Ja swój sprzęt rozdarłem o ostro zakończone gałązki hyczki i pręt wystający z dna pod zdezelowanym umocnieniem pod mostem. Na szczęście rozdarły się tylko powłoki zewnętrzne a samym balonom nic się nie stało. 3 rozdarcia o długości ok.20cm.
Aktualnie kajak jest sklejony klejem MS Polymer firmy Nordwest (w tubie typu silikon).
Skuteczny i do tego elastyczny po wyschnięciu. Można rozprowadzać palcami oraz kleić nawet wilgotne powierzchnie ;-)
Mimo, że wodoodporny to póki świeży można go zmyć wodą lub wytrzeć palce w ściereczkę.
Brat, który handluje m.in. klejami deklaruje, że klej jest praktycznie do wszystkiego (poza zderzakami aut :cry: ) i jest obojętny dla większości materiałów. Nie zawiera żadnych rozpuszczalników itp. więc nadaje się do gum, po wyschnięciu po ok 1h ponoć można płynąć, (utwardzanie chyba 12h). Efekt końcowy coś a'la guma.
Minusem jest jego cena - tuba coś koło 100zł, ale pewnie są też dostępne mniejsze opakowania. Chociaż oryginał sevylora pewnie wyszedłby drożej gdyby przeliczyć wagowo.
Brat deklaruje, że wystarczy nieco nałożyć na rozdarcie i poczekać aż wyschnie. Ja na wszelki wypadek podkleiłem od spodu ok 1 cm szerokości paskiem z jakiegoś tworzywa, który był kiedyś częścią pontonu brata za parędziesiąt złociszy ;-)
Po rozdarciu zostały tylko białe(kolor kleju) nieco nieregularne linie, a kajak śmiga dalej. Gdyby ktoś chciał zdjęcia to mogę przy okazji wrzucić.