Z częścią Twych tez Młodku się zgadzam , z całkowitym odrzuceniem wpływu człowieka na obecny wzrost temperatur , nie.
Racją jest Twe odnoszenie do historii Ziemi , ale, no jest to jedno ale , ja chromolę czy pół bańki lat temu było dużo cieplej czy cholernie zimno , żyję tu i teraz i to teraz plus ciut parędziesiąt lat do przodu mnie interesuje.To że Ziemia sobie bez nas poradzi to truizm, ja chciałbym dożyć swych lat w jako takich warunkach.Prowadzimy gospodarstwo od trzydziestu lat i zmiany są ewidentne i to na niekorzyść.Obecnie największym problemem jest katastrofalna susza i takiej suszy , zapewniam Cię w ostatnich trzydziestu latach w moim rejonie Mazowsza nie było.Owszem były okresowe niedobory wody, późna wiosna-lato-wczesna jesień.Ale nigdy nie wchodziliśmy w wiosnę z tak suchą glebą i tak niskim(minus 60cm) poziomem wód gruntowych.A co do całej pogody, oczywiście zjawiska ekstremalne były w ciągu 30 lat ale ich zagęszczenie w ostatnich latach jest zdecydowanie większe.Abstrahując od meritum-czyja to wina? , niektóre działania a raczej hasła, odezwy, pro klimatyczne są po prostu korzystne dla naszej Ziemi i nas wszystkich.Niestety nigdy nie unikniemy zarządzeń absurdalnych, bo nie mędrcy rządzą Światem a pieniądz i tych parudziesięciu, może paruset a może mniej , którzy rzeczywiście o wszystkim decydują.
Taki banał : czy ktokolwiek policzył obciążenie środowiska(woda, energia, emisje itp) potrzebne do wyprodukowania jednego auta z bluerayem które będzie jeździć 10-15 lat maks i porównał je z jazdą nawet 30 letnim Volvo bez filtrów ? Dopiero takie porównanie dało by odpowiedź czy nacisk na konieczność wymiany aut na tzw bardziej ekologiczne ma korzystny wpływ na środowisko.O absurdzie aut elektrycznych i ich niby ekologii chyba nie ma co wspominać(jedyny plus!- brak emisji w miastach) , a Japonia, Korea ot takie nieznaczące technologicznie kraje, po prostu inwestują w zasilanie wodorowe ...