| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 7

Wróć do listy podziękowań

Drawa Stare Osieczno-Łokacz Wielki

Spływ odbył się w majowy długi weekend dokładnie 3-go maja,jednak ciągły brak czasu sprawił że dobiero teraz podzielę się z Wami relacją z tego wydarzenia.

Ta sobota nie zapowiadała się zbyt optymistycznie jeżeli chodzi o pogodę,prognozy raczej zniechęcały,postanowiliśmy jednak mimo wszystko pojechać.
Dla mnie dzień zaczął się dość wcześnie tak już mam że jak coś bardzo przeżywam to nie śpię. :)
O 3:50 byłem już na nogach więc nadmiar czasu postanowiłem spożytkować na spakowanie i posprzątanie samochodu, o 8:00 wyruszając w kierunku Krzyża wiedzieliśmy już ze kiepska prognoza raczej się nie sprawdzi - ruszyliśmy w dobrych humorach choć zaopatrzeni na wszelki wypadek w ciepłe i przeciwdeszczowe ubrania.
Naszą bazą wypadową był Krzyż Wlkp. gdzie spotkaliśmy się resztą ekipy.
Plan:
-pokonanie około 20 km dolnym biegiem rzeki Drawy na odcinku Stare Osieczno – Łokacz Wielki, przewidywany czas 4-5 godzin.

Dojechaliśmy do Łokacza swoimi samochodami a stamtąd zabrały nas dwa busy na miejsce startu w większości leśnymi drogami rodem z rajdu „Dakar”.

W Starym Osiecznie wskoczyliśmy do naszych kajaków dyskutując o ich stabilności, uznałem że są niewywracalne,bezpieczne i nie ma mowy o tym żeby ktoś miał się skąpać, wkrótce miałem się przekonać jak bardzo, się myliłem...

Kajaki były naprawdę porządne, polietylenowe, szerokie, a mimo to bardzo zwrotne takie (jak mawia znajomy kajakarz) prawdziwe turystyczne „trumny”, a ich nazwy wytłoczone na bokach zwiastowały dobrą pogodę,nazywały się Fiji i Balu. :)
Pogoda była rewelacyjna.
Wybrałem samolubnie najlepsze wiosło (płynę sam to mi się należy)... i ruszyliśmy.

Nie sprawdziły się opinie o Drawie które czytałem na naszym forum, że tłoczno że brudno itp.
W pełni sezonu pewnie tak jest ale my trafiliśmy w idealny moment.
Byliśmy sami na całym odcinku, tylko nasze 10 kajaków.
Rzeka piękna, na pierwszy spływ (bo większość z naszych wspłóspływowiczów była totalnie zielona) nie za trudna ale i ciekawa przez wystarczającą ilość zwałek które były niemałą atrakcją.
Panowała świetna atmosfera,pomagaliśmy sobie nawzajem w trudniejszych sytuacjach słowem i czynem. Przydały się moje awaryjne ubrania( na szczęście nie mi) bo kilka osób postanowiło sprawdzić czy woda już ciepła, niektóre nawet dwukrotnie.
W przerwie na popas w jednym w kilku dobrze zorganizowanych do tego miejsc mogliśmy cieszyć się ciepłym majowym słoneczkiem które skutecznie przypaliło mi czoło zanim sobie przypomniałem że mam kapelusz.
Podsumowując.

Po spływie ustaliliśmy że w sierpniu płyniemy jeszcze raz w podobnym składzie tylko dłużej i jakiś bardziej hardcorowy odcinek.
Niepotrzebnie się rozpisałem , lepsze będzie kilka obrazków.

http://static.panoramio.com/photos/medium/107367050.jpg
http://static.panoramio.com/photos/medium/107367069.jpg
http://static.panoramio.com/photos/medium/107367066.jpg
http://static.panoramio.com/photos/medium/107367064.jpg
http://static.panoramio.com/photos/medium/107367061.jpg
http://static.panoramio.com/photos/medium/107367070.jpg
http://static.panoramio.com/photos/medium/107367072.jpg
http://static.panoramio.com/photos/medium/107367176.jpg
https://www.youtube.com/watch?v=uIfr2Ub2TT8&feature=youtu.be
przez bialyy
25 maja 2014, o 01:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kamienna - 24.05.2014

Na wstępie napiszę, że ciężko mi pisać bo bary mi się rozrosły po wczorajszym pływaniu tak, że garderobę trzeba będzie wymienić :mrgreen:

Ale.....spotkaliśmy się z Agnieszką jak było umówione w Skarżysku Kamiennej przy moście na Kamiennej. O czym gadaliśmy nie napiszę, ale Prus powinien wieczorem dostać po uszach :mrgreen:
Po paru minutach dojechała do nas reszta ekipy która rozstawiała samochody. Pełny skład:
Agnieszka - śmiało nadam Jej tytuł Komandora spływu!
Beatka
Piotr
Tomasz
Marek
Czołg
Szybkie przygotowanie i na wodę.
Rzeka kręci jak jasny piorun. Na mapie wygląda jak luźno rzucony sznur na ziemię. W te i z powrotem. Do tego jest wąska. Pełno w niej gałęziorów i drzew. Przepłynęliśmy prawie 19 km. ale na całej długości było wymagająco i do tego wiatr nam przeszkadzał dmuchając prosto w buźki. Pierwszy odcinek mocno zwałkowy. Bez przenosek się nie obeszło. Pomagaliśmy sobie, więc to żaden problem. Nasi wyczynowcy, czyli Agnieszka i Piotr nie obnosili wszystkiego i na swoich mydelnicach pokonywali zwałeczki pomagając sobie wzajemnie. Myślę że Piotr opisze trasę dość dokładnie bo ja nie mam pamięci do tych wszystkich nazw, co i gdzie. Za młynem i dość dużym progiem z palami przerwa na popas. Tylko Piotr spłynął próg. Na zdjęciach wyglądał łagodniej. Na żywo nawet przez myśl mi nie przeszło aby próbować. W każdym razie po zwałkach dostaliśmy w kość na dopływie do zalewu w Wąchocku. Tu doszedłem do wniosku że moja technika wiosłowania jest taka, że nie mam żadnej techniki. Uciekał mi przód na boki z powodu wiatru, co skutecznie wybijało mnie z rytmu i z lekka denerwowało. Sam zalew dość pokaźnie rozhuśtany, a my nadal pod wiatr! Za to Carolinka na zalewie stała się jakby innym kajakiem. Trzymała kierunek i szła ładnie do przodu, mimo że to nadal ja trzymałem wiosło :lol: Komentarz współuczestników był taki że ładnie tnie wodę, a więc ładnie tnie wodę ;)
Po przenosce przez tamę na zalewie chwila odpoczynku i ostatni odcinek z wiatrem oczywiście w papuchę.
Rzeczka przypominała mi trochę Wieprz, jednak tu brzegi są niższe i jest dużo więcej przeszkód. Był to najcięższy mój spływ do tej pory. Bardzo ciekawe doświadczenie z fajną ekipą! Miałem nadzieję na kąpiel, ale tak jak na Drzewiczce nic z tego nie wyszło choć raz było bliziutko i to na samym początku. Pokonałem dwie zwałki włażąc cały do kajaka i ocierając polikiem o drzewo. Asekurował mnie Piotr i pomagał się później wydostać z wnętrza Caroliny bo było to dużo cięższe niż wsunięcie się do środka :lol:
Jestem pod wrażeniem wytrzymałości Agnieszki. Świetny kajakarz. Na zalewie mydelniczki miały b. ciężko. Widać było, że kajaki właściwie pchają wodę. Jest się od kogo uczyć!
Dziękuję Wszystkim za spływ i towarzystwo. Za wspaniały humor i atmosferę.
Piotrowi za pomoc przy zwałkach, a Beatce za tradycyjną czekoladę ;)
Tomkowi za garść porad dotyczących wiosłowania.
Markowi za to że jest wesołym i bezproblemowym gościem i za wskazanie drogi powrotnej ;)
Za akcję przy progu i za rysy na szyi już masz honorowego członka MO :lol:
Zdjęć tym razem nie mam żadnych bo nie było nawet czasu wyjąć aparatu. Liczę na Piotra ;)
P.S. I apeluję. Pływajcie z nami. Nie bójcie się Prusa. On tylko na forum wygląda groźnie - samuraj ;) Na rzece jest miłym, pogodnym i pomocnym gościem :lol:
A teraz zapraszam jak mówiłem nad Kamienną,....na gościnne występy na Pilicy ;)
przez Czołg
25 maja 2014, o 07:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drawa Stare Osieczno-Łokacz Wielki

Jeśli nie chcecie pływać w "ciągu kajakowym" to raczej druga połowa sierpnia.
Nie wiem jak jest teraz, ale jeszcze kilka lat temu wszystkie rzeki pomorskie po 15 sierpnia świeciły pustami, na każdej byliśmy sami , a jeziora były wtedy cieplutkie.
Na Drawie w sezonie jest straszny młyn i ja bym tam wtedy się nie wybrał.

Udanego kolejnego :)
przez Krzyś66
25 maja 2014, o 12:35
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

San i Wisła 25-30.05.2014r - relacją zdjęciowa

Witam,

We dwóch z kolegą TiTi w dniach 25-30.05.2014r spłynęliśmy San i część Wisły. Zrobiliśmy 376km w dość skrajnych warunkach pogodowych. W ciągu jednego dnia maksymalnie zrobiliśmy 110km :). Ja ukończyłem na 333km Wisły w miejscowości Kłudzie. Natomiast kolego płynie dalej do Wawy. Wstawiam link ze zdjęciami z naszej przygody i zapraszam do obejrzenia:

https://plus.google.com/photos/100622799251797747463/albums/6019282085496971729?banner=pwa

http://lh3.googleusercontent.com/-FvKKDnyyDKQ/U4jJKyyWxPI/AAAAAAAAAw8/XaKCkIAxTQ0/w564-h423-no/P5240140.JPG

http://lh4.googleusercontent.com/-aPF8SueMrFA/U4jJsB9OR9I/AAAAAAAAATo/Xp7GqM1JbQ0/w564-h423-no/P5240145.JPG

http://lh5.googleusercontent.com/-OnLHl-ZmIP4/U4jKBAwrg8I/AAAAAAAAAVw/ADTWyMQM5LU/w564-h423-no/P5250165.JPG

http://lh4.googleusercontent.com/-coHEWSoVGu4/U4jKVNdsMEI/AAAAAAAAAX4/yt73VrQyWLM/w317-h423-no/P5250182.JPG

http://lh3.googleusercontent.com/-AaF7c8YoP4I/U4jLe-1KGPI/AAAAAAAAAfs/kzslChTuVLI/w564-h423-no/P5260250.JPG

http://lh5.googleusercontent.com/-9ja_eL0Jf7o/U4jMav_V7VI/AAAAAAAAAmU/2PVTikvm9uw/w564-h423-no/P5270310.JPG

http://lh6.googleusercontent.com/-PqkDqZVe15M/U4jMySCDQVI/AAAAAAAAAos/Y2hbiaos4I0/w564-h423-no/P5290331.JPG

http://lh6.googleusercontent.com/-f0I9myPfpcI/U4jNOlCepmI/AAAAAAAAAr8/FMBXum7hFAs/w564-h423-no/P5290357.JPG
przez STALKER
1 czerwca 2014, o 11:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pirania - prosta sklejkowa żaglówka - budowa

Wczoraj korzystając z wolnego przedpołudnia wyskoczyłem ponownie nad jezioro. Na razie z przyzwyczajenia ciągle jeżdżę w jedno miejsce, jak poznam łódkę na 100% zacznę zwiedzanie innych akwenów ;).

Przyjazd nad jezioro, jak zwykle opóźniony, miałem startować po 9, jednak zaliczyłem godzinny poślizg.

Włóczykij gotowy do drogi.
https://lh4.googleusercontent.com/-viSd8Rp1C4o/U4rViVvcnPI/AAAAAAAABp0/26An9CjHLpw/s800/P5310641.JPG

Warunki były bardzo dobre, wiatr pozwalał na całkiem sprawną i przyjemną żeglugę.
https://lh6.googleusercontent.com/-es32M3PSXvg/U4rVgNGL5aI/AAAAAAAABps/EDmapiiWm0Y/s800/P5310643.JPG

Głównym celem było poza pływaniem, przetestowanie nowego nabytku, więc musiałem poszukać jakiegoś fajnego miejsca.
W oddali leśna polanka
https://lh5.googleusercontent.com/-YNdQVnZxgu0/U4rVjcPNNgI/AAAAAAAABp8/o4lScv5MHHk/s800/P5310642.JPG

Po lewej wyspa Rybaki i wąski przesmyk, przez którego na wyspę przepływają dziki.
https://lh3.googleusercontent.com/-H1IyAJabTaQ/U4rVkaIHa6I/AAAAAAAABqE/tLI_lV8_aNQ/s800/P5310644.JPG

Pod osłoną drzew, można zwinąć żagiel.
https://lh6.googleusercontent.com/-Ix3bcZkmuHQ/U4rVoTIaUHI/AAAAAAAABqM/bll3bzTQX4o/s800/P5310646.JPG

W zacisznej zatoczce
https://lh5.googleusercontent.com/-lL9pkKpuJus/U4rVrCKKQJI/AAAAAAAABqk/5doEeoMpmvs/s800/P5310647.JPG

No i "parkujemy" w pięknych okolicznościach przyrody ;)
https://lh4.googleusercontent.com/-rILboX0CYGY/U4rVrl-LkZI/AAAAAAAABqg/RYo62SQ4s7Y/s800/P5310649.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-QPP0vv0cx3w/U4rVwFs3aLI/AAAAAAAABq4/BCdoJTmgjGI/s800/P5310651.JPG

Na koniec czas na drugie śniadanie i testy nowego nabytku, o czym w innym wątku.
https://lh6.googleusercontent.com/-PLd-L4ORcbM/U4rVyJwD3PI/AAAAAAAABrI/64cIq-6XFjU/s800/P5310653.JPG

Na koniec jeszcze link do trasy zarejestrowanej przez GPS. Wiatr pozwalał momentami na pływanie z prędkościami zbliżonymi do maksymalnych. W dalszym ciągu jestem pozytywnie zaskoczony stabilnością i poczuciu bezpieczeństwa jakie daje łódka. Rewelacja :)

http://www.navime.pl/wykresytrasy/393156
przez Artur
1 czerwca 2014, o 11:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Najlepszy nóż na spływ

Nie zabezpieczy przed korozją. Zmieni barwę na pewno. Przez pewien czas, będzie lepiej, bo drobnych wykwitów rdzy nie zobaczysz.

Najlepszym zabezpieczeniem noży ze stali weglowej przed korozją jest ..... jej używanie.

Dobrze działa także oksyda. Może być na zimno, ale jeszcze lepsza na "gorąco".
przez McArthur
17 stycznia 2015, o 17:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Najlepszy nóż na spływ

Czy ktoś może potwierdzić że to https://www.youtube.com/watch?v=woM8WcCLF6U zadziała?
Chodzi o nóż ze stali węglowej. Z góry dziękuję za odp.
W zależności od tego na jaki efekt się nastawiasz. :)
Patynę można zrobić i colą i sokiem z cytryny, musztardą, etc. Można ją wykąpać w gotującym się occie...

Nie zabezpieczy to jednak stali wysokowęglowej przed korozją.
Tak jak przedmówca napisał - używać, używać, używać. A po użyciu wycierać do sucha. :)
przez Marshall
18 stycznia 2015, o 00:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron