Wehrmachtu i szkoła SS. W pobliżu znajduje się także modrzewiowy dworek - letnia rezydencja dla gauleitera okręgu gdańskiego NSDAP Alberta Forstera zwanego „katem Pomorza”, ale tej okolicy poświęcę więcej czasu za tydzień, przy następnej wizycie w tym miejscu.
W każdym bądź razie podróżując dalej dojechałem prawie do miejscowości Górki Wschodnie czyli prawie drugiego końca wyspy na którym znajduje się kolejny rezerwat – Ptasi raj.
https://lh6.googleusercontent.com/x9sp8ZubMzqGZ4DI0HM2rVS0PHlLTNGKDhrYjsuq5jU=w366-h204-p-no
Ale aby dotrzeć do krańca wyspy trzeba jeszcze pokonać fantastyczną groblę wybudowaną z kamienia w XIX wieku.
O ile z początku ścieżka wiodąca na goblę była ok, o tyle sama grobla zaskoczyła mnie zarówno widokami co i faktem, że nie nadaje się do przejazdu rowerem.
https://lh3.googleusercontent.com/HvbdfaMI8oT7W_-Li4SO8OE0Wx7uj5hcdnqXbN-XzXw=w300-h168-p-no
https://lh5.googleusercontent.com/YA4ZEZG9C8oOBrzHGwql7lE2m0hGoo8Gh9fWMkPvXRU=w96-h168-p-no
https://lh6.googleusercontent.com/NCBecxNpX8faMwDmvLmWutkDjyC7K-YikO1UgBZHeWA=w300-h168-p-no
Przez ¼ grobli, która ma ponoć około 1,5 km miałem zatem tzw. spacer farmera, co nie do końca pozwalało mi się cieszyć widokami.
Po prawej zarośnięte jezioro Karaś (3 fotka powyżej), a następnie w miarę czyste Ptasi Raj.
https://lh3.googleusercontent.com/rdl350nJQ1iRG90ACR_WN3EcJG2n9CetHn7XA0SM8uc=w365-h204-p-no
Po pokonaniu grobli nareszcie warunki do ponownej jazdy rowerem.
Niestety to było tylko złudzenie, po 200m zaczął się piach.
https://lh3.googleusercontent.com/-9eSeNMbupXM/VELkWnObdfI/AAAAAAAAArs/2qbWxmSl3wI/w958-h538-no/WP_20141015_039.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/nORpeBqAsItT5qD-t18z4qIbU5H1pbZBq4Q39_YgXgo=w365-h204-p-no
Pozostał mi więc tylko spacer miejscami grząską plażą.
https://lh6.googleusercontent.com/WRMwZyjmwmxlMHztYLP42LA50gYSli0_sI-K8IYnbDE=w365-h204-p-no
Na plaży znalazłem tez takie oto dziwo - pamiątkę minionych wakacji ;)
https://lh4.googleusercontent.com/RmB5bgql43bQam0lEqIuIza-308uM4sL8dqHhWKkMaI=w366-h204-p-no
Po nazbieraniu muszelek dla dzieciaków i przemoczeniu butów po zalaniu przez falę po jakichś 2 km pchania mojego miejskiego sprzętu na gładkich oponach dotarłem do lasu, gdzie wreszcie mogłem wsiąść na rower. Podziwiając spokojnie widoki rezerwatu (samego ptactwa było mało) i budki dla nietoperzy wróciłem do cywilizacji. ;)
Ogółem wycieczka trwała 3 h w trakcie których pokonałem 34 km wokół wyspy. Widoki przepiękne, plaże w miarę szerokie i czyste. Rezerwat Ptasi Raj coś pięknego, rzecz jasna dla pieszego. Są tam też dwie wieże widokowe, z których rozpościera się piękna panorama okolicy.
W tym miejscu muszę także wrócić do owych ażurowych płyt na leśnej drodze. Od miejscowych dowiedzieliśmy się, że w lesie są bunkry. Zaciekawieni tym faktem w dniu następnym wraz z kolegą ruszyliśmy w las gdzie znaleźliśmy drogę z takich płyt, kilka porośniętych już stanowisk ogniowych, jeszcze jedną drogę również z płyt jednakże z rozstawem czołgowym oraz kolejną położoną nad samą plażą w piachu pokrytą gumowymi obejmami od starych kół pojazdów ciężarowych, która służyła prawdopodobnie do rozwożenia warty. Znaleźliśmy także mocno zdewastowany stary schron. Po doczytaniu w necie okazało się, że po II WŚ na wyspie do roku 2000 stacjonował 23 dywizjon rakietowy Obrony Powietrznej. Ale to tylko taka ciekawostka.