| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 245

Wróć do listy podziękowań

Re: Warta Poznań -> Międzychód wrzesień 2015

to nie jest mały ptak, rozpiętość skrzydeł do 150 cm.
przez McArthur
17 września 2015, o 22:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?

Używam kilku rodzajów rodzajów kamizelek, ale wymienię te 3 najczęściej. Nie mam jeszcze swojego grala:
Aquarius Ratownik II,
http://www.systemplus.sklep.pl/image.php?main=images/rat_wod/kamizelka_80N_-2.JPG&watermark=watermark.png
MQ PLUS
http://surfmix.com/oferta/surfmix_9331241056331_kamizelka_asekur_aquarius_mq_plus_201301.jpg
oraz
http://image.ceneo.pl/data/products/8455574/f-aquarius-kamizelka-asekuracyjna-standard.jpg?=61139

Ratownik: - sztywna kamizleka, duża - zapewnia spore bezpieczeństwo (80-100N), mocna, dużo szpeju w zestawie: rzutka, butla ucieczkowa, radio, nóz, dwa pasy do wpięcia z metalowymi Dringami, błyskacz itp. Mało wygodna do rekreacyjnego pływania.

MQ- świetna kamizelka do rekreacji, ale typowo asekuracyjna ( 40N ). Byłem świadkiem topienia się osoby dorosłej w takiej kamizelce (rozmiar M) - dobra kamizelka do pływania aktywnego w dobrych warunkach. Kamizelka ta wspomaga utrzymanie na powierzchni, ale podobnie jak pianka 3mm bywa niewystarczająca do pewnego utrzymania się na powierzchni.(typowa kamizelka asekuracyjna winna mieć min 50N) MQ pod tym względem jest bardzo wygodna. Krótka, zostawia wolny pas - do założenia np. trapezu. . Jednakże na wyprawę, wolałbym coś pewniejszego, jak Łukasz o większej wyporności, bo nigdy nie wiadomo jakie warunki nas zaskoczą.

No name aquarius- nadaje się do rekreacji.

Dwie ostatnie używam prywatnie. Wygoda ich stosowania zależy od dopasowania. Przy czym, dwie pierwsze to moje służbowe, ostatnia prywatna.
A szukam obecnie czegoś do turystyki. Zapinana jak MQ, z miękkiej pianki, z pasami regulacyjnymi nie tylko w pasie ale na ramionach, z kieszonkami na drobiazgi.

Kiedy kamizelka nie przeszkadza? Kiedy jest dobrze dopasowana. Nie powinna nam przeszkadzać, gdy siedzimy, ani podczas wiosłowania. No i kolor. Mimo wszystko polecam kolory małotaktyczne: jaskrawe. Mój ulubiony czerwony, ale praktyka pokazuje, że na wodzie lepiej jest widoczny pomarańcz i żółty.
przez McArthur
21 listopada 2015, o 10:43
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Listopadowa Wkra i Narew

A gdzie kamizelka? :zzz:
przez McArthur
25 listopada 2015, o 15:54
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wodoodporny zegarek

Ja tam noszę zegarek jak gacie. Tak długo jak się nie popsuje i niezależnie od reszty garderoby, bez zdejmowania z ręki.

Bez zegarka czuję się nagi. No i muszę się z nim dobrze czuć. Nie lubię małej tarczy ani ambitnych kolorów.
przez McArthur
26 listopada 2015, o 15:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pocztówki z łódkami, ładne obrazki, zdjęcia.

Tak, łódkę sam zbudowałem, i niedługo biorę się za następną.

Padł pomysł zrobienia książek o rybach. Agencja która przygotowywała materiał zdjęciowy, szukała odpowiednich plenerów, gdzie i tło i ryby będą. Producent szukał odpowiedniej łódki, niekoniecznie związanej z miejscowym rybołówstwem. Tak więc poznaliśmy się po "znajomości tematu". Łódka przypadła im do gustu jak i miejscowy pies :D
Trochę przypadek, ale miło zobaczyć swoje dzieło na stronach książki.
przez McArthur
22 grudnia 2015, o 12:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 2016.02.11. Ruda - Lucimia (Zwoleńka)

Peterka. Strach jest niepotrzebny. Jak do każdego dzikiego zwierzęcia zachowasz respekt i będziesz respektowała jego zachowanie (strasznie długo ostrzegają, straszą zanim odważą się zaatakować), to krzywdy nie zrobią. Ale jeśli ktoś nie zważa na jego ostrzeżenia, kuli sie (np. robiąc zdjęcia) a potem gdy jest atakowany zasłoni się rękoma i próbuje schowac w łódce, płynąc cały czas w kierunku jego gniazda - to nie dziwię się.

Zresztą podziwiam czasem brak dystansu, infantylne zachowania gdzie ludzie łapią wypadki na własne życzenia. Zapewne i tak było z przykładem dziewczyny który podałeś. Ja rozumiem dziecko, które jest mniejsze od łabędzia -ten dystansu wówczas nie złapie. Dobrze wtedy wiosło do góry podnieść (by być "większym") i przestać płynąć na niego. Dać mu czas na ocenę sytuacji i nie blokować mu miejsca, aby mógł odpłynąć z dumą, że obronił się. Wtedy można ruszyć dalej.

Imho, trzeba się naprawdę starać by zaatakował.
przez McArthur
14 lutego 2016, o 10:38
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 2016.02.11. Ruda - Lucimia (Zwoleńka)

Nikt nie mówi że łagodne. Ale nie ma co robić z nich potworów czy miski pluszowe. Bo jakoś jest ta tendencja - albo paniczny strach na widok łabędzia albo totalna beztroska w postępowaniu, gdzie cierpi zwierzę. Tak być nie musi. A wypadki się zdarzają. Szanujmy się nawzajem.

A przypadek który opisujesz nadzwyczaj odosobniony. Ale potwierdza, ze łabędź potrafi się postawić. Piszę tak, bo w pracy mam częsty kontakt ze zwierzakami.
przez McArthur
14 lutego 2016, o 13:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mycie na wielodniowych spływach

Imho - ta chemia nie jest straszna. To co jest straszne dla wody to fosforany. Na lądzie strachu nie ma - gdy ląd kwitnie to wszystkim się podoba. Ogólnie jednak mydło.

Wilgotne chusteczki - to też chemia w rozumieniu szamponu - nic lepszego. I trwają dłużej od papierzaka (zresztą nie rozumiem, dlaczego wiele osób nie potrafi tego zakopać - nie tyle szkodzi co zdecydowanie szpeci krajobraz).

opcja nr 1 gąbka - mała wystarczy - pomaga się myć nawet w małej ilości ciepłej wody.
Ogólnie opcja nr 2- po co się myć środkami? Normalna kąpiel (gdy spływ w okresie cieplejszym) - odpowiednio długa i samo się wymoczy.
Opcja nr 3 - co kilka dni skorzystać opcji (zazwyczaj płatnego pola namiotowego czy portu) - natryski z ciepłą wodą.

W przypadku korzystania z mydeł/szamponów - zachować te 15 metrów od wody najlepiej. Nie zrzucać tego do rowku, cieku czy podobnego. - popłuczyny do gruntu. - i też jakiś dołek wykopać, by nie straszyło na powierzchni). W gruncie się oczyści - chyba że wody gruntowe płytko - to szukajmy miejsca gdzie ich nie ma lub powstrzymajmy się do mydeł/żeli/proszków itp. detergentów - bo kropla do kropli i...... no szkodzi środowisku.

W takich warunkach świetnie się sprawdzają składane miski. - małe po złożeniu - pojemne w użytkowaniu. Można odejść na pewną odległość i korzystać.

Spokojnie możesz korzystać wodę z rzeki - jeśli jej woda jest taka, że można się kąpać - Odra, Warta i mniejsze rzeki też - za wyjątkiem niektórych odcinków - ale to już widać gołym okiem i czuć zapachem ludzi (tym z drugiego końca, choć niektórzy bez znaczenia z której strony :razzzz: )
przez McArthur
1 marca 2016, o 21:34
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mycie na wielodniowych spływach

ok, może i nie mają fosforanów (nie one jedne istnieją jako przyczynek zanieczyszczenia czy eutrofizacji) ale jak wiadomo - dobry nawyk - trzymaj się z dala od wody ile się da, jeśli chcesz by była czysta.

Przecież, równie dobrze, możesz być ty sam, 100 m dalej nabierający wody do garnka na zupę :mrgreen:
przez McArthur
2 marca 2016, o 22:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mycie na wielodniowych spływach

Imho, kto miał maluszka - to zapach chusteczek bywa odrzucający :D

Imho, wszelkie składniki odżywcze - rośliny na lądzie ich potrzebują - a do wody i tak ostatecznie trafią. Więc w miarę możliwości, chrońmy wodę.
przez McArthur
3 marca 2016, o 14:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mycie na wielodniowych spływach

Darek, znasz paradoks żula?

Kiedy żul jedzie tramwajem, to potem tramwaj jedzie żulem :mrgreen:

Najgorszy okres to przejście z jednego systemu na drugi - czyli czas trwania przeciętnej wyprawy. Szczególnie tej wodnej, gdzie wilgoć powoduje, że zawsze ma co się rozwijać :D

Brak mycia się, to chyba znak naszych czasów. Mamy dwie wersje:
- współczesna, będziemy jak arabowie (zwani brudasami)
- rekonstrukcyjna, jak dawni królowie.

Takie trendy są fajne, dopóki nie stają się powszechne - wówczas wychodzą zapomniane problemy tamtych czasów - np. nasilony rozwój pasożytów. Dzisiaj ich nie ma od kogo łapać, poza incydentalnymi przypadkami.
przez McArthur
7 marca 2016, o 12:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?


1 30 stopni+gruba warstwa pianki założonej na grzbiet = przegrzanie
2 Utrudnia manewry i wiosłowanie
3 Utrudnia wydostanie się z kabiny w razie grzyba
4 Utrudnia wydostanie się spod żagla, jeśli łajba położy się na boku.

1. Arabowie, mimo upałów, noszą pełne ubrania. Czy rozsądne jest wystawienie się całkowicie na skwar słoneczny? MImo braku kamizelki, udar słoneczny, cieplny też jest niemal pewny. Wstrząs w kontakcie z wodą może być gorszym rozwiązaniem (tak chyba utopił się gość, co w 30 stopniowy upał w zeszłym roku wypadł z jachtu na mazurach na j. akurat którym płynęliśmy kanadyjkami. Są inne metody na schłodzenie się.
Zawsze też można nosić pneumatyczną kamizelkę ratunkową (ten model na zdjęciu ma 150N ) - miejsca zajmuje tylko tyle co szalik. Po kontakcie z wodą dopiero się pompuje
http://kamizelkiratunkowe.com.pl/397-thickbox_default/kamizelka-pneumatyczna-automatyczna-150n-z-szelkami.jpg

2. nieprawda jeśli mówimy o dobrze dobranej i dopasowanej kamizelce asekuracyjnej.

3 ratowałem kiedyś dzieciaki po "kabinie" - uratowało je tylko właśnie to, że miały założone kamizelki. Zostały w kabinie, uwięzione w poduszce powietrznej. Gdy dotarliśmy do nich, żyły, wystarczyło zdjąć kamizelkę i wydostać dzieciaki z zatopionej łodzi.

4: łatwiej często zdjąć kamizelkę gdy potrzeba niż ją założyć gdy jest potrzebna podczas wywrotki)..

Osobiście pływam bez. Nauczyłem się po prostu bardzo dobrze pływać, i mogę sobie pozwolić na to
żeby kamizelka sobie leżała obok mnie. Polecam takie rozwiązanie.

Straciłem kolegę ratownika, bo myślał tak jak Ty. A wystarczy te 30 stopni, by nagła wywrotka spowodowała, że kamizelki już potrzebować nie będziesz musiał.
Przepis nie jest zły - kamizelka ma być na wyposażeniu łodzi - jeśli warunki pozwalają, możemy szacując nie zakładać, ale na wodzie różnie jest, wiec winna być zawsze w zasięgu ręki. Nie ma obowiązku jej nosić, ale na wyposażeniu OBOWIĄZKOWO.
Polecać to mogę - naukę pływania - niezależnie od tego co robimy z kamizelką.
przez McArthur
7 marca 2016, o 18:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?

Kamizelka asekuracyjna, to naprawdę sznurek do snopowiązałki. 80N - to tylko 8kg. Dla osoby ważącej 70kg - starczy, dla cięższej będzie problem. Jeśli to ma dawać pewność - to tylko kamizelka ratunkowa.

Ale ratunkowe masz od 80N - przeciętna na śródlądziu ma 100 N - to nie robi wielkiej różnicy. Ale, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja widzę różnice między tymi typami kamizelek i konieczną wypornością zalezną od warunków w których przychodzi nam ich używać. Neguję tylko , użyte argumenty odnoszące się de facto do różnych kosntrukcji które wrzuciłeś do jednego wspólnego worka.

I nie oszukujmy się. Jeśli po wpadnięciu do wody siądzie pompa, to na wodzie szanse na ratunek są znikome. Żeby przeżyć trzeba mieć załoganta który postawi jednostkę do pionu, podejmie poszkodowanego, rozpocznie RKO, i zawiadomi Pogotowie.
nie ma obowiązku stawiać łajby do pionu. Nieprzytomnego gościa w kamizelce może podnieść - pierwsza lepsza łódka będąca najbliżej. Często, ta "pompa" tylko się zawiesza. Ludzi tak podjętych jest szansa przywrócić do życia. A Ty ich skreślasz. Dalej praktyka mówi, że umiesz pływać czy nie, żyjących zwykle wyciągasz w kamizelkach i nikt nie odpływa daleko od łodzi. Umiejętność bardzo dobrego pływania nie jest kluczowa w statystyce. Oczywiście lepiej potrafić niż nie. Tak jak z kamizelką. Lepiej mieć niż nie mieć. To uśredniona statystyka wpływa na zasady postępowania na wodzie. Dlatego też jest teraz tyle różnych kamizelek - umożliwiają bezpieczne korzystanie z różnej aktywności wodnej w sposób bezpieczny i wygodny.

A trening pływacki musi być katorżniczy :) Ma dawać duży margines. Czyli musi być ciężki i w ciężkich warunkach.

Gdyby tak patrzeć, pływać na łódkach winni tylko młode wilce. Ale tych gubi czasem nadmierna wiara we własne siły. Pamiętaj, możesz mieć zawsze słabszy dzień. Taka kamizelka jest bardziej stała w swoich możliwościach.
przez McArthur
8 marca 2016, o 12:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?

uważam że jak się opanuje pływanie do pewnego stopnia, to w większości przypadków kamizelka jest zbędna.

Nadmierna pewność siebie, bywa zgubna. 10 października 2012 r. na jeziorze K. utopiło się 3 mężczyzn. Podczas wędkowania doszło do wywrócenia łodzi. z analizy wypadku, iż żaden z nich nie miał założonej kamizelki, a warunki były na wodzie spokojne. Umiejętność pływania była różna - od słabej do poziomu mistrzowskiego (policjant, czynny ratownik WOPR, były zawodnik AZS w pływaniu, biorący udział w różnych zawodach pływackich). Koledzy próbowali ratować się nawzajem - a żaden nie miał nawet tej "głupiej asekuracyjnej". Dwójka spleciona razem opadła na dno. Ten 3, zmęczony ratowaniem kolegów nie dał rady dopłynąć do brzegu. - gdyby nie myślał o kolegach pewnie by się uratował. Zimna woda skutecznie odbiera siły.

W 2008 wyciągałem 16 letniego chłopaka, który pływał łodzią żaglową, bez kamizelki ofkors. Przez błąd i nieszczęśliwy zbieg okoliczności, wypadł. uderzony w głowę utopił się. gdyby chociaż nieprzytomny utrzymał się na powierzchni.
W 2008. na jez. Osiek, też 16 latek, brak kamizelki - utopił się - po wywrotce łodzi, silnik oderwał się od pawęży, i zaczepił chłopaka o koszulkę - te głupie 5kg siły wyporności mogło by uratować mu życie - zabrakło tego wsparcia. Znaleźliśmy go na głębokości 28 m w miejscu wypadku.

W 2008 na j. Licheń podczas treningu utopił się też bardzo dobry pływak - zdarzyło się wypaść do wody przy większej prędkości łodzi. Brak kamizelki spowodowal, że koledzy nie zdążyli....

Takich przypadków jest dużo więcej - niemal co rok. A przypadek, że ktoś się utopił z powodu kamizelki brak (wyjątki zawsze są: ale wina kamizelki nie jest jednoznaczna - gołe ciało może się by nie zaczepiło, ale będące w ubraniu zdaje się jednakowoż). Przez 20 lat slużby, nie wyciągnąłem nikogo utopionego w kamizelce, a słyszałem zaledwie o kilku przypadkach: pani na szybkiej rzece wciągnięta pod prom (zrobiła poważny błąd cumując od strony napływu wody), przypadek kajakarki (słaby pływak, jeszcze słabszy kajakarz) co zaliczyła promowanie do wykrotu i zaczepiła i podwodną gałąź podczas rolowania czy przypadek dwójki kajakarzy w odwoju - sztucznego progu).
Nie, nie pływam non stop w założonej. Mam. I mimo że czuję się w wodzie jak ryba, nie miałbym odwagi mówić, jak Ty - że jest zbędna czy porównywać asekuracyjną do sznurka od snopopowiązałki. A pływam cały rok, a nie tylko latem.
Bez żadnych szaleństw czy brawury
Co to znaczy, dowiadujemy się dopiero później - jak prawdziwy Polak, każdy ma własną interpretację co podciągniemy do tej kategorii.
przez McArthur
9 marca 2016, o 09:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?

Marcel, nie chodzi o bezpośrednie przytyki. Jednakże czytając Twoją argumentację, widać pewne braki wynikające z charakteru użytkowania wody przez Twoją osobę - bo To chyba tylko tu można znaleźć wytłumaczenie Twojej awersji do asekuracyjnej. Ponadto użyte kontrargumenty przeszły bez echa, na zasadzie "ja swoje wiem" - więc bezrefleksyjnie. Z postów wynika wpatrzenie w swoje i wyłącznie swoje możliwości pływackie, w taką "bańkę" otoczenia, że wystarczy"niewielkie wysiłek" - niestety, dla niektórych to ogromny wysiłek. Awersja do wody taka jak Twoja do asekuracyjnej (całkowicie nieuzasadniona).

Z doświadczenia wiem, że pływak basenowy może sobie w ogóle nie radzić z otwartą wodą (strach przed głebiną, "glonami" itp.), nie umiejętność radzenia sobie z falowaniem akwenu, błędnikiem. Chętnie żeglują, pływają małymi i dużymi łódkami, wystawiają się na pokładach Jachtów motorowych itp - bo tak wypada, bo wierzą w czyjeś umiejętności. I dla wielu to całkiem "normalne warunki, wręcz plażowe" - a jednak wypadki na wodzie się zdarzają. Przykrą konsekwencją braku kamizelki powoduje, że zamiast szybkiego podjęcia z wody, dochodzą poszukiwania już podwodne, bez szans na ratunek. ( tu przeciętna ratunkowa różni się od asekuracyjnej tylko kołnierzem (max +20N więcej, tyle daje kołnierz, a wiec prawdziwy wypór 80Nasekuracyjnej=100N ratunkowej - a przyczyna zgonu w wodzie jest niezależna od tego kołnierza) No i statystyka jest nieubłagana. Już na samym początku naszej dyskusji podałem Ci argument z doskonałym pływakiem - który "tylko' popłynął (w Twojej wersji ulubionej) po kurtkę z kluczami. W asekuracyjnej mógłby to zrobić i wrócić. To nie były warunki, że tylko wyłącznie ratunkowa 150 N i czekanie na pomoc.
Pamiętaj, że między stanami normalno pogodowymi a "sztormowymi" jest jeszcze ogromny obszar którego nie zauważasz, a gdzie asekuracyjna się sprawdza doskonale. Są pływania, że kamizelka ta spełnia kilka ról jednocześnie - pozwala na swobodne pływanie, ochronne przed uderzeniami i znacząco poprawia pływalność na wodzie spienioniej - gdzie z uwagi na napowietrzenie wód wyporność ciała spada znacząco (stąd wymóg dużej siły wyporu). - są wody, gdzie z uwagi na ich charakter masz czekać na pomoc, nawet nie przytomny (ratunkowa) a są warunki gdzie zmuszony jesteś działać (ratunkowa ujawnia swoje wady).
Np. w przypadku ww. żołnierzy z uwagi na oporządzenie, kamizelka jest koniecznością by równoważyć siłę wyporu i ciążenia - a nie utrudniać poruszania (do tego asekuracyjna jest projektowana). Np. dochodzi konieczność pływania w ciuchach - choć warunki były "normalne" - tylko ciut chłodniej.

Tak zgadza się - Polacy słabo pływają, brak kultury pływania - w tym brak kultury używania kamizelek, wszelakich + alkohol = krótko mówiąc Polacy ignorują wszystko a sytuacji kryzysowej pretensje mają do wszystkich ale nie do siebie. A dlaczego używać? Bo są dostępne ! Choć wiem, że Ciebie do asekuracyjnej nie przekonam. No i mam nadzieję, że nie trafią się Ci takie warunki:
http://chmurak.pl/pictures/2079214_plywak.jpg
przez McArthur
17 marca 2016, o 10:38
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?

Wolność to bezpieczeństwo - to fakt - ale w tym czasie mamy:
- duży % wyjazdów z kraju
- rezygnację ludzi z kąpieli na "dzikich plażach" (coraz mniej ich)
- więcej wyjazdów na zagraniczne wakacje
- większa dostępność środków ratunkowych i ich jakość (łatwiej dopasować)
- powstała większa ilość basenów w Polsce,
- większa ilość instruktorów pływania

Tak więc, przelicznik nie jest 1:1 a sprawa poprawy bezpieczeństwa jest znacznie szersza

Ciekawe też to zestawienie:

Rodzaj zbiornika wodnego Liczba %
studnia 122 1,72
rów melioracyjny/przydrożny 231 3,26
torfowisko 27 0,38
kanał 191 2,70
basen kąpielowy 53 0,75
basen przeciwpożarowy 88 1,24
glinianka 240 3,39
staw, sadzawka 902 12,70
staw hodowlany 252 3,56
zalew 579 8,17
jezioro 1700 23,98
rzeka 2283 32,20
morze 258 3,64
inne 164 2,31

Tu inne zestawienie:
Przyczyny utonięc 1999 r.
zabawa dzieci bez opieki - 47
zabawa dzieci w towarzystwie dorosłych - 4
wywrócenie się jednostki pływającej - 78
wypadnięcie za burtę - 33
nieostrożność podczas łowienia ryb - 59
nieostrożność podczas przebywania nad wodą - 103
załamanie się lodu - 15
w trakcie ratowania - 138
brak danych na temat okoliczności - 173

Najczęstsze okoliczności wypadków utonięcia (liczba osób, które utonęły) 2012 :
• kąpiel w miejscu niestrzeżonym, lecz nie zabronionym - 92
• kąpiel w miejscu zabronionym - 49
• kąpiel w miejscu wytyczonym, lecz nie strzeżonym - 8
• kąpiel w miejscu wytyczonym i strzeżonym - 3
• zabawa nad wodą dzieci bez opieki dorosłych - 4
• zabawa nad wodą dzieci w towarzystwie dorosłych - 1
• wywrócenie się jednostki pływającej - 10
• wypadnięcie za burtę - 10
• nieostrożność podczas łowienia ryb - 41
• nieostrożność podczas przebywania nad wodą - 45
• załamanie się lodu podczas zabawy dzieci - 0
• przechodzenie, przejeżdżanie po lodzie - 7
• ratowanie osoby tonącej - 4
• inne okoliczności wypadku - 44
• brak danych - 131

Zwróćcie uwagę na korelację liczby utonięć 99 r. 828 utonięć a w 2012 449 utonięć (jako liczby całkowite) to jak układ 2:1, ale wypadki związane z łódkami, wywrotki i wypadnięcia spadły 5X
Gdy kamizelki nie są obowiązkowe, ludzie chętniej je zakładają.
przez McArthur
18 marca 2016, o 08:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?

i przykra konkluzja: ratownicy WOPR są źle szkoleni. (widać to po oczekiwaniach ludzi od tego co powinien potrafić taki ratownik a jak mamy faktycznie).

Typowy kurs ratownika WOPR - to kurs ratowania na basenie, kąpielisku. Nie obejmuje w ogóle zachowania na łodzi. Ba mało jest w ogóle pływania łodziami. Sam przechodziłem te szkolenia i wiem jakie dziury programowe tam są - ale to wyszło po czasie.

1. na wodzie płynącej ratownik winien płynąć pierwszy (przeciętny ratownik WOPR w ogóle nie jest w tym temacie nawet uświadamiany)
1a bo może rozpoznać zagrożenia
1b bo w razie wywrotki poszkodowany płynie w jego kierunku a nie ucieka.
2. ratownik który dostaje pod opiekę osobę winien się skupić na niej (wide brak kamizelki)
2a podjęcie głupiej decyzji promowania do progu (gdzie przewidywanie?)
2b uznanie że skoro płynie z nami ratownik to jest ok (ratownik wcale nie pełnił funkcji ratownika na tym spływie)..
3. na spływach komercyjnych, rekreacyjnych, bardzo często brak "głupiej" rzutki
4. zachowanie osób "pasażerów". - totalny zlew bo "ratownik czuwa". - będę się opalać :D
5. dobre warunku rozleniwiają
6. sztuczne progi to walce do miażdżenia.

A tu, płynięcie na próg i ciągle brak kamizelki, chociaż sytuacja się zmienia a wiadomo że dana osoba nie potrafi w ogóle pływać (dramat takich osób które myślą jak się nie utopić zamiast jak płynąć :( )

Dla osób pływających po WW pełna asekuracja i autoasekuracja to rzecz normalna, bo zdarzenia są częste i powtarzalne i tu ratownictwo kajakowe jest na porządku dziennych - wymuszone charakterem wód.
Problemem znikających pod wodą jest brak możliwości oddychania i problem ze znalezieniem. Wiem, że nic odkrywczego po czasie nie napisałem, ale czasem warto sobie przeanalizować sytuację.
przez McArthur
19 marca 2016, o 08:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka. W kamizelce czy bez?

Drawa, tak proste, że aż wielokrotnie ignorowane przez początkujących na wodzie:
http://www.gokajak.com/dane/full/71a54de1dd864dda86828c7cdd1524e8.jpg

Jak kamizelka jest ochroną pasywną to rzutka jest aktywną i winna być przynajmniej jedna na grupę (grupa to NIE zebranie indywidualnych łódek :D - muszą po prostu współpracować ze sobą )
przez McArthur
19 marca 2016, o 09:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Nasze nowe zabaweczki różne

Hiker Pro, turystyczny filtr do wody, 310 g wagi (na sucho :D ):
Obrazek
przez McArthur
18 kwietnia 2016, o 09:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron