| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 266

Wróć do listy podziękowań

Re: Gdzie trzymacie pływadła?

Aczkolwiek z uwagi na podejrzenia, że za jakiś czas dojdzie pewnie kolejny wynalazek to może zrobię stojak pod płotem.

Znaczy będzie na wymienionym wcześniej wolnym powietrzu? :)
Skoro nie mam i nie planuję garażu to nic innego nie pozostaje. Jak będą 1 na 2 to za dużo miejsca nie zajmą.
A jak będą grzeczne to może im jakiś daszek sprezentuję ;)
Ale czy ma on większe znaczenie skoro kajaki są wodoodporne...
przez Mat
17 stycznia 2017, o 16:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Co na ten rok zamierzacie kupić, osiągnąć?

A bo kolega Mat twierdzi, że "dwójką" na rzece zator robić będę? A że czasem do mnie zachodzi to słucham go jak mentora :D
Taaaa...
To raczej Twoje pomysły pobudzają moją wyobraźnię i robię oczy jak żaba na grzmot ;)
A z zakupem się nie spiesz bo na razie to muszę przytachać ci moją opancerzoną jedynkę. A miandasik może do nas dołączyć na Samie, gdyż obiecał że wiosną popłynie ;-)
Niech więc to będzie nasz mały plan noworoczny...
przez Mat
12 lutego 2017, o 23:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: strumień Kończak

Zajrzyj tutaj: http://www.tratwa.oborniki.org/forum.php?lng=pl&cat=1
Stronka Ci się spodoba.
Kowal kiedyś na niej swoje spływy opisywał ;)
przez Mat
27 kwietnia 2017, o 21:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 29.04 - 06.05.2017, Ukraina, spływ rzeką SERET

No, no...super :||:
świetnie się czyta i ogląda.
przez Mat
10 maja 2017, o 21:38
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kuchenka na patyki i szyszki. Blaszana, składana.

No to faktycznie mała chwilka i po robocie, jesli nie liczyć wyskoczenia na minutkę do sąsiedzkiego sklepu żelaznego :lol:
Ale wyszło super :||:
przez Mat
26 maja 2017, o 19:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Jezioro Bytyńskie 28.05.2017r.

raczej rzekłbym że stary ramol...... :mrgreen:
przez Mat
29 maja 2017, o 21:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: weekend na wodzie

A co ja tam robię :?: :?: :?:
Wygląda jakbym modły wnosił ;) :lol:

Poza tym potwierdzam - było fajnie, wysoki poziom wody sprawił, że dało się płynąć o tej porze roku, choć chwilami kajak i wiosło mogłyby być nieco krótsze. Przesmyki w trzcinach maks metr szerokości, a pokrzywy w okolicach 2 m ;)
przez Mat
13 sierpnia 2017, o 19:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rawka-Bzura-Wisła-Bałtyk - jaki kajak?

Co do kajaka Finder 1 Active http://www.superkajaki.pl/kajak-1-osobowy-hybrydowy-active-1-od-1899-zl,37,pl.htm to:

miałem okazję jeden dzień potestować go w tym roku ( w czerwcu lub lipcu) na Wełnie i Warcie. Nazywał się chyba ciut inaczej ale to ten sam banan.
Na przeszkodach nie sprawdzałem, bo był wysoki stan wody i praktycznie wszystko przeszedłem górą, ewentualnie małym ślizgiem.
Mój egzemplarz był z jednym ''lukiem'' i chyba bez linek. I cena była nieco niższa - chyba z 1600 czy jakoś tak.
Ładowność super - jednak brak luków, a raczej grodzi, gumowa pokrywa zakrywa tylko otwór, który daje nam dostęp do całej przestrzeni za siedziskiem, które ma odchylane oparcie.
Długość ok, na prostej wodzie idzie jak.....strzała, dla mnie przyjemność, niezależnie czy z prądem czy pod prąd ;)
Niestety coś za coś - z manewrowaniem zdecydowanie gorzej. Na Wełnie się nim nieco męczyłem, bo rzeka meandruje i od czasu do czasu bywa wąskawo. Na Warcie natomiast ok, zdecydowanie lepiej niż moim nifty. Stabilność też na plus.
Jednak jak piszą w opisie raczej bym go traktował jako ''na rzeki, duże jeziora i zatoki morskie''.

Podsumowując - kajak ok ale nie dla mnie. Na co dzień raczej pływam po mniejszych rzekach na których trafiają się różne przeszkody, więc bym się nim umęczył. Wolę płynąć swoim, nieco wolniej ale dawać radę prawie wszędzie.
przez Mat
11 września 2017, o 19:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 01.10.2017 Warta; Poznań - Oborniki Wlkp. 38 km

Po zdjęciu widzę że startowaliście koło "przystani kajakowej"...
Te betony są masakryczne. Sam się dziwię że tam nie było poważniejszego wypadku...
Na przeciwko jest ciut lepiej ale niestety nie ma bezpośredniego dojazdu.
Miejmy nadzieję że to tylko stłuczenie.
przez Mat
3 października 2017, o 18:12
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 3 jeziora, Wielkopolski Park Narodowy

Byłem 2 tygodnie temu na tej trasie ;)
Szlak zaczynałem od źródełka w Żarnowcu - taka osobliwość warta obejrzenia.
Sprawdzałem spływalność i z grubsza ok.
Przy paru mostkach trza by przenieść kajak bo spory poziom w rurach (przepustach). Pewnym problemem może też być budowa ekspresówki bo tam trochę poprzekopywali ale nie podchodziłem żeby sprawdzić organoleptycznie.
Ale trasa jest super zarówno na wycieczkę pieszą jak i rowerową. tym bardziej jesienią :||:
przez Mat
2 listopada 2017, o 20:31
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rezerwat Pazurek

Twarz widzę na 8 zdjęciu, kamień po lewej ;)
przez Mat
20 listopada 2017, o 09:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Welna. 25.11.

Na razie się częściowo pokrywa. Chcemy zrobić trochę dłuższą trasę ;)
A jeśli wyjdzie fontanna to oczywiście trza mocno uważać.
przez Mat
20 listopada 2017, o 17:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: co byście polecili?

hangman napisał(a):Płociczna i dalej Drawa do Noteci...

Tu niestety poza sezonem może mieć trochę przeszkód, choć powinien dać radę.
przez Mat
28 listopada 2017, o 22:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Welna. 25.11.

Od Dino do młynów :mrgreen:
Czyli ciut niżej niż instalacja, i smykaliśmy sobie do Jaracza. Przy rzeźbie nawet bym nie próbował ryzykować. 3 mosty (w tym drogowy w Rogoźnie) musieliśmy obnieść bo za mało miejsca zostało ;)
przez Mat
4 grudnia 2017, o 22:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wełna 02.12.2017

Stwierdziłem, że uzupełnię relację małym opisem :D

Z uwagi na paromiesięczną przerwę od wody zaczęło korcić aby wsiąść do kajaka, tym bardziej że zbliżał się już miesiąc od zabiegu artroskopii i noga zaczęła być już w miarę sprawna. Z uwagi, że starym znajomym coś tam nie pasowało któregoś dnia na forum zgadaliśmy się z Maciejem, że może gdzieś byśmy się wybrali razem. Jako, że temperatury oscylują w okolicach 0 i codzień inne warunki pogodowe stanęło na 1 dniu spływu Wełną.
I tak w dniu 02.12.2017 r. po godz. 7 spotkaliśmy się naocznie, a następnie zaprowadziliśmy jedno auto na metę do Jaracza, gdzie ujrzeliśmy znacznie podwyższony stan Wełny.
Planowo mieliśmy zacząć w Pruścach jednakże, po dotarciu na miejsce i obejrzeniu rzeki – masa żywo płynącej wody, a następnie krótkiej dyskusji, stwierdziliśmy, że może przed zmierzchem zdążymy jeszcze parę kilometrów pyknąć dodatkowo. Żeby nie było, podpytałem Macieja jak tam jego opływanie, na co i oświadczył, że spoko i bez zająknięcia zaakceptował propozycję małego wydłużenia trasy. Tym bardziej, że była to sobota i zrezygnowaliśmy ze spływu dwudniowego.
W ten sposób dotarliśmy do Wągrowca, gdzie tuż przy drodze ujrzeliśmy Dino z parkingiem i tuż obok wartko płynącą Strugę Gołaniecką z położonego po drugiej stronie drogi jeziora Durowskiego. Pamiętając z ubiegłorocznej wycieczki z miandasem, że coś tam po drodze nam dopłynęło z prawej uznałem, że to musiała być ta struga.
Wypakowaliśmy się na parkingu przy Dino nad samą strugą. Jako ciekawostkę dodam, że między parkingiem a drogą mostu pilnuje stary bunkier strzelniczy. Dostęp do wody wygodny, a do tego można było małe co nieco zakupić na drogę. Tym bardziej, że robiła się dość znośna pogoda.
Z małym opóźnieniem około 8.30 spokojnie wystartowaliśmy. Woda płynęła dość wartko tworząc małe zawirowania. Po krótkiej chwili dopłynęliśmy do Wełny. Płynąc przez moczary rzeka mocno meandruje, do tego woda przelewała się pomiędzy chwilami gęstymi trzcinami na skróty skutkiem czego mieliśmy nieco siłową rozgrzewkę. Po około 1,5 km rzeczka przeszła w jezioro Łęgowskie z mnóstwem ptactwa wodnego.
W połowie jeziora po prawej znajduje się spory jaz przy którym po raz pierwszy przenieśliśmy kajaki.
Zresztą w trakcie spływu przenosiliśmy się jeszcze 3 razy. Przez mosty z uwagi na brak możliwości przepłynięcia pod nimi, pod ostatnim teoretycznie byśmy się zmieścili ale nie chciało nam się ryzykować. Woda prawie wszędzie płynęła dość wartko, w wielu miejscach mocno kręciła i się pieniła. Raz po raz trzeba było mocniej kontrować kajak do nurtu wiosłem. Kilka razy zdrowo mnie też mojtnęło na zawirowaniach i dużo nie zabrakło do przyłożenia burtą w jakieś krzaczory lub trzciny. I to nawet na prostych odcinkach.
Pierwszą połowę trasy musieliśmy nieco mocniej pomachać wiosłem aby się wyrobić przed zmrokiem. Natomiast od Rogoźna płynęliśmy już nieco spokojniej. Przynajmniej wg mojej skromnej oceny.... ;)
Zresztą cały spływ był wysoce asekuracyjny, jakby płynęło dwóch starych pierdzieli :mrgreen:
Zakończyliśmy około16.00 przy Muzeum Młynarstwa w Jaraczu. Ściemniało się już.
Łącznie pokonaliśmy około 35 km w około 7-7,5 h, w tym 1 dłuższa przerwa posiłkowo regeneracyjna w połowie trasy.
przez Mat
6 grudnia 2017, o 23:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Życzenia na święta i rok 2018

Może nic odkrywczego ale wszystkiego dobrego, stopy wody pod kilem i aby przynajmniej częściowo spełniły się plany wodniackie na 2018 8-)
przez Mat
23 grudnia 2017, o 14:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Samica Stęszewska 30.12.2017.

Też się na tą rzeczkę czaiłem od dłuższego czasu, niestety w normalnych warunkach jest mało spływalna, a znaleźć mocno zarośnięte wypływy z jezior to już wyższa sztuka.
Obecny stan wody pozwala zacząć już w Żarnowcu. Powyżej tylko mydelniczką, a to też tylko od Jeziora Niepruszewskiego i tylko przy aktualnym stanie wody. Fragmentarycznie wąski wąwóz ostro meandrujący przez las. Płytko, wąsko, ostro i masa przeszkód.
To poniżej to z Żarnowca koło Tomic czyli planowane miejsce startu od strony w górę rzeczki.
https://lh3.googleusercontent.com/l7Mt05KnHkwhNsOIbn5JUd5fiIGUDM87YcmbfZXdZT9TCS1-X7dVz5iqQ1IwPdD8so7uq-5JrT2qlpdqSEsGferbvHfusGJSnEk-nAxrgVOHOJCr9cA2kj_nFnOagmOB2tTNm9HoWMaq3lEEasNXs82Q-C1hTTuQVoC3kXgUJvPoZAIvTIluNixFdeA_plwefG0wkPu_NwSIjqXRAxQdeFkwQQFogJ-WlOSfrRnKQfl8OcyF6BbbkyP2_x-RQgYNgKCBO5dQKjvPgn-V3lWWppYcKpzIxqUeLLN2Q2Ou-VrU-dWuzNboFhkSy8ryKiwy1migpD7asUD0JuMm0X96nLcJb21AvJLgod0x5vvt3K8egV-T353-UWCjB-nz2zOJD6OOjxQTUzADSKYtm0-xKjVtGI97wyVTsQWjtYX6ku6zgVJKXMpLoNhETq6Sd9HfNDLl3n_OipNWjt0ePZcoOrkRlw-4BaCYbLBT43w3YGMPS1NlGez5polwo-S9Mr9J4MfqX_PgLuC-OXP6GNuaJJBMS_gaU8fhX3hkFLKTDJrbJy68Tq3rj1IAo9Om-3OeR3GRd9E4jkog-pbU68Cot7-aANFelY3BIAvbr_w=w532-h709-no

Na necie znalazłem dwa filmiki ze spływu Samicą tego samego autora, ten jest zimowy z końcowej części trasy.
https://www.youtube.com/watch?v=vNZiG9HAfWA

My mamy zamiar pokonać 3 razy tyle :mrgreen:
I myślimy z Maciejem, ze jak nie będzie zbyt dużego wiatru to powinno się na spokojnie udać ;)
Zresztą zrobił solidny rekonesans wzdłuż rzeczki i wody powinno starczyć - przycierać o brzegi lub dno raczej nie powinniśmy.
przez Mat
28 grudnia 2017, o 18:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

30.12.2017 Samica Stęszewska

Po małych narzekaniach Macieja na ból pleców po spływie Wełną http://forumwodne.pl/welna-02-12-2017-t10383.html zaproponowałem bliższą i spokojniejszą rzeczkę, a mianowicie Samicę Stęszewską. Maciej wstępnie plan zaakceptował, ucieszył się że blisko i krótko.
Z 3 znalezionych opisów rzeczki wynikało, że jest uciążliwa do spłynięcia z uwagi na mocne zarośnięcie i mało wody, a śmiałkowie spływali ją od Jeziora Witobelskiego, który leżał za połową zaplanowanej przez nas trasy.
Na naszej leżały 3 jeziora, których dopływy i wypływy są wg opisów bardzo trudne do znalezienia. Ponadto po drodze jest także Jezioro Trzcielińskie wokół którego rozciąga się rezerwat o nazwie ….. Bagno Trzcielińskie, a przez które płynie nasza Samica.
Maciej aby rozwiać nasze obawy przeprowadził zwiad wzdłuż rzeczki, a dodatkowo udokumentował go dużą ilością zdjęć.
Zdjęcia wyglądały bardzo zachęcająco i dlatego zgodnie uznaliśmy, że wystartujemy w Żarnowcu koło Tomic, gdzie brzegi na starcie były oczyszczone, a wysoki stan wody obiecywał, iż nie powinno jej nigdzie zabraknąć.
Nastawieni na lajtowy spływ bez większych przeszkód tuż przed godz. 8.00 stawiliśmy się na starcie we trójkę. Ja, Maciej i mój stary kumpel Rob. Temperatura ranna oscylowała w okolicy -4*, wiatru ani deszczu nie było.

https://lh3.googleusercontent.com/l0hLC6u1Lv0cWhlymo9zdjJS8YXLnqkecCdvpWMWInIEkb8YKRkyHIw44vYPmvbaXPYh3C0um74AuLVFdBI7AvkcfUY2ScrIreoXAPKfjqHQaw6FOcReriYzmewBo8R7SRwKdjvsiyCL7aUaqkaMy9x447DbhW3DVS0Jgih2dNBVHLkyH_VTcTJNATilfQ6O1BnYQ-bcYqrX0lpYajR0cYKtsdkCyBZhJL60smOA7TT1-aKxJttMbxS8D0-kLxQRNG9tuPviCCTiPTVKd5eFTSFqAXaiT10-HCewVwjvgnifilzt8N8_UhPMOdS9NsIAAx588taAmVyc9tlN-fY3hM1yz3nrDm6NLHodn7Vj6SqObYV3XZiZGt0kh_HJHxfj9sPAvJ6YWlPIjaGrpcE7tbO5WYLIofLdpkfGnylMgkuLC7O8ITtCUWosy4QvQmby4HErKppQBnE2DMbUS6KY9TbHSAbIfvzYmlfDWxwTW7nTGUQ9BcgrgDe8fUht-gblMQ_K1-K-73XLJi9qBiO8Eb-83BQcUDmrJ450jqi6jQqP__ozP5CpPJ3byiR9uWoBydHb4stIzAUsrals7ahLa79iSDBRmDdUqcMh9K6UL0hYbzaoJl3aAxLVkEv4SY1sEaOVbccoUmzLlXp9U3joNrjTmjxsyl_z=w1263-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/AwjiQ6r-AnfT83-0spwqPQzqk1fEDIj0TZ1e_SGOyGEIC5WYnSgoOFS31M-bTlBBrMzJoGUdP5O_eKuED71xBm0kvk_8lSP6ruzFPC7bVxt5dXKfRelnuOvC_5cdHKUrPcju_UaI7bLtx75b-znu7gOpjndHh3OYOsDVYbCXjUstZS3JHHu0Pu01KwICzuCSJFAzjuHfkxbBRsnIWnhPeiAHrhe3e4tW0lOklyALhwiRFFxyRAvNxdaViAkn82v4cvTOgh6D8FuGV7L7wO-L_hxLNhcziv003bR1qotskEWJsIRcW-HKtrs_N0LBPVMeos7ZLIMGNRpU53MQtIrKZrnmrT6vI-INM1WGpX3pdGScGo8eu-cYCMo5mo05TZZ4sP7cUzM7pT9BDnWhwFG5YPIvkMWFA4clhfO56rtP42K9Njzi5rurbXzi2vzThFoSU4t8LFHmptFhLFsKtjxkbsNWXnwNsyNrh4eNcDksGxYh19RPCWKhb9CMIKQ6ij2rXMLszaxxH7YPl9xyOaT1vRvM17gHB17-whReTauc_JS3tNbiYmi5cDJWjuzF1L2YU498zh8KAFdpWdh8ZYdFN5pUFo6t_7tr6GgSg0Q4-E0Q0gOwXcrUPDFIu-ZmmhOtRekLvABqG6ws5PxFySPZiIpiyWR_zrXP=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/9u4JDh8ctUXOBnDRrgd4VRVgbvuTtEr1LELUZNB63jft9lcYLS9X2X_WDhexiLMQj8I2uzTl72w1ZQmaQOqlHXcM4zplk1nn2S_-CMl5QAKp9-Ny6u3Ewk5sWwGGS9yVrz3A3oERXTCqp9pYFfUYyptO9M93UPGuELmz9dUk-6mXL7PjZWcx6ab5Kp9BplEJhdiVD0Ki6UhJ9yzJdpb7SPYpV_UUU3FQUK0wMcQXH34nJnt7nu3opKDDX5ItDO43jdazejQz0gb5Tht40zilk1j_Z5X86yVOjf6fEp07yL2M-FxL5PLMQNw3QWdy2joSN2Lz0UuECamELshlzDvzbZINCrUmP8dfTo_HjULcxZhR4csIFDTNCYwcSmwcdWaA8QKCv3L5Oz92d0WYB7tBpKMpeJUj_-ShNTiBL_m94Yf_jH7COmkvyFQIvblPGbMHxBiI137uZwIZNRaoLHgGgvsWmoWt3NsogfCecnjcjKSwv1vyvTJBP314MHk7Y-qQPrmVeM9NGUnj4ZHffBCGGRnZZl0RTiR75O5Yv5QgTC1DZm02AR6Ki2B41o8TNKNe7-mH4zBO3aHpvBZZAdITqPqTWtkeJkKm-M-EB28=w532-h709-no

Do kajaków załadowaliśmy drzewo na ognisko, kociołek, stojak i nasze kajakowe skromne graty.
Wypiliśmy po pysznym browarku i ze śmiechem zaczęliśmy wodowanie. Ja nie mogąc się doczekać kontaktu z wodą postanowiłem zjechać sobie ze skarpy. Niestety po zjechaniu dziobu do wody kajak utknął w połowie i zaczął się przechylać. Dzięki reakcji Macieja, który dobiegł i przytrzymał rufę udało mi się uratować. Straty to pomoczone i ubłocone do kolan moje nogawki oraz skarpetka Macieja któremu wlała się do jednego buta woda. Rob ze śmiechem stwierdził, że mimo upływu lat nadal nie zmądrzałem :mrgreen:
Nieco niefortunny start wzięliśmy za dobry znak i bez przebierki (poza zmianą skarpetki przez Macieja) wesoło ruszyliśmy do przodu.
https://lh3.googleusercontent.com/aiLgxL_Ih-OeO52ylyW6UybGxaGmKu_96qly9fQ8yQM0x6DcS_FqV7qexmVyttTLBxhUZndQWFG7rO45Y_a053Rp8Bd6JO9Pko0EhfzXRPGdkWGS9n-VEi3h8bez_xIbuFA30fmMq4UFL6eIqBcToaP7R6hPviIk66v8Ic0N4HyaWgnGyzxaCRf0TuRJA1Ot7tmgSys9LVRn3q2Rfi5PU5z6gZB6Ej29_hajj-ZXM171-iu38T1f_4BhRpTodwQjLgiJSHz7dMlpiZktT4cOqOK2RvftXYsUg5HvgmtanjB6_nET7KtxV4XLdsf-NZ3EgNDPZmUG4cL3vr72vgygUVVjdb5E62deFIhuPuvmNclcyg3mqklVOvX0lEK5gOOnD8JhOgQBhwo9cQm3zGcfSMokg_7EIg7kqc_FlBaXcpCU-CJnfTjB2yUg2lV-HrXqAST9zkWxAtFAN3MfiR702kkre2Twe3lF1MrXFx7oX5gw2FjOOzc2RtN25xK5vrxZJMwe2VKrlK8q2HMNNf_RhVW1UscS19BWk0xQYg2tEykh-sXBPNmoJCrJTIJmmf-SP79zHrGqH1CSLhxh61V92yPtVPE86NpCJM1lTzhgeEdz1xw67spWmGLuMCpqyb65PG6sXh9iJFJckmDpFaamu8qDum5ffcm3=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/9PN2XHNQ_agBHRTi_31y1BQsM6INVRIq-OotijFI0s3rUV99RtImIMP5wjbbJNgyDH_vBSyHj5iNdrZUSMVhB94E5gmXJSWxNjvMO9ohypZG-0EEJ8qMQpgURQ7mACAEAoOrM2t0Hg=w1386-h1039-no

Ładna pogoda i wartko, choć nieco wąsko płynąca Samica utwierdziła nas w przekonaniu, że pomysł jej spłynięcia był strzałem w 10.
Jak bardzo się myliliśmy miało się okazać już po 1 km.....
Po dopłynięciu do jeziora powitał nas gąszcz trzcin i szuwarów. A do tego kajaki utknęły na piasku.

https://lh3.googleusercontent.com/wH2_ncoSe4_ZZj-TDoZHW5BSWKmCo3xuXW8VlVAgiN6MJZaFuopgUlXpyZnD0eD3G7BIeRKmcolOuUiJI7q5oxihpeO2epkp_yLJdv7dZjsyPV8R_FOHubdruaPzSM8YEJ8o8gIC_wRDE8wZ9hbSuMfZeBvEZ6QvGZN_ICxTLycockP53gAZ4xDZnwYiZr1h8M-_HIVptUVSbQv5qAxBLfZO4XXUVZz2q4KAywsQbPNLF4YXaSPPRlDxR-pCqLAENflDRlaaRwshWcDEtkncAlDEAW6m3mMPYRTNylxVwMd3Bltfi_B05dq60-CT_2VMBoqNUEl-xqMaJpKU1loNhpdSybpjD7kwDBV8BpJAhMdbQ0TbPbIwKYHYmaZzvtlXksH9RFdR7MjfJQV6GC7PJQZZchwj3Hh3wGLZPk8rhNbwnK1iJZsKJ3HjfeS_NUVpmkCPRYYoIoROH654N3oudX5nOWXC9PH77wbamll_Sv4GC-1CRKR2I3SFhkFT7DXeEcI2eZSJb8tXTJgw4Hb7vFsO_KL9T6ptkG6qx-GdjwLMLCWVMy5KzGSE_I9a8ZlflRLX7pRQ5VMfeZInAmPBGv894TanbnX4GyLIL8U=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/Cp4pCOS6IFgEfOyCULH9ptnxJK-lsfu6an_IUAOF6KSd6ZnvlVnlBBCHdG9D9jWLoKIpG-snQk_CVQP9T9-_LW63gya1j7rt_5_n0Q3C9dmCm4gOWNDx94iKNhxv_P9oUG7DHNRn4lMnCmCrpNrxxwQgmUyaa0wqduwHUDhSlmPDwLpgonMJEN6NA4DSOMImgFM4M2GXHoPGiYbG3aC5jSyrf9hkfy7lg64v690Gq7-K-9xcqVEi11tkrPGkFlcKcBoS2jhtq_pmAxr_3bShFKFj0HtuyYt5CQOurDyqYTyH4e3w7x7RVTU7s0BRk6vIQJrhSgCXMNEv7SDNR8Qofb_1rcAu6dTzJ1cB9aaUEI_RAWfCHBuLKfCodJxVPI_jPf0kQIn8zvxEn5DVa4VdeKqG3hnrbLx0xTFbeSLXn0qZpleomztrGshaSM3TjbK2tg8XmVw91-HXDrccrRRa8NRWj_8N7YXtKqM6fQJx5sfDjpFr1U24_es92mjFxbImlwJNnqMlvhsYKpupB6qSKlyrxjT9I6on9s7GPThs3lzAw7MAL0feNxSiyd05MdgrAYgDWJvNZCnd_Xw1ixkhiN7s9rMNOtOEH3FAOF4=w946-h709-no

Maciej zaczął pomstować że niepotrzebnie zmienił kilkanaście minut wcześniej skarpetkę :lol:
Ale cóż było robić – wysiadka i w zimnej wodzie i szuwarach trzeba było pociągnąć kajaki za sobą, a następnie gdy poziom wody pozwolił na powrót do wnętrza kajaka przeciągając się za trzciny i zielsko dotarliśmy do lustra jeziora.

https://lh3.googleusercontent.com/IYGhVXuNb8eyZ14o2RPu1vXMwTTrDbBWtCg-7R_jpZpFfXHv014Vtlo2i8UsB1gB2UOEne2z0SLwVJSvZhDdPe1OVnWoaPiYnlNPS69FwQmZNTvfgaY64FYSTJs9jGsGxvh71kbAFJlwajEIuChrJQ-4YWT-F48904-C-ghf9ZrQ7Dcm0fatSAG_YQXm_ULdcHD2NINsN2hB8WO1lU8kJSUcTEoqn-01iPECaUWu9Ouaq5V5n_z_R3UF4Rw1WVr76kl15xi_RJ38NDVdKPmuQo_cd87C4ir96cz5MQ3ti8tJWAXTnlVWvnSRmA2u-iHHA9KuO35SgNB2jL7qmAmkNbJ_aRN8sW-nF4xIg5dwE8heMBoq0Oa-Pnz4Jig3vlDpUoFX5WWBzmf6Mp2G5NwWYm3xRtT868oMt86goes4Oni5rE8US8rAZeK0hUEdp3XCiVm6X1aaBUuhlAwS690lag-dcdgNk4L9CbMsU9nSb16wnuAG1odloxGky2S0_IXvhMRpAYs664P9H_eqvHoKqD-XR116qpLqXzWbvNwVUpEyo9QKfkjIg1VbV1yRpbsvECcqtMkhBDW7tJm8fW2iiU85BtnZC8Yww3GtrlQ=w946-h709-no

Mimo przemoczenia nogawek humor nas nie opuszczał. Widoki i pogoda zrekompensowały nam tę małą niedogodność. Uznaliśmy, że im dalej tym będzie lepiej. Hmmm......
Po dotarciu do końca jeziora stanęliśmy przed gęstą ścianą trzcin i uschniętego zielska wszelakiego.
Do tego okazało się, że przy trzcinach jest warstewka lodu.
Postanowiliśmy się wbić w ten gąszcz i poszukać ujścia, które wydawało się nieodległe. Szuwary był tak gęste, że miejscami trzeba było wyjść z kajaka i stanąć na nich. Po sprawdzeniu wiosłem głębokości okazało się, że wchodzi ono spokojnie na minimum metr. Bagno.....
Rob nie bacząc na to jak dzik pognał przez trzciny do przodu, a my za nim. Po kilkunastu metrach znikł nam z oczu a my nie widząc nawet śladu gdzie przepadł postanowiliśmy wycofać się i spróbować brzegiem przeciągnąć kajaki do rzeczki.
Wycofaliśmy się i dotarliśmy do brzegu, gdzie okazało się, że część przyjeziorowych mieszkańców ogrodziła się do samej wody. Maszerując w wodzie wzdłuż płotów i po krzaczorach ciągnęliśmy kajaki za sobą. Za ostatnim płotem zaczęły się łąki i pola. Na szczęście dzięki mrozowi błoto było podmarznięte i poza zimną wodą i ciężarem kajaków nic nam nie dokuczało. Po chwili zobaczyliśmy na łące przed sobą Roba, który też przedarł się do brzegu i czekał na nas przy dróżce za jeziorem.

https://lh3.googleusercontent.com/FTN64YM-0JD-nQjvgx3I_7Z6sdD4WdZasbFDSnz1GbxxKnk6IGyJkYBBRMhN7hqK8VSFvb_ZCeNkwCofgiQ3bZz3B4HMS69vyKm_exutYz0YDmXfv9axR8vqHZ9Vdm71J7-2sZJbNXclHKNygw7lh20PNycFhiq6_CyS7IkLa5EGm_nzxY9oMcCV8KX0v9-8nRAuBdJ8rttOkxhXq9rxbJOJRuBY9FqoJHH86TzcoME_7i4UYQaey06b6gFnL7pFGfeac1fIvnXMhvwFGSSZ3nFvhWIV6NRHB75GODKBagPHHawPFQjJepMFue_huUzmk5nwxY5W07TJl1cPumbhltfrl1eHpy0dhS-eOz0s-13EIAe1oDzmpSdM2OdytOfLNnixYlXK40bW3jHVsS8SAUUVWEgUHbQvkV3iFQUTAskckaBGygjpqvcrXfLJzoqBwZ-l3Hyi-ReWkPM15Iwodsk51QE-5UsVoQuD_3lV4EmzN9oD7dmk1uuN9qDm_vCmMFSaj0oKO1x2K26c0JAc7aGL0RWmxQY8iPnzlhpC5ZZzK_YygNyA7bz-i5k-0ERFwDA5u-WnnNb5UGq8R9CZVOg_eWOWJ32YMyuhIN0=w1263-h709-no

Stwierdził, że w międzyczasie zrobił mały rekonesans i uznał, że nie da rady się tutaj zwodować z uwagi na zarośnięcie i trzeba kajaki ciągnąć dalej.
Ja z Maciejem ruszyliśmy na mostek sprawdzić naocznie jak tam wygląda, gdyż Maciej kilka dni wcześniej zrobił na mostku zdjęcie i wyglądało ok. Do mostku nie dotarliśmy bo...zatrzymało nas potężne rozlewisko. Stojąc przed nim wszędzie widzieliśmy wielkie pola trzcinowe. Mimo, że i tak byliśmy mokrzy do kolan postanowiliśmy dalej nie iść i się cofnęliśmy. Później mieliśmy tego żałować.

https://lh3.googleusercontent.com/qO5nHPW1M3PNfpDtEsJnYGZ2mzQWPaTFFM_Bdrht3NLMj1zcElthTP5G9oJS73zczxpqoZyfLigpMQLpBNOdIxyI85HpuyepQAL1LCgM6H18D2Dd2h59LR46VGPTjqXVonrBcBbf4d7rpQdlOBek6vBJstVQUuQhWpPnVeYx2S904QhaHF33HPkJzpDeWhf9beyOfOQn3-x9uvbE9YTVOXjH4YMmhBpWphjijh07GO2eXx3PFP6VLC5ip2-KIgXlh2BilcwNOiPNcH8jrBqtJaPvDuJmGceH4aeNddFBdcdsqR2GJRfzEkvOq7Xja8hdH290fmktHf2JmwrgrhDLz-NbHQZ55TxOOC6wu_U-n0KwE1Mfkf2HMQ0QQ4LwTEZ7BnQT7qHL4lKYSzX_opld7zDSC3NINmzREAuE1w9ii_BLcC7QLWPU8Umppgxv0DwF6nwgjdWxpxHBpyCQo5_yTUdxjbKJLMZDKhl31qMk3-UDH8qE9kls4Eh2CsBNNiKXvVKtnjPgfCKjCG-E0FI8zdeTTbFHbIszpf1iS5g1CTKrfuSuj-dHvmjM2ZZTwnV5ExrQNryz64gAX_HKYUK3T79BOV61QigL_X3BNzk=w532-h709-no

[img][img]https://lh3.googleusercontent.com/3fOnPxz6rxrfHQpT6adI6uLMzyh2WfMqFBS8BBivgudwz6jCn_9VICrZe3Roa50nzZv5Dl7RLKg6s76AHp0xrqpbWpPCMnhQpKY_YtF884ABPkvUgQLBXdmlctFJYCWR_KTszZIKTA4QW0qzYXz3Wo2X6edZ-N8H1KM1siDKd0C_9VKHNHTngmxASlvPiP5yfBcn9f9LhQ_gTUq-JxcvbyrpuJ059XAgA_ADA7pKUHbwsF3Mikym-mKZiICGFAxkqiPKKL_r7LpaIzs5DZjIxn-n5Ts-po49WrIKD5pmJ9OiWQvTNLrrcVmvlQPFP1n9eAjmcf0oetcbgBBtc6wP1-mSQW35eRPXZyBSVagletXSt65gZ8Zh72BhOnaKPapKM5L-D0aKNboolKVFJCZ6Ar1TVpi5NTqExuipkKKlf9zKA4_hk3jC7dxCgy9_BVpObAyHlu0BkFPMPBMdeSkbKCC7AzlbLOhsLHGZ2d6Z2DaZrDHH24gzmOnvD8Ow1AypkWfCAx7snrlsVoVuJve-XNz7tW9ZfqTHFUa23u_QmXO4_GlppMnvhLnomrk2fQAxHfjOvWElNn46aerjxUPnoTdKlvH7cMGeB5_V-b4=w946-h709-no[/img][/img]

https://lh3.googleusercontent.com/7cVeT7_R39rJcTgzL6SUy7iYU4igfjs7SEGZzmVhOgqlboXI0Cca-_4FUcyu_HbZ32inVH3DRVjJVfICEaeUjEvoUGoqhLVDvUMnyrj7z-DzE_nEO96zpNkNSlD7BacRP4Pyunp4zTy4fZJkHcHWy9knhBXciBzllhRW9k7gC-TNYdHjqP_bE2dDpkEHA071lmswbxjJVRAA2ZGgrH2gm97qpE0rIZdqCg7La9t4S-jKm2eB4HpVHzVejWph46Bxseuc15byq95txP4C6Gqcj6wk3z3iLsH2MbTfPppnsLWf8cSfwIvAk8sHFIurA5-rb3oSwYguFvxRNyCXIP0jRdbvqpo-Xqd-MLwY82IT9Xju3atg6qPjhW5kzS_XbPsQL6SvAzRUQRAOUY035hyVR1XMp4WvZnoQxLYlRhKe0IpKd9DdeDDu7SuabzcqxRq_FGDUaDaNCy42NCORpFjjDysR1aBlEoB2CIYfOD3abJV1tmmbX-9wg0zIvtLoAJS5o7tJdhc51w7oM1XJIKonPIWgM_twrrHZasd-FuwLEAFsoUQ87OqrCezzdMaNnsVersQYRjskOjbYtuIFu-tD-fq19YSTanlrZQHmX1g=w946-h709-no

Cóż było robić - kajaki na linkach za sobą i po dróżce wzdłuż rzeki, pomału podążaliśmy przed siebie, aż do ambony stojącej na wysokiej skarpie, gdzie zrobiliśmy sobie przerwę śniadaniową. Ja wszedłem na skarpę i na ambonę z której ponad lasem trzcin zobaczyłem rodzinkę łabędzi płynącą po rzeczce.
Po prawej widać było zarastające Jezioro Trzcielińskie wzdłuż którego powinna płynąć rzeczka.

https://lh3.googleusercontent.com/lDLGAPL5bRAlAjTpeoly23me1tybm3hkiQppqyLInozaCBobBBQSvMs8bbYgts09MJWhSE0vdetQvkpqv36ealjLeThR_kpze_FfEKLPumZIMV-lqJDi9ppSF_wzEzHUnyfyvBrsdg=w1851-h1039-no

https://lh3.googleusercontent.com/Uopzyg3iBj1-akEL8p3bVP76_4j4FRB34XlWP8CNT4LOvkEiU0bG6AoT0SVj6izmLifCpTUMJ8oSOrl32P1YHNCDwOXiR4kTzQw1YJNNrPNmM2f8Wj2v2bD39SsH4Jq41v3BaHLX26CIsCIP5ah_5UjT0ZpbImBymB5riJMK56ukNjEZTsF4una_AmKG77_wW1noMZdoaMRFaYDs6vkjWFk_31yfCPS5rOMii-A9OKp8KD0wQ7N2C9Xc6JIOxrvNTvyM1BricAYfNAoZhSvMpPzqE18QEEKW4JwcRAYgVNA3oUT-ebOVsF3GDtepXDPn8borkY4KDvN9_d33uACNINk8Ljenh4oJ5S8Hp-d_tQkUEyVc67gy01QOmS-0KymXbGrGRXFxQNUI6sqFa6yyD5q1Up08_rQu-1ALnmB83TekMliRGRP-kuTUMXv9qRmuiMHZUTAz4YA03YMGTMmGiRptuXAJy8qK8b-8se4jC_8Fk8Z5caJ_Vpd5bDa8O7JfBH_Xdr1a7VKBynXyWu1z_Lg5ha1h8hmpg_TKtBNSwLGBUNlaD9G1iYWYw8hBvmBSIfQGaTQP_0shxejlkfvmbvlw3KKDVIezow5PKQA=w1263-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/CrQVFM1Jw6kvQy9FOsj_cpVqRkEPcLgLntN8FJqeJY-umdCLwtzrRLA-XdPioBtytVcxQCo--2Ufi0sFypVi7gl6yco6_-ePvskibpQH5vjeCNOKJsRJ0OtmhE7FukwyWoHy9WIIUVtQKfKlo1wl6AiwTsLcag_w9QFd29OL-vLj4HtEfqcjiHxQx2RoK0hBWTv8eV56HbFnqALb5RXvZLhuckH3Cfuj83VyiGvGKEZQ28d5rcYUQwn554kcetoDakd2wEr1PAnv4Hbntu8rRGP_vue6MUVvCCUkOSQmHUMVu7euNfcpUMj-GSPHQKdhVrQy-EfpyZ3UXW6WCbP0cK8rbYMVKO87oCuvuwj-We6-3cSbbNUrYFN2YRyIp-1oVAgtaPCAXUJPz9Uk5VlQgg4pNZTWoLmHi4mcPvphXDKwiKE_CYhx4mArVd5XHKn-jRVNnw6QJHYQ-MKMC6jWsb0r4R0BoJh0TRRedR-GgByRiVCrZX3xvIvPkv0RoGxyWd6lxk3wRpWNgJVn8HyUupxvPn7VTrIsVamSRAyu1ezHbz310HzDFi9fNwCwdjpzSlZIiGMRJguT9ES_Qg2fBBv2DYaFxlsgNNH8iHg=w1263-h709-no

Spróbowaliśmy się przedrzeć przez zalane trzcinowisko do rzeczki jednak w połowie drogi uznaliśmy, że wycofujemy się i spróbujemy jeszcze kawałek pociągnąć kajaki. Tym bardziej, że przed nami trzcinowisko wyglądało na bardziej przerzedzone.
Po przebyciu kolejnych kilkuset metrów stanęliśmy na skraju lasu i przez trzciny ujrzeliśmy wodę.
Umęczęni około 2 km ciągnięciem kajaków wreszcie zwodowaliśmy się.
Koryto miało około 3 m szerokości i było w miarę czyste. Woda z rzeki i jeziora swobodnie przepływała przez szuwary pomiędzy sobą. Po przepłynięciu dla sprawdzenia w górę rzeczki stwierdziliśmy, że..... jednak mogliśmy spróbować się zwodować 1 km wcześniej, przy wspomnianym już mostku. No cóż.....było nie było uradowani końcem harówki popłynęliśmy przed siebie, omijając poprzez zalane szuwary, leżące w poprzek co kilkadziesiąt metrów pojedyncze drzewa.
Mijając jezioro wpłynęliśmy w las. Z lewej mieliśmy rzadki las na bagnisku, z prawej wzniesienie morenowe porośnięte lasem liściastym.
Po chwili pojawiły się pierwsze drzewa zwalone wiatrem i działalnością bobrów. Niestety z każdym przepłyniętym metrem było ich coraz więcej. Rob jak zwykle pognał do przodu i po paru przenoskach zniknął w lesie.

https://lh3.googleusercontent.com/FMp-kra7t3fHak1FC-SWpYlechHsBwcix4Ul_7dmfFYTPZCP_ZBl3eMp1P_Mf6OshRffVaYuqTc3p4QiWc6xoBa0qTKHvuvcIAmRzWRy5XcIcvtIj2oAJUtLIeLDnaDurc81FfQfjBI-KHrDZRYsNCVQdF3N28X33e6k4ZbXC7BCVCBgjqZ_dRR4xIjuW8bSSvZMTeXhSAv0vsw21mendAolaSz_m4C5hbq-yvuq-4A4N7sx9GERor2IHd2Sqrc8i872UYI9DLfHxj5V00pwzrJUIc7wt3uu9hyWle2IBXUwETrkSRJnPNRduu8iq-gyYIvwSCa1NfjXb_CKd8A4RbvT7pYNbEMXYUjvNj1Zg498r2MUWsPWpul-E6IaoNy581DXd8eVRWNlk4Ee_b2xRUynqHtsRoIJ04Wuo_I2SmziwEkYxPw6ujXs04CX9Jd6acceUcbILS_4Ko_-Bt4HgQjWrFkAMod4wfG_P4ABZ3IMkpTuAfDHHFQTU8xSECmU4wC2169bzpE6nVdsDLVSAaUBA0ElQMsbqtZwOY18ffNR6L6_mydrFQ0qNucwq6GX67XsprvYRjTrX2cNPZ8ZMZc258Bxfsj3_ccGIVY=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/LQ8Q7bIJuDugQS0hKX_h_PhFl5PYheQqCrzoPL8Y50JJBey0fR5ku5n4S_TM35EQKev4xezxn9JT6oRA0iqzOIHOpnwGfYmF7VJ3lJkf0ov27nR6HaPtWMSHBHDj98pqa5Z3jBfXBc2u9ZTUkBGp_RlICICuMbgZla7d6Ief-9SiiLEAFxIvWg9N6RrJqVGCKv58DYW0JNZ-NH1nEISd7tSPVnN-qFt3vaTKPAQYzQaqMfgqZOW9Bm09U0aT0Ry7CqcYr_aFHZVuj6WAcyL9BG5AY8woqUUpz4QCNrNEsu4O4Eq1qnFTYJ_FL5SGMU7qZ63dLl4C3QPf59kqMgrZSPDoNxeTUDzx3LcSMCMfJ4IIQZyo4x5fCeTUzJcGjs-dmybYF_3LE-LuPulPjk3djKY79TbyamiJ2R5zw2r2iIYeeaJ_mSaLmuc7O1H9LhR1J6Mwdm-gioJOnnTXnyzkF_kLVR-qVIPMaRzep_iC9-ojvpzPCs3kKze2F8GDW0Hi32gv-yOTiOtzUbWvDusbzGfaffHB-GJkmWSjzNkTEn612DBnMjwVxX438fHt_vgAmH3x2p5WijHll03Fd8SdrJdUPEcXSg1qLt0mDdM=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/5zeRJel9_CFQaOkaLxt73Ll40yb7aB-PNJiJ0T-mUX8dLLBSCeds_7o7kvMSPW7LUJRFu7-XMaws2CJCiXjPHjOif34yQ0gIuG9TnOBYa8rWSevAp4jy5SBiJMGtu_lSV790ooPRYH5Slg75qAe7aGeJ_fTQoipehwl5BYhOvvddQVHToLpf8IFA-eSQkcd_nAFgZzb_fV1ZPv85_zLieb9-AFkADXjHdIxIdBAC1PGEEp49t_p60fhkCl1olfnCcYhky_QUYVaR5OO4ekiJJq04qhpxsFOPF4nZSXKSKHJxOKz__JGFvpFdf5EwuzT8yvyevKPPgRTuiJsy2_ppVrHzS5pKN_NhfpMYJBEqBboSkhIiwF6wYfEKKWiPx75H0DXHKJbqdEnJbHcL6n0j8lUdljWFSC2a_EIYNt6hYWJFe8ecKfQvQ4Eyu-IujFlf7DCoZrp722Szfb0yb-RAkU9RSq88lpHVY4LTy7Rpz2h1eqwBln4eBth_VaA0M0pSTCI2jcVi4H1K9kaU-5sQULCzyFm3YaNaJNHj1jSNFdOHZUYA3x6lwWWEYLulED_crzaJW42wlZlzmH2Ddgif57P5TEtfz-3Ee1wFxkY=w532-h709-no

My po paru przenoskach uznaliśmy, że jednak też przeciągniemy kajaki lasem. Tym bardziej, że w oddali widać było jego koniec. Na nasze szczęście kilkanaście metrów od wody wzdłuż wzniesienia biegła droga z kilkoma leżącymi w jej poprzek drzewami.

https://lh3.googleusercontent.com/NtomjgI3UWJ6tZ4vs_PcmeFSyAtvdPMuv5DMIg4KzxW28UbgyfVD24UXAwApwSEEwNAQ8C3BhFrTcz2KvU2o_PHyCNYlrkCZzFBIXitpWCtm7aNX5ecCin6AdDJJ06b_xyI1VKZPCJRa9zVoFMskr0vwCiEXBF_wWifJGel8qr6vJwwemAAtasMGbvydoRpgmqNW_pAUVVuq1J8M1zPPt7kHCFl4Okx74KhTOocgouAvGGiM60FJ9PwYcQeDUT08WNL8Eon3FTyRhIMl-s5JtbUkmvdhgUmiqR4sxfa-aOs-DJyoNbZRRIJ1lL0GrfQl-We3bK7qX6YB4FuJZtRdgWzm-OJSsQTz-rFlE3ooOs9pPx-9o0SVBIAf9R4si1-aHZ-JC9YmdC8WnKqTDyr7xXFtP7PiLEAXaLKlnlJTSoj7qK0-0VFkbBIRhbwi8HLpeGz7vq0Sq_pqh7jVW43OeDwtXaLlEmuC4w7wymCoJqdRjLAI0XO_hOgNtTyLxGt8PI2Nu01fkJBAIUGxx3cvPxnrBTAhm4BlVzUFqCdDncx-f9tctqcegdhPZid2vv6zSRUT3jOE5G0Jsvd4Yg4jLOVFvwuxooSKPO-zt9c=w946-h709-no

Gdzieś w trakcie przedzierania się przez ten las zgubiłem swoją morę......
Po dotarciu do łąki zobaczyliśmy w niewielkiej oddali Roba, siedzącego przy brzegu i machającego do nas, że tam już jest ok. W oddali widać było wiadukt budowanej przed Stęszewem S-11.
Od lasu, wzdłuż rzeczki po naszej stronie, ciągnął się gdzieś do przodu w kolejne trzcinowisko, ''płotek ekologów'' z palików i pasa białej plandeki, mający pewnie chronić żaby z bagna przed wyskakiwaniem na śródleśną łąkę.
Zwodowaliśmy się i ochoczo puściliśmy się w kierunku budowy S-11.

https://lh3.googleusercontent.com/ugsgTvocJWp90vKsMcQu-pS4gzUSjSrzzyUm3VU7hoiCxDaUIXE5BirPq4IDMleb3nSvD9qK0naHDohAoXnW2hVKDksafSYjVSJ-aLBpfiCitcTnKhVCTKcIbNKk70KXznzPnQjGBt8ziFkdMHMyaq96jTSaYxL6OQQmnE6eyJpTiHS7yTNQZawFuLiW5DjuX-fRYbdFbtKmaPjudLP9yCDfJ1Z5-HRf9Ii-_xnFzEpeHnesu_CkR0aCZrcQQ6Ep1QcrSaCsh2byVe-biinLRxteoP79FwX8fq5Te6RPLeS_WxMRgUDYlcdmRrcwis8XYN3PH9_nBKYRDkyz7fmprtpy0GXwEqUQAKJyyK1JuXsuGrmH381WoTcDEXdFZt2bf_QE5XwK0cS2Temr1AX1M1VmZwhEtyhUYH4p97q2e_synvrlp_YKhalUQ8IWejuNntBm87jAC1YcJpf5ShtVzgomT5laXoyDNnadfUvkwp9qpsolFroo5m3OY2l5RHOyAkP3S8fGaaG-svpfa1q-hhVuOpieQZx44v2Ux2L_4s4yyG0i1y9y_82NQCcEVxGpS3FlDcC1aEV0T_5BCB_SvrTItgGMtVsrYecU6jo=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/5nlAbka8cLlgAMaQujYkkq9Ed5T4UfZWr3NWzA7sWYK3kp0-lWY2vUOuL4APYwtzpuCBPNj9u0rhWiiZB_XcMfUBI9ZaoHEISS0m2RfPPEDmv3_bJb_URyK-WkCNfsRyeYzGg67sXBTRk_eOM5lizTatnMvFrFPTWIpTrDpk2ts16V2W7brKh9IXO8hDv4yk1bkUTSZSKJcMFfHEAnQpgV8ezGLPPwsBX9R9w37BWo8jIqflnqT1fftt3rRCMwu5tvb9ZI0iDi0-cPHdXM-WApuYcVZQ0ctB273M1Jzyg0knkb2D-XXahuCiNXlI-era0v8Lzqs3joEuQmf6LANxmD5JnnUTOIrxzSSrdWPSIYbGSaALHSJIEVMP1cit57b84soGDirzFfbG1VIMSSkqpPuMa9Nu1AelAQQ69e5c9yFWZjQYb07IWtjMY1gDfPMZ-SJ1ah9vycr47QLGT7_A39aI5KWiEITV7PP5mX5UznT4w3IcFkRMAkIScdeogqaKpibVpe3bIyncHYHWf0Uq0zrZfLRU7Cglzi7SQaJT_MbvwxkIedyRqV-LcLq5A0kYrfj73Dyh35Hbz55Xs_Te-7d2ONQ7aDpZI-0n6t0=w946-h709-no

Tuż przed dotarciem do niej, po prawej minęliśmy ogromne żeremie. Niestety nikt nie zrobił zdjęcia. Za to kawałek dalej spotkaliśmy rodzinkę łabędzi, które najpierw wystartowały do przodu, jednak z uwagi na bliskość wiaduktu zrobiły zwrot i ruszyły w naszym kierunku. Z uwagi, że rzeczka płynąca w trzcinowisku była wąska, a my na torze kolizji, zrobiliśmy im miejsce na start przysuwając się do prawego brzegu. Przez moment odczułem lekki lęk przed atakiem lub zderzeniem, jednak poczułem tylko powiew wiatru ocierających się o kajak łabędzi. Coś niesamowitego.
Kilkanaście metrów dalej dopłynęliśmy do budowy. Rzeczkę tymczasowo przepuszczono 3 rurami, których wlot znajdował się.... około 20 cm pod poziomem lustra wody.

https://lh3.googleusercontent.com/lqeAX6ruwU7bCV71dRIpLqEb4xfwQ8f9sfLkqJW1nMdtuZjcmj0Q9zpVCP10lnWkf5mCPw86BvZoVpze8Lv1L4qkxQLhURqosqWvgp2xP7Ksl3nRvxUF8Uh2FmIQa41rNovLp7oSlebgOESzcQj9y3glIKZatTzXjm69nPAroLi-jMpNfoWV0zuaGiyFGMa9TOl4vCxGdwjd4ENNJSlxSQJhCA2nGjMs8a1cxTo929csd-04A1PMcb-32pZGEaT5yn_PLtvtze08XbX8Is0tFSLVea2yQH7VovJCtpYKLQljRu2sU8h5MjyvaFQBHQjCLy-trz5A7-li3uSagOysEtPKUwFPwpqOSJILX17CnsEli3JtdbkMdnHl4yUzGn6whlT5oCg7Nyrrb4mC22el7PqqT2_4pmCVhSL6_OaZPc2ZyqsiPLYatZ0aCOtgGUAzzsBBpV0NtcCntigLHgbYTxgBq0CUjHcp5ymlKT0Fy2I5ZDy2VO9C4WdGq9YecOCO1oluJrfh68Dx3wFnFtvJnvbrOzakSWAjmPK49maKuPDiQK4rEpDOlB10UyWVF3jNOUeDvYIfThxY58z3O26V2eOaA-ag15ouE18kdNI=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/Gng1yMIw9I7Caiy1bXs8mzpEU40Aw-qE2aE_RZ34K0nJ982TX4ZEfNf6c5UHIgPKzJGxVc3fZUjpL3DsM7G-_jF2SYMVIfb82run0Vc-_TchCwRQd0aDzPsNe4uk5TAplbfpFN6wvK2x840-7fOGDE6epB6hvfpezpHzdDM22MOj7mMy8P6tlE8r548VcreI40lB_zAK4TrYPHmW7F49qz6C8Z1rY7zKtQJKBJ0kAEc1uAl4qdmMU9Hg_6JdB5v7dWghOe5bf1i11vT3f4UnwkTxRZdnXn4guOGVm9pl-XhgxvW-njGz5tTMAHumtgw7Aflt_todx4RPYheqvE_IYCAqnCUeVo2o9QA_hXny3KeXuc6Sbdn0UW66mddDSvJ0RdMRyKrzAlC4NFJ1iwNeUHKkRXZN0si324-sFeO8ox_qLW6EeBE1PJPsf5JGooAd1XGQ639vX8aq7t2TA7CXpkWFQWCRJyTBL7BpPkHQsQAi_H37Tyd23Ktdz23dWWVemTRrAZoSHMfcyHcaQPITUKIaLbrFLliZe_yFRnI9xw3RN82k4QHf2AK4ony7eAxh7nq18p3Nkr8lg1NMm7tgKBPZE_9X974XYyTN6ZM=w946-h709-no

Po przeniesieniu się i przepłynięciu około 1km przez kolejne trzcinowiska dotarliśmy do Stęszewa.

https://lh3.googleusercontent.com/UWDW_8D3N71xH8zbGd_WKvth2tp5qzv8cWpF1bx-CB_cuWnXwdTVlRI1qlmMnas6tanNGYvyqbPHFQucpPkVNTKlPRQDnLvuE7e_tBfM_Qi4_rYCGvX083JxCwlJRvPkT7iyxwrdr0L2w1AtoVMfhRmwzFxA4dNsUAXBPHaq6DwIsKtI3hOBHYsQnPTfukJDeWUVoz1FCHEi0Lh2Y66tuqoC3ESJW-nopANknUI8fIC2fNgNjilafo6RxIyYJwqOtRO1PSFj56HPLwc_3b2FbJsZwGlw2y4m9xS9nTBuXzDTFl_KcqVMwUyolACjYN0hCGm0QWj9uGYfM30C7KxqiHaVI8s0vfHvGG3UEFRRlSgq46qsVYLcsCO58CngAeGqETrB0An9b_2l09FdXLi0NZZ3StPyoCUPXqRTZIOY8l53PPJo7Y8Wf03I4SB8-BsXVTrDy4rzmeQz0hcZaHET8dRz-fQdAdzfVCnzDRMquhL0BJzUKsm5zw01hcRRSu4kBCpMjjnX_QlQENN7jMFBONvX-JmfVgYjU8zzPQ8mGjDl11yFFeC3tC9Ix1sERznC4YCl_OTX7f2xGWEb-dPVKfSbrtQmzrWdLKI8Nn4=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/AvSS3h--i9zK5igV3E8CalBErftiJ9Q14cmMXUFZLa8MC2ig2wWX8JNGv71dnDTdk-FmMq-B7helVmtOXpUqD0Eq6lUEvugurFhTXrjzuT_ah6fVCHBO4jIZbbxVAuRDrmBr_1Mhj2w775FzWgmRceM7aFdRjl9ShXHJUoIxGgUqSLhZn5grA7-QsU0eYr3saF10eepimA_0Gb0aftWmMqs9Jfiivp0HYOunABV5-ZG8Yoe0HOB7bEiZXoGPGMAUFQw7_7_SidpP2hP0MYgbalqJVrz6dU61YsNnHeat54BQ5MFZRgbfkCFW6hmDltZ_4HqJ_PY582Esq42oxz9vEgkpu-dJfGgrB1Os3Pxz7LHL9RbbCnp9h6wpFmnuGU9p_vXsEWx8nq8dbv635_5IDABSAD_EHpd59KXOQV4xCqdiMEvDEpVrPqCrEPMYMyc3MaQilD_eatRnj3uehJPqwwkR3HFY5l4zHCq772W6caXkJ9-6Dvohw1N9wJMWFWOj-lRa9dd2aJuC8FNeMaV51k1-u2_-HyOtTv20mf2ZCyn-Wh2cC_ROh7d4wsXlKrhVJY-3G7EoC4iS9XAWh9Sh2yzXQ9WfYLQqLKRGQgs=w946-h709-no


https://lh3.googleusercontent.com/sizlqv22PhDU14zTqSldjTB-6MTyElRksuzf5Ws9Xvgy0058psIW5G4a3GRVzya8vlRtUwWNzE-PUnTXEtpfDO82zUxuERbOmpAsGSlVEeIhEMi1NK4KXPcHvpgmFp8xYNCiUP2rDM5kODVDHUThHK5xZRNNfoG9YgRdC6OkXCuhd-lNL4PK0P-saScRpUkzt9SmK2cEKFeQDzNZXQuJI_6P9BKspM1Uyb2vyyEKKsQq3JqjC9i1qvYvkB1qrr6GD-UbNW4OgPz5XpUdx1Nbly9Wqk95ORWKBnS25eUdTTWoxh6VsVFPmXm6m9WpL610nFp5bNuFM7lwd4WveSpwNYEkdWTXRv6SGUqI5FDDq2XcVknzKWPvjpSLHM7x_E0ISbuyqUpW93AI8o1foA_VYptb7rSMNTNMiUsmUnNjFsZAUmJ3stUyooBenc-48F6Qg-3VVrfyv2f0OB4Aqv_rqe6toyMO8h2ZZchSSh3FrA3gqt2trYe6y1ByrpI6v4LBODFGjLt_T6eX1DbcMpfNu4JSn4HGvUNusHhWQoCd5PpFlAYOkc3L1R-_Ia8HJEiQAqt5fLewbKiJj_e__cvsoYyNEm0vjBk69rxOURU=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/fTeypdjruLJD2vdfP21Yvp8V0PAvYqFheTr0uKhEFV40C0rBYHUeIKsG_nLDAjFHX5BwzZc0oEdbKzuW_nDX_1Y9-PDfW7ZpoZv3JMFKX8qeY5xHMDzXrfYec73OHN3j1dM-KHxku8e0Y-eJfRajAWzzJDgXMPCpW9T_NefU71DqZF32iASw62aisCibXwnr5jagfgoG5LkY5t0mqlAM1fFbguig1_IC8jFxqlqMq65LdHZQB3neUVkQO0X76bCF0JkkXZgwRd9Rx7UCpvkg614e9cBvqYd3W9vO5VUGpfvogVT-0JvorAxDn-_x64zHce0EQtasbD0lIIZau1-x4ygtQb1KUgfsjrpudYov4w_5swcdd2QtCE8wmyUMYZfdW-dJF_nytVRcflOXNKYm3vjwXr5tzfSPBiGLxF33rAU9XbtI_pYHBdIl3ZhYVZ8gSV5tG-4G8pNJFORGccRrgi3PVuNuSld5rHFNfV62BMX33tEHLwtAq5esZhuKtzj6g4-zz1j4dcW7kg0CqBh3mvIbRvbA6devyHdlFYOJzPkNBolXQtvAYpY02Zsq0-djzHJn4uov0GLq334r6NMYPL0k8NxmY3I1zBZTlcw=w946-h709-no

https://lh3.googleusercontent.com/GaaOxKnH3v3kd6c-MQGSV_UEIIK0YgEszo4w5fhOGVX_4Ukm5mKZ4gebyhMUN0INFCLFOTBLY-GLKRud1d4raRlZBQCgNerj1XLMsaQ7bLXNnEzwqEs-GV2bQMA6fV2l76WrNwd-ur4zmMsv70uXQ-3tT6uqnJd0zV8p0EuEudSEok48sHCA6FThLVR7K7hU6t5ZYxbchKAWlxDBkfeMKX4-4yaWwIXleZkJxs7QSvWpQE6VbsXI60bYes0WwIRl1rUDkvh9ASIDwbHvgborYmIMkHMSxBkul7G5n69htIIM8vwmi8PVIxLs_tOQQz80jaMrzuD-JEhPlrvetmnU-dyTIP_AUgEm3YH1wuS0IXqQPLhfgWtQ6b-ZXo9yPeuHiI0MACVGfJ6FoEEk3FApEocaOZ9-osWWcOOhRyeqUFQHk-IVZqgjtYm70MGzoABvBcKQNu7lX7tElQ07HTnPLsO-ZcO1DflUNU_3E_LvDvPCld2Br8dW-lSowaNMIl4LVRa6JGjUu7Jt1dZHrhBbi3faRR6M96Z18QNVAs8gnDFnTVS5KrqjNf9FRSRGXjmbz0gA6gLZRYr2VeuR_S5pOsRLgLEMc2eK1E8-QJs=w946-h709-no

Tam, w centrum miasta, wzbudzając małą sensację zrobiliśmy małą przerwę i z uwagi na duże opóźnienie czasowe (było około 13.30) omówiliśmy plan co robimy dalej.

https://lh3.googleusercontent.com/eqd881q7fHfRy6869VSr7OGIBftWpzaI63YxyTKcCYJ-XHmt14-3-qbWMPvAJiUNZBb3LwKGvKRfkIBE5kYhNt-7J70VmckGJlvZ97psNwGTf9G6lFG1GhRqbj-9sX3WucHexo2aPW7VkYxAWcD4YL_FLwwS0MekiZvwbHvMg5USPiiNrIhyFFQa8ShvxS1x0GSWu6hmkFLLtthRLntU2HXbLgIlGFbK6KFiv_xiWoQoMS9dckUxOWsyNIZwNtvXg_ZlUqUe4oZfXjOsBY76-e4ajRi_k7HiNGVzsP3yvBSXrO21B8fYkkCbwSVempgfU8W5W77q3d8a3xmoLK8AbuxQFMWkMdZgMLje7RJ6BakVDf3SbRaipo0wiBeoc15M9Ka-1Tg1hhuZ6PYXWGhAl5DuehNdsR8LOD_40YM6TWHajIaJD6U-OJiza7gQC9NLwDqzHMOZzcxwE7iycH5RfNdge4vEB4pAX227lhMUZF6p8q_1DVH4ass7PmDeJd3dVQk_MvVnDqjegCtD4MFONFFNCfkcphZfghv-ufBV-IrbsTAEkTc68SKaPHu_7jeAenQDq1SSZegP7wvXTFONfo11ZF40UJu_PVrcFkc=w1263-h709-no
przez Mat
1 stycznia 2018, o 17:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 30.12.2017 Samica Stęszewska

Tak podsumowując, to zrobiliśmy około 16-17 km z zaplanowanych 23, z czego blisko 3 km ciągaliśmy kajaki po brzegu. Nie licząc oczywiście kilku zwykłych przenosek. Czas spływu to 8 h, czyli wyszłoby nam 2 km na godzinę.....
W mokrych do kolan spodniach i wodą w butach przy lekkim przymrozku.
Po drodze, na 1 jeziorze spotkaliśmy 2 ludzi w łódce przy brzegu, no i kilku w trakcie przepływania przez Stęszew. Reszta spływu to pomimo mijanych w oddali chat, jeśli nie liczyć ptactwa, w ciszy i spokoju.
Ale być może jako pionierzy pokonaliśmy prawie całą Samicę Stęszewską. Zdjęcia oddają tylko część naszych przygód. Zresztą humor nas nie opuszczał aż do ostatniego jeziora ;)
Będzie co wspominać na stare lata. :)
przez Mat
1 stycznia 2018, o 21:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: znowu Wielkopolski Park Narodowy i Warta

No i super.Tam jeszcze nie dotarłem ale płynąłem w pobliżu ;)
przez Mat
1 stycznia 2018, o 22:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron