| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 657

Wróć do listy podziękowań

Re: Kanadyjka na rzece zwałkowej

Wszyscy mamy trochę, a nawet trochę więcej racji. A ponieważ jesteśmy dorośli sprawy prywatne, wszelkie pretensje i uwagi kierujemy na PW :D

drawa ciężko się nie zgodzić z tym że na kanu dużo nie pływałeś. Twoje kanu po tuningu można nazwać trimaranem, a wtedy teza o tym że nie nadaje się na zwałki wygląda zupełnie inaczej 8-)

Apeluję nie podsycajmy ognia wzajemnych uprzedzeń i nienawiści.
przez szuwarek
2 października 2013, o 11:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez eltech
2 października 2013, o 22:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Będę brutalnie szczery, niespecjalnie kręcą mnie tacy ludzie i takie wyprawy. Gdyby wszyscy bawili się tak jak Gienieczko nie byłoby komu orać, siać, budować domów itd.
Może jego książka lub reportaże mają jakąś nadzwyczajną wartość literacką, ale wątpię sądząc po przeczytanym fragmencie, ale ostatecznie się nie wypowiadam, bo nie czytałem.
Większość takich "wyprawowiczów, wspinaczy, biegaczy, rowerzystów, ścigaczy"zwyczajnie pasożytuje na innych. Wystarczy spojrzeć jakich mają sponsorów, którzy potem odbijają sobie te pieniądze na klientach, którzy często nie mają wyboru i muszą płacić drożej, żeby "wybrańcy" sobie pojeździli po świecie, a potem mogli się lansować w mediach.
Takich jak Gienieczko jest pełno, co i rusz czytam o nich w prasie i każdy ma konto na fejsie do zbierania datków od naiwnych.
A gdy są już na wyprawie to bez pomocy autochtonów też sobie nie pokozaczą, nawet słynni himalaiści, na których widok w Polsce wszyscy sikają z zachwytu ciągle jadą na plecach Szerpów, którzy targają im te graty, bo są biedni, muszą utrzymać rodziny itd. A co autochtoni z tego mają, że pomogą takiemu czy innemu słynnemu "szwendaczowi"? Pamiątkową fotkę, poklepanie po pleckach?
Osobiście mnie to wszystko mierzi i w ogóle nie oglądam takich programów, nie czytam podróżniczych książek, zwłaszcza od czasu gdy się dowiedziałem od kogoś kompetentnego jak taki Cejrowski czy Pawlikowska kłamią lub koloryzują.
Dla mnie solą ziemi jest Eltech czy inni, którzy uczciwą pracą utrzymują rodzinę i dają wkład utrzymanie społeczeństwa. I co z tego, że spłyną Pilicę w weekend, a nie Lenę w miesiąc? Czy są gorszymi ludźmi od Gienieczka, Kamińskiego i innych zawodowych łazęgów? Dla mnie wręcz przeciwnie!
przez dar_ek
28 października 2013, o 19:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Z tego co pamiętam, to ów Gieneczko w oczach kilkoro ludzi okazał się całkiem sympatycznym ściemnieczem 8-)
Polecam poszperać nieco w googlach na jego temat ;)
przez slaq
28 października 2013, o 21:40
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Pytanie, czy by to zrobił bez rozgłosu?
Pytanie czy by to zrobił bez kasy od sponsorów i bez bezinteresownej pomocy tubylców?
Gdyby świat był inaczej zorganizowany, to każdy (kto by chciał) mógłby być po trosze Gienieczkiem, ale nie jest. Na razie jest tak, że większość haruje, żeby paru Gienieczków i innych mogło się wozić po świecie. Proszę bardzo, nie żałuję im, ale niech sobie na to zapracują czymś bardziej pożytecznym niż sprzedawanie marzeń w odcinkach.
Nie bierze mnie gadanie o "sile", "wyzwaniach", "zwycięstwach" itp. reklamowe bzdety. A prawda jest taka, że Gienieczek i podobni dają maluczkim złudzenie uczestniczenia w czymś wielkim, są ich Awatarami, którzy "zastępczo"przeżywają "Wielką przygodę", a reszta na osłodę swojego beznadziejnego życia ślini się czytając opisy przygód "Herosów" w kolorowej prasie lub ogląda (zwykle zainscenizowane) filmy. Mnie to nie bierze, bo przedkładam swoje przaśne życie nad sztuczne cudze i nie dam na "zamówione przygody" ani grosza. Niech chcę też, żeby ktoś dawał w moim imieniu.
Np. wolałbym żeby paliwo na stacjach Orlenu było o 10 gr tańsze niż sponsorowanie jakichś wyczynów przez tę państwową i monopolistyczną firmę. Orlen to tylko przykład jak pieniądze z ciężkiej pracy milionów idą na rozrywki jednostek. Takich firm i sponsorów jest bez liku np. Satfilm, który sponsoruje Gienieczka potem odbija to sobie na abonamencie za kablówkę, za którą płaci mój Szwagier. Pewnie chciałby płacić mniej, ale nie ma wyboru, bo spółdzielnia nie wpuszcza do jego bloku konkurencji. I tym samym Szwagier przymusowo zasponsorował Gienieczkowi Lenę :)
Żeby nie było, nie czepiam się Gienieczka ad personam (pewnie nie jest najgorszy), to tylko przykład pewnego zjawiska.
Reasumując - nie ma czym się zachwycać. Pewnie prawie każdy rybak z nad Leny ryzykuje więcej, wypływając dzień w dzień, bo musi wyżywić rodzinę w trudnych warunkach życia w Rosji, niż ten globtroter i dla mnie ten rybak jest większym bohaterem niż 10 Gienieczków.
przez dar_ek
28 października 2013, o 22:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Święta

Co myślicie na temat obcych - nabytych świąt wszelakiej maści ?

To żadne święta, jeno chamska komercha wciskana na siłę, byleby tylko zarobić na głupich maskach i innych truchłach.
Mamy swoje tradycje http://slowianolubia.blogspot.com/2013/10/dziady-rodzimowiercza-pamiec.html
A od nachalnych walentynek stanowczo wolę Noc Kupały, koniecznie nad wodą.
Z resztą jak można obchodzić święto miłości w najzimniejszym miesiącu w roku? To jakaś perwersja :)
przez dar_ek
28 października 2013, o 22:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

W moim odczuciu, to że ktoś korzysta i podróżuje na koszt sponsorów - to nic innego jak jego zasługa. Potrafił zabłysnąć, przekonać. Brawo. To umiejętność, której jak widać nam wszystkim brakuje lub z niej nie korzystamy. Mnie brakuje, a innym, to nie wiem. Gdyby sponsorami był ZUS czy PKP to można mieć pretensje, ale to prywatne firmy i za swoją kasę sponsorują kogo chcą.
W przypadku Gienieczki problem jest inny. Jego parcie na szkło jest ogromne, ale spotkałem się wielokrotnie z zastrzeżeniami do prawdziwości jego relacji. Wiele niepochlebnych opinii zostało starannie wymiecionych z internetu i dziś nie ma po nich śladu. Gienieczko i jego środowisko reagują bardzo nerwowo na krytykę i wątpliwości, nie trafiłem nigdzie na merytoryczną dyskusję z jego udziałem (może źle szukałem).
Kiedyś czytałem relacje ludzi, którzy płynęli z MG. Oceniali jego umiejętności, doświadczenie i siłę woli raczej mizernie, po czym dowiadywali się, że gość po rozstaniu z nimi przepłynął jeszcze tysiące kilometrów dzikiej rzeki w dziewiczym terenie. Podobnych opinii było sporo. Kto ma rację? Nie wiem. Wielu zarzuca mu, że pokazanie zdjęcia z początku i końca wyprawy jest mało wiarygodne. Część jego wypraw wybucha nagle, bez żadnej informacji wcześniej - trudno coś takiego sprawdzić.
Tak czy inaczej dla mnie postać wydaje się niezbyt wiarygodna. Nie umiem ocenić jak radzi sobie w kanu czy w górach (na forach "wspinaczkowych" nie bardzo wierzą w jego osiągnięcia), ale pływanie kajakiem z bocznymi pływakami czy trzymanie odwrotnie wiosła raczej burzą mit doświadczonego kajakarza, który mężnie stawia czoła żywiołom. Możliwe, że facet oszukuje głosząc o swoich osiągnięciach, możliwe, że dokonał tego wszystkiego o czym pisze. Może niesprawiedliwie oceniam człowieka. Tak czy inaczej nie podoba mi się jego postawa i styl na pokaz. Raczej nie sięgnę po żadną z jego książek, a sam autor odpycha mnie swoim wizerunkiem, jaki sam wykreował.
przez Prus
29 października 2013, o 09:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez ewa
29 października 2013, o 10:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez ewa
29 października 2013, o 14:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Podróże mają sens o ile czemuś poza nimi samymi służą. Jeśli nie, są po prostu życiem na krechę. Nie czarujmy się, jeśli ktoś podróżuje to nie może wykonywać pożytecznej dla bliźnich pracy i korzysta z cudzej kasy i gościnności. Kiedyś miało to sens, podróżowali nieliczni i tylko z ważnych powodów, dlatego goszczono takiego pielgrzyma i szanowano, bo wiedziano, że nie jest to kaprys czy próba życia na cudzy koszt. Dziś te obyczaje gościnności przetrwały zwłaszcza u ludów tzw. pierwotnych, ale podróżnicy bardzo się zmienili, wielu z nich to po prostu ludzie, którzy sami nie wiedzą co ze swoim życiem począć, jadą to tu, to tam szukać, niczym koziołek Matołek, tego co jest bardzo blisko :)
przez dar_ek
29 października 2013, o 15:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

"Wiara w to co robię jest moją siłą"
Fajne ble, ble i papierzyska, z których jednak wynika m.in., że mój Szwagier via Satfilm z Włocławka przymusowo dopłaca się do podróży Gienieczka.
Ciekawe czy abonenci tej firmy albo klienci Fiata byliby tacy chętni do opłacania różniastych beneficjentów sponsoringu gdyby zobaczyli tę pozycję w rachunku i mieli wybór?
Myślcie co chcecie, że mam zryty beret albo betonowe poglądy, czy coś tam, ale dla mnie to jednak nieuczciwe, bo wiem jak Szwagier się gimnastykuje żeby związać koniec z końcem.
I żeby była jasność, w ogóle nie poruszam tematu wiarygodności podróżnika, gdzie był, czy był, przepłynął itd. Po prostu nie interesuje mnie to i nie mam ochoty się tym rajcować, bo dla mnie to nic wartościowego, ot dziwactwo jakich wiele (księga Guinessa jest takich pełna), a najgorsze, że jak zwykle za pieniądze tych, których nawet nie zapytano o zgodę.
Pompatyczność i pretensjonalność, zwłaszcza pierwsze kadry - "ostatni Mohikanin" :), załączonego filmiku jedynie utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
przez dar_ek
29 października 2013, o 19:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Potwierdzenie osiągnięć MG przez sponsorów nie bardzo mnie przekonuje, bo zdaje się, że nie towarzyszyli mu podczas wypraw. Blog "przyjaciół" jest niemożliwy do przeczytania ze względu na styl, błędy i treść, albo brak treści. Jako przyjaciele nie wiem czy są wiarygodni, natomiast niewątpliwie również nie towarzyszyli MG podczas jego wypraw. Może dokonał wszystkiego o czym pisze, a może nie.
Natomiast do oceny Mariusza:
"Mam tylko moją prywatną ocenę jako człowieka po kilkudziesięciu minutach rozmowy że to miły, otwarty człowiek bez zadartego nosa"
nie pasuje mi to, co gość sam o sobie pisze:
"...Wie Pan ja już nie chce walczyć z ludźmi którzy maja światopogląd ograniczony.
Moje projekty się same bronią jakby tak nie było bym ich nie robił..."
Ty z nim rozmawiałeś, wiesz lepiej. Na mnie robi negatywne wrażenie.
Podsumowując, bardziej nie wierzę niż wierzę w szczerość pana Gienieczki. Nie zazdroszczę mu sponsorów wypraw, bo nie zazdroszczę mu wypraw. Irytuje mnie jego postawa i poza, gadanie o dążeniu do doskonałości, o koncentracji, podróżowaniu by się odrodzić itd.
Wątpię, bym sięgnął po jego książki, ale może innych zainteresują, absolutnie nie zniechęcam do lektury. Mam jednak nadzieję, że nikt z tego forum nie kupi jego książki, tylko po to by się przekonać, czy gość pisze prawdę. Wtedy lepiej sięgnąć po innego autora-podróżnika.
przez Prus
29 października 2013, o 20:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Google się raczej nie myli i podpowiada najczęściej wyszukiwane, na dane bohatera najbardziej popularna wyszukiwarka podpowiada - Wyszukiwania podobne do Marcin Gienieczko: marcin gienieczko kłamie :lol:
Nic to :arrow: http://www.zagle.com.pl/wydarzenia/marcin-gienieczko-projekt-solo-amazon-expedition,1_13354.html
Teraz dopiero będzie gadane. Jeszcze nie pojechał a już kłamie że nikt nie płyną, płyneli nawet Polacy! Na kilku odcinkach kartele narkotykowe strzelają do każdego białasa = jeśli przeżyje nikt nie uwierzy że przepłyną :lol:
Najlepsza jest nazwa Solo Amazon Expedition i informacje o ekipie foto video oraz o koledze który będzie "towarzyszył z miejscowymi" :lol: Kilometraż też się nie zgadza :lol:
O tym że źródła odkrył polak Jacek Pałkiewicz ani słowa :shock:
przez biały_ząb
30 października 2013, o 05:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Miałem do tego nie wracać, ale właśnie obejrzałem 8-minutowy film załączony przez Mariusza w imieniu MG.
Abstrahując od tego, czy wszystkie wyprawy odbyły się naprawdę, czy są podkoloryzowane, warto zauważyć, że sam clip w paru miejscach przedstawia się niepoważnie. Rozumiem, że nakręcono całość na potrzeby reklamy, ale może jakaś rzetelność powinna być zachowana. Albo się pokazuje film z wyprawy, albo opowiada o niej przy kominku, a kręcenie ujęć, które mają udawać wyprawę rzuca cień na prawdomówność ich autora.

Po kolei:
1:10
100 dni... na Syberii, temperatura -50. Na niektórych ujęciach widać obłoczki pary z ust, ale na innych nie. Pary jest mało, tyle samo emitowałem wczoraj wieczorem, jak pracowałem w ogrodzie. Na innym zdjęciu MG ma odkrytą twarz, mnie przy niskich temperaturach robi się czerwony nos, czasem uszy i policzki. Moim znajomym też, ale jemu nie.
1:46
morderczy szlak... Kanada. Na czym polega jego morderczość, skoro można go pokonać ciągnąć za sobą wózek?
3:18
10 dni zmagań na Bałtyku. Boczne pływaki to dla mnie jak boczne kółka przy rowerze. Można powiedzieć, trzeba było wybrać stabilniejszy kajak, tyle, że wg producenta (PRIJON) to najstabilniejszy z jego morskich kajaków. Gienieczko ma wiosło asymetryczne, pióro jest ukształtowane tak, by przy częściowym zanurzeniu nie następowało skręcanie na osi wiosła - tyle, że MG schodząc na wodę trzyma je "do góry nogami" (zresztą nie pierwszy raz). Dobór wiosła też dyskusyjny, ale to inna rzecz.
3:30
Zdaniem MG nadszedł biały szkwał - popatrzcie na morze. Przy takich falach moje dzieci bawią się w piasku i w wodzie.
6:00
Rozgrzane piaski Australii. MG stąpa powoli, miarowo ciągnąc w upale swój wózek. Mam uwierzyć, że łazi tak w słońcu bez nakrycia głowy. Udar murowany.
Na koniec staje na wysokim brzegu i spogląda na bezkres oceanu, co sugeruje, że przeszedł całą Australię. Gdzieś trafiłem, że jej nie przeszedł, bo pękła oś w wózku, ale to tylko na marginesie.

Niby nic, ale dużo tych drobiazgów w jednym filmie stanowiącym niejako portfolio podróżnika.

I na koniec. Jak to jest, że gość pisze książki, a w wiadomości do Marcina nie jest w stanie poprawnie zlepić jednego zdania?
przez Prus
31 października 2013, o 16:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite podróże w kanu.

Zaciekawiliście mnie na tyle że poszperałam i wychodzi na to że Pan Podróżnik na początku swoich "wielkich wypraw" nawypisywał takich głupot, że już nigdy nikt ze środowiska podróżniczego nie będzie z nim gadał, ani nie potraktuje poważnie tego co robi, choćby te Amazonkę rzeczywiście przepłyną :zzz:

Kłamstwo ma krótkie nogi, a jak się chce zaimponować to są inne bardziej naturalne metody. Mnie ostatnio zaimponował inny podróżnik Marek Kamiński, powiedział że teraz chce się poświęcić rodzinie. Kto ma dzieci to wie, że nie ma w życiu bardziej ekstremalnych, wyczerpujących ale i bardziej satysfakcjonujących przepraw 8-)
przez Pani Dyrektor
31 października 2013, o 21:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Baza kontaktów - umów się na pływanie.

OSOBA: Prus, prustrzy@gmail.com
LOKALIZACJA: Świętokrzyskie i południowe Mazowsze - między Wisłą a Pilicą

TERMIN: przez cały rok
SPŁYWY: jednodniowe, nizinne, zwałki

SPRZĘT: kajak
TRANSPORT: własny

UWAGI: Najchętniej wybieram dzikie, kręte rzeczki ze zwałką, ale "kajakową autostradą" też nie pogardzę. Mój rewir to Świętokrzyskie i południowe Mazowsze, jednak nie ukrywam, że na rubieże wyznaczonego obszaru wypuszczam się rzadziej. Chętnie nauczę się czegoś od bardziej doświadczonych lub pokażę jak się trzyma wiosło tym całkiem zielonym.

Dla mnie kajak to coś więcej niż piwko i dryfowanie z nogami poza kokpitem, do tego nie toleruję pływania po pijaku, co do reszty na pewno się dogadamy. Chętnie skontaktuję się z kajakarzami czy kanadyjkarzami z moich stron, jeżeli są tu tacy, ewentualnie mogę posłużyć za przewodnika przyjezdnym.
Nie będę pływał z żeglarzami, windserferami i raczej z pontoniarzami. Nie dlatego, że ich nie lubię czy odmawiam im prawa do pobytu na wodzie. To inne pływanie, inne tempo, inne akweny.
Nie będę pływał z tymi, którzy mocują do łodzi silnik. Inaczej widzę rekreację na wodzie, nie po drodze nam.
przez Prus
5 listopada 2013, o 09:50
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez ewa
11 listopada 2013, o 09:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Marcin Gienieczko, niesamowite...

POMORSKIELA:
Trzymając się Twojej konwencji i dość śmiałego porównania do Jezusa powiedzmy, że w przypadku Marcina Gienieczki jestem agnostykiem nie ateistą. Pewnie podobnie jak wielu innych. Natomiast nie przemawia do mnie wizerunek jaki sam stworzył i przedstawia w internecie. Stąd trudno przyjąć mi jego religię.
przez Prus
11 listopada 2013, o 20:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez eltech
12 listopada 2013, o 00:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez ewa
12 listopada 2013, o 15:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron