| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 204

Wróć do listy podziękowań

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

Ludziki Kochaniunieńkie!
Nie zawracajcie sobie głowy jakimś zielonym, obleśnym. Jak trzeba będzie, to przypłynę do Ulasek. Tylko, czy następnego dnia wszyscy dadzą radę cmyknąć do Warki...? A, to przecież logistycznie najfajniejsze rozwiązanie. Umawiajcie się jak Wam wygodnie. Ja i tak Was dopadnę. Tak Was lubię. :D A do listy trzeba dopisać Grzesia, który samodzielnie dotrze do Odrzywołu. :D No i być może zielone, obleśne przypłynie ze swoją Żabcią. :)
przez Ropuch
1 czerwca 2014, o 06:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: San i Wisła 25-30.05.2014r - relacją zdjęciowa

Wczoraj wypłynąłem w górę z WKW (na dwójeczce z Żabcią) w charakterze komitetu powitalnego, by powitać wpływającego TiTi (kolega, z którym płynął Stalker) ale dupa z tego powitania wyszła. Przy obecnym stanie wody minąć się na Wiśle nawet nie zauważając, to żaden problem. Tak się zapędziliśmy pod ten prąd, że zatrzymaliśmy się dopiero przy ujściu Świdra, a tymczasem TiTi wpływał właśnie do WKW... Ale poczekał na nas uzupełniając niedobory senne i wszyscy razem wróciliśmy moją taczką motorową do cywilizacji. Tak, jak Eltech i Tedzio, my również jesteśmy sąsiadami. Przyłączam się do gratulacji. Super spływik Chłopaki "odwaliliście"! :)
przez Ropuch
2 czerwca 2014, o 08:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

Raduś!
Zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś powyżej oraz łączę się z Tobą w stosunku do poruszonych problemów, ale chyba umknęła Ci sprzed ocząt prośba Czołga:
Oczywiście mój post proszę traktować żartem.
:)
przez Ropuch
2 czerwca 2014, o 12:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

No, baaaaa... Mało, że jasne, to i zgodność panuje, że aż podejrzane... :D
A wracając do "pływactwa", to gdzie w końcu ten nocleg? Gdzie mam Was szukać? :)
przez Ropuch
2 czerwca 2014, o 14:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warka - Warszawa

Hej! Dziewczęta oraz Chłopcy!
Pływania nigdy nie za wiele! Kilka zaprzyjaźnionych Duszyczek zapragnęło spłynąć ze mną weekendowo z Warki do Wawy. Trasa jako żywo jest już standardem ale dla kilku z tych Duszyczek będzie ich pierwszym razem. Ponieważ traskę tę spłynąłem już chyba setki razy (i wciąż mi się nie nudzi!), to czemu nie? Zatem ogłaszam publicznie: 14 - 15 czerwca płyniemy. Oczywizda, kto ma chęć na weekendowy lajcik, serdecznie zapraszam w imieniu Żabci i własnym oraz Duszyczek. Mam możliwość przewiezienia sprzętu i wypożyczenia kajaków. Plan jest taki:
Zgłoszenia na roopuch@gmail.com do dn. 12.06 do godz. 12.00. W zgłoszeniu należy podać imię, nazwisko, adres zamieszkania, pesel, nr tel.
Nasza grupa będzie ubezpieczona, dlatego proszę o dane personalne. Każdy przybywa we własnym zakresie w dniu 14.06 do ośrodka https://www.google.pl/maps/place/Kemping+Sielanka+nad+Pilic%C4%85/@51.7799388,21.18362,16z/data=!4m2!3m1!1s0x0:0x479086363496adf?hl=pl do godz. 9.00. O 10.00 odpływamy. Wyżywienie i logistyka biwakowa we własnym zakresie. Nocleg na wyspie w okolicy G.Kalwarii. Kończymy spływ w Warszawskim Klubie Wodniaków ok. 18.00. Mogę zabrać na start 12 kajaków. Jeśli ktoś chce skorzystać z transportu sprzętu niech dostarczy go do WKW w tygodniu przed spływem (najpóźniej do piątku do godz. 12.00). Powierzony do przewozu sprzęt traktujemy z pietyzmem, jak własny. Wypożyczenie kajaka 50,-PLN/doba. wg cennika WKW. Odpłatność za transport do ustalenia ale zasada jest taka, że po kosztach, w zależności od ilości przewożonych kajaków. Kasiorkę będę zbierał po przypłynięciu do WKW. No, to sruuu! Płyniemy? :D
przez Ropuch
3 czerwca 2014, o 10:34
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

Tedzio napisał:
Ja lubię pływać sam [tak preferuję nawet jak kiedyś musiał bym zapłacić za to najwyższą cenę ], w małych grupach, dlatego przy koszarowaniu nie bierzcie mnie
za bardzo pod uwagę. Muszę czuć na wodzie dużą wolność i mieć możliwość przemieszczania się wszędzie tam gdzie na daną chwilę mam ochotę
Doskonale to rozumiem. Ja też jestem typem samotnika. Na wodzie szukam tego samego, co Ty. Tyle, że ostatnio współobecność na wodzie np. Ciebie, Magi, Techów i wielu innych Ludzików, których (przepraszam) nie wymieniam nie jest dla mnie żadnym zakłóceniem wypoczynku. Baaa... nawet pożądam Waszego towarzystwa. Jest mi z Wami po prostu dobrze. I tak to się niepostrzeżenie porobiło, że częściej ostatnio pływam w towarzystwie, niż sam.
Kuna napisał:
Założymy towarzystwo, fundację takich, którzy cierpią, ale żyją. Ropuszku, będziesz z nami?
Nie... Ja jestem szczęśliwym człowiekiem, nie cierpię. Lubię (dobrych) ludzi, swoją pracę, zwierzaczki i roślinki. Do "kółka cierpiętników" nie dam się wciągnąć... :lol:
przez Ropuch
4 czerwca 2014, o 13:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dylematy, formowicza.

Ludziki!
Dzisiaj Maga poprosiła mnie na privie o pocieszenie sumitując się jakby, że w kajakarstwie szuka przede wszystkim uroków natury i spotkań z fajnymi ludźmi, przedkładając te aspekty nad trzaskanie kilometrów. Temat nie nowy. Oczywizda, że każdy z nas ma swoje powody, dla których uprawia kajakarstwo i myślę, że właśnie na naszym Forum widać dużą tolerancję wszystkich dla wszystkich i nie powinna się Magusia takimi "problemami" zamartwiać. Jest mi szczególnie miło, że słów pocieszenia Szukasz Maguś właśnie u mnie - "połykacza" kilosków . Absolutnie nie ma we mnie ni krzty zarozumiałości (by nie powiedzieć: "wyższości") z powodu, że nie cmyknęłaś choćby 1/10 tego, co ja wypływałem np. w ubiegłym roku. Jeśli ktokolwiek na tym punkcie pręży się przed Tobą, to znaczy, że jest zakompleksionym dupkiem niegodnym znajomości (przyjaźni) z Tobą i z nami forumowiczami. Przecież z motywacją w kajakach jest podobnie jak z seksem. Każdego podnieca co innego i wara wszytkim od naszych upodobań jeśli nikomu nie przynoszą one krzywdy. Główka do góry Madziu, bo z Tobą jest wszystko jak najbardziej w porządku i jeszcze nie raz popływamy razem. :D
W tej sytuacji nie mogę niedodać, że życie jest piękne!!! :D
przez Ropuch
6 czerwca 2014, o 11:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dylematy, formowicza.

Dlatego (jak zapewne pamiętasz) brałem Cię w obronę nawet wówczas, gdy atakował Cię zaprzyjaźniony ze mną kajakarz, z którym często pływam. Nie mogę tutaj zapodać opierdzielu jaki zebrał ode mnie także poza "łamami" forum... Tutaj na Forum Wodnym rzeczywiście udało się stworzyć niezafałszowaną i nie sztuczną atmosferę przyjaźni i poszanowania drugiego człowieka. To rzadkie w dzisiejszych czasach, dlatego tak ciągle, z uporem maniaka gadam, żebyśmy tego pilnowali. To po prostu nas wszystkich ubogaca. :)
przez Ropuch
6 czerwca 2014, o 13:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014

Hej Dziewczęta oraz Chłopcy!
Jakżesz się cieszę, że jednak z Wami popłynąłem mimo traumatycznych przezyć, jakie los mi zafundował w przeddzień naszego spływu. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za towarzystwo i wspaniałą atmosferę. Tak, jak napisał Artur: siłą naszego Forum jest zgodna egzystencja posiadaczy najróżniejszych pływadeł. Jesteśmy najlepszym przykładem, że można na jednym spływie pogodzić kanadę, dmuchańca i długiego sztywnego. Ale również naszą siłą jest to, że potrafimy, mimo różnic światopoglądowych zgodnie, w przyjacielskiej atmosferze spędzić ze sobą wspaniałe chwile. Nikt nie robił tzw "politycznych wtrętów", a wszyscy bawiliśmy się fajnie i tematów do gadania nie brakowało. Jestem szczęśliwy, że dane jest mi z Wami pływać, uczyć się od Was.
Jest coś na rzeczy, że wśród "ludzi wody" nie występują złamasy kutane, których trzeba omijać szerokim łukiem. Gościnność i serdeczność Wanienek robi wrażenie i same łapy otwierają się do uścisków. No i poznałem nowych fajnych Ludzików: Mariusza, Marcina i Marka. No, to do zobaczenia za... tydzień. :D
przez Ropuch
9 czerwca 2014, o 09:04
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014

O! Ja pierdziu! Pięknie to zrobiłeś! Jestem z Ciebie dumny! :D
przez Ropuch
9 czerwca 2014, o 20:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014

Fajnie "mieć Tedzia". :D W ogóle jestem szczęśliwy, że poznałem MOFW i że pływam z Nimi. Fantastyczni ludzie! Jakby wszyscy tacy byli, nie byłoby wojen. :)
przez Ropuch
11 czerwca 2014, o 22:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warka - Warszawa 14 - 15 czerwiec

Oczywizda relację pozostawiam Madzi ale chciałem również popełnić kilka uwag dotyczących naszego spływiku. Owszem, można go skwitować określeniem "fajnie było" (bo było) i właściwie, co więcej można napisać o spotkaniu kilkoro przyjaznych sobie ludzików...? Poza "łamami" naszego Forum pozostanie wszystko to, czego najlepsze zdjęcia i najlepsza beletrystyka nie oddadzą, czyli atmosfera jaką stworzyli wszyscy uczestnicy spływu, bezpośrednie relacje, jakie między nami zapanowały. Te wszystkie rozmówki, nasze żarty, spojrzenia, rozbijanie obozowiska, wieczór przy ognisku, spieprzanie do brzegu, gdy nadchodziły szkwały, to wszystko przekształciło naszą grupkę w "rodzinkę". To chyba o takich relacjach międzyludzkich mówiła Maga w swoich postach w innym wątku i że przedkłada je nad wszelkie inne "walory" wynikające z uprawiania kajakowej turystyki. Chociaż nasze Forum spełnia kapitalną rolę w budowaniu tychże relacji, to jednak bezpośrednie spotkanie z drugim człowiekiem, spojrzenie mu w oczy w trakcie rozmowy, sposób podania ręki na powitanie, "mowa ciała", - to wszystko buduje nasz rzeczywisty stosunek do drugiego człowieka. I z czystym sumieniem, bez kokieterii mogę napisać: BYŁO WSPANIALE !!! Dziękuję Przyjaciele za każdą spędzoną z Wami chwilę. Do następnego razu (oby jak najszybciej) :)
przez Ropuch
16 czerwca 2014, o 08:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warka - Warszawa 14 - 15 czerwiec

Oczywizda, że trza być czujnym. Lisków chytrusków, tudzież innych pospolitych szuj niestety nie brakuje. Ale na szczęście "Bozia" dała nam umiejętność rozpoznawania szujostwa na (również) mniej werbalnych poziomach i można oddzielić "ziarno od plew" posiłkując się intuicją i doświadczeniem życiowym.
Jeśli tak mają wyglądać "prowokacje", to mogę być największym prowokatorem PL. Do końca życia. :)
przez Ropuch
16 czerwca 2014, o 11:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dunajec, Wisła, Hudson - czerwiec 2014

Tedzio się zdziwił:
Dzięki Marboru , ludzie skąd wy się bierzecie , tyle miłych słów co na tym forum pod moim adresem czy innych w całym życiu nie dostałem.
Powinniśmy zostać misjonarzami dobrego słowa.
I to jest właśnie ewenement i tajemnica tego Forum. Niech ten "patologiczny" i podejrzany stan trwa w nieskończoność... :D
przez Ropuch
16 czerwca 2014, o 21:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: kajakiem w poprzek Polski

Dzisiaj w godzinach rannych dopłynąłem do WKW. Z Turabatem rozstaliśmy się wczoraj po wpłynieciu na Zalew. Ci, co ze mna pływają wiedzą, że lubię jak "trochę buja". Ale to, co dostaliśmy wczoraj na Zalewie było nawet dla mnie aż nadto satysfakcjonujące... Wiatr był od zachodu więc po wypłynięciu zza osłony wysokiego, zachodniego brzegu na "patelni" było biało. W wąskiej odnodze Zalewu prowadzącej do zapory Turabat mówił, że było ok 1m, a u mnie na patelni było dużo powyżej. Suwmiarką nie mierzyłem ale jak byłem w dolinie fali, to nad sobą miałem jeszcze sporo wody...Pływam już tyle lat (cholera 40...), ale tak mnie jeszcze nigdy nie sponiewierało na Zegrzu. Dwa razy miałem stresa, że nie dam rady, gdy musiałem ratować się głęboką podpórką w okolicach betonowych pomostów w Ryni i Białobrzegach. Fala w tych miejscach odbijała się od betonów i robiła się totalna "krzyżówka". Postanowiłem przeczekać wpływając do nieczynnego, zarośniętego częściowo portu osłanianego przez betonowy falochron. Czekałem, czekałem, a tu dupa, wciąż wiało. Ok 16.00 wypłynąłem. Się udało. Do Kanału Królewskiego (Żerańskiego) wpłynąłem o 17.00. O 19.40 rozpocząłem przenoskę przy śluzie Żerań. Tragedia. Dojścia do wody nie ma. Wszystko pozarastane (a śluza nieczynna). Spuszczałem się na wodę po jakiejś pychówce zacumowanej przy brzegu. Na Wisłę wypłynąłem o 20.40 Czekało mnie jeszcze 14 km na pstrąga i "słynne" bystrze przy Spójni. Robiło się ciemno, światła nie miałem. Odpuściłem. Zanocowałem na lewym brzegu w warszawskiej krainie bobrów. Prawie do mnie przychodziły jak jadłem kolację. Rano, gdy pakowałem kajak minął mnie holownik z barką idący pod prąd. Po 10 min minąłem go na bystrzu. Stanął w miejscu i chociaż dusił silniki "ile fabryka dała", nie mógł podpłynąć ni centymetra.
To była piekna wycieczka. Z Turabatem lubię pływać, bo chociaż dzielą nas światopoglądowe "pryncypia", to łączy nas tempo przemieszczania się po wodzie, stosunek do kajakarstwa, przyrody i ludzi. Dzięki Ci Turabacie za te kilka dni wspólnej włóczęgi. Jeśli zdarzy się jakiś cud, to jeszcze dołączę (najchętniej na morzu...) :)
przez Ropuch
24 czerwca 2014, o 18:47
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Rechu, rechu! Kum, kum!

Ponieważ często przychodzi nam gawędzić o różnych sprawach nie związanych z tematem wątku, który ktoś z nas założył, postanowiłem założyć wątek - "smietnik" a'la "Pogaducha Ropucha" jaki prowadzę od jakiegoś czasu na FK. Jak ktoś ma chęć "pokumkać" o wszystkim, co związane z wodą, a także o dupie Maryny, to zapraszam. Na pierwszy ogień odpowiem na prośbę Czołgusia z wątku: "Kajakiem w poprzek Polski":
Ropuchu - napisz coś o ,,słynnym bystrzu przy spójni" bo jakiś jeden temat znalazłem że to wyzwanie, ale za wiele nie ma...
Z góry dzięki.
Postawiłem cudzysłów przy słowie "słynnym", bo ta reklama jest przesadzona. Po prostu w tym miejscu rzeka, chociaż ma szerokość ok 0.5 km, to główny nurt przewala się na 30 - 40 m. Jest przyspieszenie i to duże, a po bokach kamole. Płynąc z prądem nie stwarza to miejsce żadnych trudności. Po prostu trzeba nabrać szybkości, bo to my mamy "rządzić", a nie rzeka i nie można dać się zepchnąć na kamole albo w cofki, które tworzą się po bokach. Trudność jest (i to też bez przesady) jeśli płynie się na pstrąga. Ale wtedy przydaje się umiejętność "czytania wody". Bo wyjść na główny warkocz bystrza i usiłować zrobić to siłowo, to delikatnie mówiąc nierozsądne... (a, na pewno nieefektywne). Warto znaleźć ścieżkę między kamolami (a, jest tych ścieżek kilka) i zrobić to technicznie bez wysiłku. Jakby co jeszcze to dopiszę.
Rechu, rechu! Kum, kum! :D
przez Ropuch
24 czerwca 2014, o 22:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rechu, rechu! Kum, kum!

No, właśnie. Jesteś kolejną osobą zwracającą na ten fakt uwagę:
... a przede wszystkim ludzie...
Przy tym całym panoszącym się "syfie" w międzyludzkich relacjach świadomie i z premedytacją kreowanym przez "inżynierów" od socjotechniki, nasze Forum jest moim zdaniem ewenementem. I to jest zasługa nas wszystkich tutaj zgromadzonych, że nie dajemy się podpuszczać wzajemnie na siebie, że unikamy wszystkiego, co dzieli, skupiając się na tym, co łączy. Poznałem już w tzw. realu wielu Kolegów ( i Koleżanki), pływaliśmy razem (i pływamy). W bezpośrednich rozmowach zawsze można wyczuć po jakimś czasie poglądy drugiego człowieka i ja (jak z pewnością my wszyscy) dostrzegam, że te nasze światopoglądowe pryncypia są bardzo różne. Ale to jest właśnie ten ewenement tutaj zgromadzonych, że nie ma w nas dość powszechnej i zapalczywej chęci zdominowania, narzucenia swoich racji i poglądów. Tutaj katolik pływa z komunistą, narodowy ortodoks z liberałem i wszyscy wzajemnie się szanują. Na spływach, na których byłem wszyscy potrafiliśmy się dobrze bawić nie zamieniając nawet słówka o tzw. "polityce". Myślę Adasiu, że wtopisz się w ten klimat, bo to, co tutaj się dzieje, to taka przyjacielska "psychoterapia" pozwalająca lepiej znosić trudy dnia codziennego, których życie nam nie oszczędza. A, to wszystko za darmochę! Do zobaczenia na wodzie. :)
przez Ropuch
26 czerwca 2014, o 15:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: pytanie - max szerokość kajaka

:lol: :lol: :lol: Ale dajecie Chłopaki!!! :lol: :lol: :lol: Myślałem, że ja tu jedyny "poeta", a tu proszę... :D
Tylko co to ma wspólnego z szerokością kajaka... :lol: Ale spontany są najpiękniejsze. :D
przez Ropuch
26 czerwca 2014, o 15:48
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rechu, rechu! Kum, kum!

Drogie oraz wielce Szanowne Koleżanki!
Sprawa, z którą się do Was zwracam jest tej natury, że świadomie pominąłem w powitalnym zawołaniu moich Kolegów płci męskiej (w dzisiejszych czasach takie doprecyzowania nie są bez sensu...).
Jak zapewne wszyscy interesujący się kajakarstwem turystycznym wiedzą, powszechnie znany i lubiany Turabat wypłynął w piękną podróż swoim pięknym Raiderem, co z wdziękiem relacjonuje w temacie: "kajakiem w poprzek Polski". Spłynąłem z Turabatem od Białorusi do Zegrza i w trakcie tych kilku dni wspólnej włóczęgi po Bugu, siedząc wieczorkiem przy ognisku "szczeknąłem" nieopacznie coś o hostessach... Jest tak: Turabat ma nauczyć się grać na organkach (wziął ze sobą), a ja mam "zabezpieczyć" hostessy na imprezkę powitalną, która odbędzie w nieokreślonym czasie i miejscu... ale na pewno w końcówce lipca roku bieżącego. Proszę więc Drogie oraz wielce Szanowne Koleżanki o zgłaszanie się do mnie - organizatora imprezki, w celu wzięcia w niej udziału. Warunki uczestnictwa w imprezce:
1/ Lubienie bycia hostessą.
2/ Lubienie imprezowania w plenerze.
3/ Lubienie napojów przez niektórych uważanych za izotoniczne.
4/ Lubienie Turabata
5/ Odwaga wyrażająca się brakiem bojaźni wobec Marty (żona Turabata)
Zgłoszenia proszę kierować na roopuch@gmail.com
W razie licznych zgłoszeń zamówię autokar. No, to pa! Do zobaczenia na imprezce! :)
przez Ropuch
27 czerwca 2014, o 22:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron