ForumWodne.pl

Wydaje mi się, że ten temat to nie miejsce do żartów, tym bardziej głupich, bo sprawa niestety jest poważna. Tym bardziej, że wielu z nas (jak i gości) zagląda tutaj z przyjemnością. A jak nam Maga zrezygnuje to wszystko może się posypać.
Swoją drogą podziwiam Magę, że daje radę to uciągnąć sama. Od długiego zresztą czasu.
Z forum teoretycznie korzysta sporo ludzi, choć uczestników rzeczywiście aktywnych jest niewielu. Myślę, że warto byłoby w jakiś sposób rozpropagować wśród forumowiczów, iż potrzebny jest ktoś do pomocy. Oczywiście powinna to być osoba rozsądna i dysponująca sporą ilością wolnego czasu.
Może każdy z czytających ten wątek zastanowiłby się chwilę w jaki sposób można by pomóc FW aby kręciło się dalej.
Co do ruchu na FW to dobrym sposobem na rozkręcenie był konkurs z nagrodą ale tutaj już musiałby się wypowiedzieć Marshall, czy istnieje szansa na jakieś pierdoły przydatne na kajaku, chociażby od reklamodawców. Kubek, menażka itp.
Ale wracając do tematu, to niech każdy rozważy w duszy czy ma jakiś rozsądny pomysł na trwanie forum. A może ktoś sam byłby chętny....

Wysłane z mojego TA-1020 przy użyciu Tapatalka

Załęże krawat, goście w krawatach są grzeczniejsi. ;) [emoji38] ;) Choćby dlatego.

Po raz ostatni piszę do Ciebie w tym temacie - przeczytaj tytuł wątku, potem 2 pierwsze posty. Później mojego posta i zastanów się nad tym tematem....
Potem pomyśl co sam wpisujesz, wrzucasz na forum i jak na to reagują inni.
Ot i tyle w temacie.

Wysłane z mojego TA-1020 przy użyciu Tapatalka

Właśnie z tych powodów o których pisze młodek pozostawiłbym skład na 2 warstwy czyli maks 5szt. W razie chwilowej potrzeby możesz pokombinować aby spiąć pasami jeszcze dwa na wierzch. Więcej i tak raczej nie będziesz woził.
A poza tym praktycznie każdy kajakarz ma bagażnik dachowy i te 2 do 3 jedynek może zabrać [emoji6]

Wysłane z mojego TA-1020 przy użyciu Tapatalka

Co do Oktola, to nie każdy potrafi przepłynąć ok 100km Wartą na drzwiach od łazienki [emoji39]

No i super [emoji106]
Do pełni szczęścia brak mi tylko fotki przeciekającej krypy Oktola [emoji6]

https://youtu.be/9reDmAZuPM4
Klip promujący nową płytę. I co istotne, w tym głównie zagranicznym zestawieniu, tym razem polski zespół.Ostatni koncert w Poznaniu obligatoryjnie zaliczony [emoji6]

Ładne koziki [emoji106]
Troszkę zabawy kosztowały.

No właśnie Brico mam pod nosem i stamtąd wziąłem (kupiłem) gotowe płynne Bordeaux za 2.99 zł. Tych zresztą używam od kilku lat i działają.
No i muszę się pochwalić - dziś zainwestowałem 15 zł w multimierz, bo do tej pory zawsze robiłem na czuja. No i tylko jedno wino do tej pory mi nie wyszło [emoji39]
Teraz powinno być ciut precyzyjniej [emoji6]
A Twój sztywny przepis na 10l mam i przy owocach mniej więcej jego się będę trzymał, bo to ułatwienie. Inaczej nie da rady bo nie mam excela, a w libre nie śmiga.
Ale wracając do mojego winka z aronii - sok/syrop był już słodzony więc musiałem go rozcieńczyć. Zastanawiałem się też czy by za tydzień lub dwa nie dorzucić jeszcze z litra wody wraz z 1kg cukru. Ewentualnie rozpuścić go w upuszczonym i lekko podgrzanym litrze wina. Tak na oko [emoji6]
Ale skoro już mnie podliczyłeś, to widzę że jak dodam, to moc będzie że mną [emoji16]

Obra w rejonie Trzciela. Zaliczyliśmy 20km i nawet łamaliśmy lód gdzieniegdzie. Tylko drinków nie było [emoji6]
Niby na plusie, a w cieniu krople wody na kajakach podmarzały.

Ja już dookreślony.
O 8 na szelągu, a czy zły czy dobry to już się dowiecie po drodze [emoji6]

Ja zakończyłem 2019 z około 250-300km. Dokładnie nie wiem, bo nie spisywałem.
Były i te większe i te malutkie. Ale dopływające do tych większych.
W tym nieco przy domu co by jakieś ptaszki itp. popodglądać na rozlewiskach [emoji6]

Na tym przełomie roku sezon zakończyłem 29.12.2019 pływając 20km po Obrze.
Rozpocząłem 3.01.2020 pokonując też około 20km Wełną.
W ubiegłych 3 latach było podobnie, choć rzeki chyba za każdym razem przynajmniej częściowo inne.
I w tym miejscu się zastanawiam czy normalny kajakarz może mówić o zakończeniu lub rozpoczęciu sezonu skoro pływa prawie cały rok. Za wyjątkiem oczywiście mrozów.
A jak się dłużej zastanowić to pływa się głównie wczesną wiosną lub jesienią z uwagi na stany wód i.... braki tłumów.

Powiedzenie brzmi "jak zły szeląg", więc mniemam iż w tym wypadku byłby dobry ? [emoji6]
Druga opcja to spływ: "z historią w tle"
I wydaje mi się, że bardziej ta opcja chodzi Ci po głowie. Zgadłem ? [emoji16]

Liczyłem, że jakiś nieco większy efekt osiągniesz.
Czyli niestety trzeba uznać zgodnie z rzeczywistością, iż rzeczka nikogo nie interesuje....

Ależ oczywiście [emoji106]
Aczkolwiek filmik tej sceny byłby bezcenny. Patrząc z boku to mościłeś się jak kwoka na jajach [emoji1787]

Może niekoniecznie czysto w temacie ale tak dla informacji.
Pierwszym obozem na ziemiach polskich był Fort VII w Poznaniu. Tam też po raz pierwszy przetestowano komorę.
Ale to tak na marginesie, bo temat dotyczy wody.
Ciekawych historii odsyłam do strony: http://www.wmn.poznan.pl/odwiedz-nas/muzeum-martyrologii-wielkopolan-fort-vii/

Kilka lat już mnie tam nie było, sprecyzowanych planów na ten weekend brak, więc może się skuszę [emoji6]

Wy dwaj dacie radę ale Darkowi raczej chodzi o to ewentualne dodatkowe towarzystwo, które ma wziąć udział w spływie, a które jest nieco mniej, delikatnie pisząc, opływane.
Od siebie mogę dodać, że na wysokiej wodzie i dość szybkim nurcie, a taki ma przy obecnym stanie Drawa, nie ma miejscami czasu na zabawę, tylko trzeba zachować skupienie i uwagę, a decyzje podejmować nagle bez zastanawiania się i możliwości poprawki.
Czyli podsumowując zabawa dla tygrysków [emoji16]

Ja mam na wszywce CL87 i pasi do obu.

Nifty ma chyba 94 lub 95 i to jest standard. Fartuch leży elegancko. I jak pisze chi - przy nurkowaniu czy ulewnym deszczu brak jeziora. A jak podciagniesz szelki to nawet zbytnio się woda nie ma gdzie zebrać.
Trochę luzu na klacie też mam, więc powinieneś się zmieścić.