Ewa, to ja też się nie zgodzę. Imho, na małych prędkościach kanada jest zwrotniejsza niż kajak. Ale na szybkiej wodzie, już nie zawsze sam sternik kanady nadąży.
Te sportowe pływadla - to troszkę inna bajka - te mydelniczki nie są tak naprawdę ani kajakiem ani kanadyjką. Pozostał tylko sposób wiosłowania i nazwa :D
Dalej, nie mówmy o przypadkach gdy któryś wioślarz coś psuje, bo z tego poziomu nie ustalisz co jest zwrotniejsze, kiedy sternicy nawalają :D
Z czystej fizyki jednopiórowe wiosło nie może być tak sprawne jak dwupiórowe :D I ile sternik w kajaku siedząc na środku w pełni kontroluje przód/tył, to w kanadyjce główna siła jest zawsze bardziej do tyłu przesunięta, a część energii idzie na utrzymanie kursu. Ale w przypadku dwóch wioślarzy w kanadzie masz wyraźną przewagę z uwagi na ich umiejscowienie i zyskujesz mimo dwóch piór dużo większa przewagę w sterowności.
Kanada to jak auto ze wspomaganiem kierownicy - na parkingu, jazda miejska - wyraźna przewaga. Ale już na autostradach, szykanach nie zauważasz że brakuje Ci wspomagania bo kręci się normalnie a zaczynają grać inne czynniki.
Dlatego uważam, że na szybkiej wodzie, łatwiej jednak kajakiem. Zaś na spokojniejszej wodzie, nawet płynącej, kanada mimo że jednak częściej większa, zgrabniej się wciska :D