Tak trochę ironicznie odpowiadacie, ale warto temat rozwinąć. Ja sam doświadczenia nie mam, na mojej kałuży po której pływam (chociaż do małych nie należy), nie ma policji, nie mówiąc o ratownikach, więc i nikt przepisów nie egzekwuje. Na większych łódkach takie wyposażenie posiadam, nie licząc kamizelek ratunkowych, te mam tylko dla maluchów, reszta asekuracyjne i nie wyobrażam sobie tego inaczej, bosak jest bo był, wyławiam nim czapki :D.
Najistotniejsze jest chyba to, gdzie obowiązuje ten przepis, czy na wszystkich akwenach, wliczając polne rozlewiska ;), czy tylko na drogach wodnych?
Czy dotyczy to wszystkich jednostek pływających? Czy jest jakaś granica długości kadłuba (coś mi się tak w pamięci kołacze)?