ForumWodne.pl

Wszystkim zdrowia, szczęścia i wymarzonych wczasów w łódce, w 2015 roku ! !

Wielkie wyrazy współczucia dla rodziców, rodziny i kolegów. Byłem z nimi, serce kraje się ! Sami jesteśmy rodzicami i wiemy. Dlatego apeluję o większą uwagę w sprawach środowiska wodnego. Nie możemy nie zauważać, że rzeki, jeziora i inne wody, nas nie dotyczą. Uczmy nasze dzieci pływać, oswajajmy ze środowiskiem wodnym, od najmłodszych lat !

PECH
Błąd w rozumowaniu! Nie mam jakichkolwiek pretensji do kogokolwiek żywego, za wyjątkiem losu, czyli pecha.
Siadając na fartuchu, nie usłyszałem ostrzeżenia, choć wiedziano o mojej zieloności w temacie. To mnie speszyło i było przyczynkiem do wywrotki. Sama kąpiel, jest dla mnie zawsze zdrowotna, nawet zimą. Małoż to razy wracałem skądś, z zamarzniętym ubrankiem, ruchomy tylko, na kolanach? Woda tym razem, była nad wyraz ciepła i przyjemna. To jest tak jak ze śmiercią. Boisz się jej dopóty, dopóki nie poznasz. Jeszcze dużo będę miał ,,grzybków”, zanim opanuję Eskimoskę. Przy okazji, mój zegarek był już dwa razy u zegarmistrzów i nadal opóźnia się o cztery godziny na dobę (trzepnąłem nim o pomost, w trakcie wywrotki). I nie byłoby nic w tym strasznego, gdyby nie był to Candino osiemnastoletni, urodzinowy . Pech. Za nauki, trzeba płacić. Ostatnia wizyta w Klubie, podczas zjazdu z wału p. powodziowego, przednie koło roweru (wąska oponka 1 ½”) nadziało się na blachowkręt, o średnicy 8 mm. Obok warsztatu samochodowego. Jest to wyraźny znak z nieba, że relacje moje z klubem, są Komuś niemile widziane. A nie byłoby nic przykrego ze strony koleżanek i kolegów, że nie mają czasu ze mną pływać, w końcu, nie jest to Towarzystwo Geriatryczne, tylko Klub Wodniaków. Dobiła mnie także wiadomość, negująca wcześniejszą zgodę Sławcia, na moje pływania jego kajaczkiem. Ktoś miły dodał: ,,tylko w obecności Ropuszka!” koniec i kropka. Czy TO nie jest pech? Ponadto, moje propozycje zaopiekowania się moimi deseczkami, na budowę stojaków na kajaki, wymagają odemnie, telefonów proszalnych, ponieważ zainteresowany, rzeczywiście nie ma czasu. Nawet na konsultacje… (cały czas, od Świąt, czekałem).
,,A tam, cicho być !" Jak powiedział Smoleń...

Nie sądzę, aby u nas, ktokolwiek uprawiał canoning rowerowy.

Tam ,,Karol, który został Okrasą". Tu, właściciel miana, czyli Mcartur? To kto jest kto, zapytał mnie wnusio. Sam mam trudności z odczytem...
Ale temat budowy indywidualnej, choćby (lub aż) pływadła, daje człowiekowi dużego kopa do chęci życia, do wykazania się w swoim człowieczeństwie. Oczywiście, nie jestem tu jakimś guru od budowania czegokolwiek, ale zgodnie z moimi partaninami, zaręczam, satysfakcja - murowana. Także namawiam.
Dosiego Roku i stopy wody!

Most kolejowy pod Tomaszowem Mazowieckim. Złożony z sześciu przęseł. Dwie ,,nitki" torów kolejowych, pełnorozmiarowych. Most, położony na południowy -zachód od w/w miejscowości.

Jeśli to miejsce, to wybór Kleru, to raczej zgadzam się z opinią fachowców, którzy twierdzą, że w razie potrzeby ewakuacji, to ta okolica w czasie deszczu, zamieni się błyskawicznie w trudne do pokonania trzęsawisko. Ja, słuchałbym raczej, fachowców. Dyskusja na ten temat, była w telewizji i czekam na zdanie służb związanych z ochroną miejsca. Ponadto, mieszkańcy, powinni we własnym zakresie zadbać o czystość swojego środowiska. Nikt obcy, im nie naśmiecił! :roll:

Sęk w tym, że za bog, nie popłynę na wyprawę ze sprzętem, na takim lub innym dmuchańcu... Najwyżej mogę popluskać się z jego udziałem, z dzieciakami...
Ponton, jak dla mnie, przydałby się, wraz z butlą z powietrzem, lub azotem, jako sprzęt ratunkowy. Bez obrazy, żyjemy w światach ,,równoległych"!

Ponieważ wiedza o wyspach, potrzebna jest zazwyczaj obieżyświatom, którzy zmęczeni całodzienną podróżą, przeciwnościami losu, i wszelakich innych przeciwności, chcieliby spokojnie zasnąć w miarę spokojnym i bezludnym miejscu, jakimi są, zazwyczaj, wyspy... Natchnął mnie, wcześniejszy temat. Na mapach Google, nie widzę takich wysp. Dlatego temat p.t. : kto wie o wyspie, podaj namiary. byłby na miejscu. I może ktoś kiedyś, z tego chaosu informacji (który po rzuceniu tego tematu, nastąpi, mam nadzieję!), zrobi jakiś sensowny katalog. Na razie, proponuję wpisywanie nazw, położenia akwenu i miejsca wyspy, tam znajdującej się. Mnie, przychodzą do głowy, na razie, takie trzy wyspy, na trzech jeziorach ,,przelotowych" na których znużony turysta, mógłby sobie ,,pożyć".
Jest to wyspa na Jeziorze Sunowo. Usytuowana jest w części bliższej miasteczku Ełk. https://www.google.pl/maps/place/Jezioro+Sunowo/@53.8318511,22.2933607,14.75z/data=!4m5!3m4!1s0x46e1beb1c1e24f0f:0x29faa5946bbb690c!8m2!3d53.8315779!4d22.310905?hl=pl
Drugą wyspą,rajem dla wodniaka jest wyspa na Jeziorze Sawinda Wielka: https://www.google.pl/maps/place/Jezioro+Sunowo/@53.8704948,22.2278944,14.75z/data=!4m5!3m4!1s0x46e1beb1c1e24f0f:0x29faa5946bbb690c!8m2!3d53.8315779!4d22.310905?hl=pl Byłaby półwyspem, w bardzo ciepłych latach. Ale, zazwyczaj jest cudowną wyspą.
Taką samą, byłaby wyspa, na Jeziorze Selment Wielki, w cieku Rzeki Legi, usytuowana po środku, w najszerszym miejscu jeziora.: https://www.google.pl/maps/place/Selm%C4%99t+Wielki/@53.8302878,22.466453,13.96z/data=!4m5!3m4!1s0x46e1b0c654c974d3:0x15e94b6e1f406710!8m2!3d53.820278!4d22.476389?hl=pl Już dawno nie nocowałem na niej. A opływając ją, widziałem na drzewach siedzących, dzikich lokatorów, kormorany. Nie na wszystkich drzewach, więc jest nadzieja, że miejsca wystarczy, dla wszystkich. Wszystkie trzy wyspy, są zalesione, z plażami piaskowymi (tak zapamiętałem) i miejscami na nawet spore obozowiska. Jeśli ktoś z czytelników, ma ochotę na kontynuowanie tematu, to byłbym bardzo kontent! :idea:

J.W. racja! Trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz... zrozumieć. Kiedy z sąsiadem postawiliśmy swoje kompostowniki, to dzieli je, tylko płotek, granica. I obaj szczerze, jesteśmy z tego, zadowoleni.
Ale są modele, którzy uważają inaczej i nie chcą rozmawiać. I tu, jest najtrudniej. Brakuje, chęci do spolegliwości, do zgody, do zrozumienia się nawzajem.