| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 10

Wróć do listy podziękowań

Re: Szlak Wisły

Witam.
Do kilometrówki chciałbym wnieść poprawkę.
Pływałem ostatnio z córką i kolegą od Goczałkowic, (pomiędzy mostem kolejowym, a starym drogowym) do Oświęcimia (do mostu drogowego). Niski poziom wody (90 cm na wodowskazie pod starym mostem w Goczałkowicach), szurowanie po dnie co kawałek, 2 przenioski przez zatory i z planów Wawelu w 2 dni nic nie wyszło. Do tego co jakiś czas padało i trzeba było się chować pod mostami. Z zaplanowanych na sobotę 58-59km w 1. dniu (nocleg chcieliśmy zrobić na wysokości Okleśnej) wyszło 35, a w niedzielę było za zimno na pływanie z dzieckiem.

Najważniejsze, że córce się spodobało i na pewno popłyniemy dalej :-).

Co do kilometrówki - nie wiem jak jest liczona, ale od ujścia Przemszy do Goczałkowic mnie wyszło 35 km.
Poza tym pomiędzy bystrzem „- 38,6 km (LBW) Rudołtowice (...)” a ujściem Białej jest kilometr, a nie 3,5 km.

Ważna aktualizacja! Na bystrzu w Rudołtowicach powstał nowy most „techniczny” zbudowany przez kopalnię Silesia ze stalowych rur średnicy 80-100cm. Przy niskim poziomie wody przepłynęliśmy przez jedną z rur bez problemów, ale na wyjściu z z niej zawiśliśmy i trzeba się było poszarpać trochę by się uwolnić. Tego mostu pod koniec kwietnia jeszcze nie było.
Przy wyższym poziomie wody rury te mogą stanowić problem i możliwe, że będzie konieczna przenioska (wygodniej chyba lewym brzegiem).

Pozdrawiam
Bartess
przez Bartess
24 czerwca 2014, o 14:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Szlak Wisły

Eltech : 2 razy startowaliśmy STĄD . Samochodem dojeżdżasz 10m od wody (co prawda pod mostem kolejowym możesz wjechać niemal do wody, ale jest tam bystrze). Zejście względnie wygodne.
Co do startu spod zapory, to niecały kilometr od połączenia Wisły z przelewem zapory jest metrowy betonowy próg . Jeśli nie chcecie wysiadać ledwo po wsiadaniu, to naprawdę lepiej se zacznijcie przy „3 mostach”. Mieszkam w Czechowicach-Dziedzicach, więc teren znam :). Jak chcesz, to Ci nawet mogę to zejście obfotografować.

Wow! Max ! No nieźle... Niezłe plany...
Nam dopłynięcie do Oświęcimia (mniej więcej w połowie między mostem kolejowym a drogowym) zajęło 11,5h z pokonaniem 2 zatorów i 3 przerwami spowodowanymi ulewami, przed którymi akurat udawało nam się chronić pod napotkanymi mostami i nam nie dolało zbytnio.

Co do startu, to możecie spróbować też właśnie miedzy mostami kolejowym i drogowym w Oświęcimiu. Można dojechać samochodem na kilka metrów od brzegu (wyjeżdżone przez wędkarzy). Przejeżdżając po moście na lewy brzeg, po 70m na łuku odchodzi w prawo droga Lipowa, którą można wjechać na wał i łagodnym zjazdem zjechać na obszar zalewowy. (widać to na zbliżeniu na mapach).

Tak przy okazji... Ostatnio pływałem tym Heliosem (pożyczonym) i bardzo wygodnie mi się tym płynęło. Trzymał kierunek, szurał po kamieniach, ale po godzinie już mnie to nie ruszało. Kolega miał plastik, ale nie wiem jaki... Dla mnie ogromną przewagą gumiaka jest to, że po wszystkim zwinąłem go i wciepałem do bagażnika... Jak Wy logistycznie rozwiązujecie problem powrotu np po takiej wyprawie nad morze?

Pozdrawiam.
przez Bartess
24 czerwca 2014, o 19:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wisła 2014 - Eltechy spływają do Gdańska

Cześć!
Własnie wróciłem z obozowiska Lecha i Jego syna.
Miałem przyjemność pilotowania Lecha i Jego ekipy na ostatnich kilometrach dojazdowych do brzegu. Miejsce nieciekawe, na tyłach hałdy kopalni Silesia, ale przynajmniej za 2 sporymi przeszkodami jakie musieliby pokonywać „nie w kanu".
Droga im się przeciągnęła i dzisiaj tylko „zrzucili” cały szpej i będą biwakować, a ruszają jutro rano. Biwak mają TU .
Super było spotkać się z forowymi wyjadaczami takiemu nowicjuszowi jak ja :D !

A.. Dałem jeszcze Lechowi dość szczegółową kilometrówkę, jaką sobie zrobiłem na własne potrzeby przeliczając kilometry od miejsca ich startu do ujścia Przemszy, czyli do początku kilometrów Wisły.
Zrobiłem kilka fotek i mam zgodę Lecha na ich wrzucenie, więc wrzucam.

!IMG_0374.jpg
!IMG_0375.jpg
!IMG_0379.jpg
!IMG_0382.jpg
!IMG_0388.jpg
!IMG_0392.jpg
!IMG_0396.jpg
!IMG_0401.jpg
przez Bartess
17 lipca 2014, o 19:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Szlak Wisły

Obiecana relacja w wątku Eltecha.
przez Bartess
17 lipca 2014, o 19:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wisła 2014 - Eltechy spływają do Gdańska

Dzisiaj niestety z pracy się nie wyrwę by im pomóc i pożegnać -szkoda.
Wiem, wiem... Miejsce masakryczne, ale na odcinku kilku km w dół ciężko byłoby znaleźć miejsce w które możliwe byłoby podjechanie tak blisko brzegu. W górę owszem, ale musieliby pokonać próg i ten most rurowy i kilka płycizn...

Tak z ciekawości, SCHWIMI, gdzie nocowaliście?

A co do Wodnej Wieży, to swego czasu popełniłem coś takiego (można „chwycić” obrazek myszką i przeciągać w dowolnym kierunku). Miłego oglądania ;-).

Bogdanie! Faktycznie widzę, że stanowicie doskonale zgraną pakę! komu by się chciało jechać 120km i to w deszczu... A właśnie - którędy w końcu wracałeś?

Pozdrawiam
przez Bartess
18 lipca 2014, o 09:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wisła 2014 - Eltechy spływają do Gdańska

Mam nadzieję, że zaszokowana pozytywnie ;-). Skoro się podobało, to więcej takich mam tu: http://vr360.bartess.pl/
przez Bartess
18 lipca 2014, o 09:34
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

„Dolna ” Soła w 1. dzień maja 2019 / 01.05.2019

Cześć.
To chyba moja pierwsza relacja na tym forum i w tym dziale.
Obserwowaliśmy na http://monitor.pogodynka.pl/ wskazania wodowskazu Czaniec-Kobienice i widzieliśmy, że po opadach z końca kwietnia spuszczają ~50 kubików/s, czyli jak na Sole to tak, żeby fajnie popływać (poprzednio pływaliśmy przy 70 m³/sek, a nawet 120 m³/sek). Prognozy też były fajne, kolega też innych planów nie miał no i poszło :-).
Pierwszy raz spływaliśmy cały odcinek od zapory w Czańcu po most w Oświęcimiu - 29 km, górne 20 km spływaliśmy pierwszy raz. Przy pisaniu locji widziałem duży próg 14 km poniżej zapory. Wiedziałem, że to „mocne” miejsce i będzie to „gwóźdź programu”. I był! Dopływając do niego najpierw szum wody, a później huk było słychać już z około 500 metrów. Szybka dyskusja co robimy, czy dobijamy do brzegu i oglądamy, czy idziemy „na dziko”. Zanim cokolwiek zdecydowaliśmy przekroczyliśmy miejsce, z którego już nie było szans na dobicie do brzegu. Gdyby jednak nam się udało i z brzegu zobaczyłbym co jest przed nami, to w życiu bym tego nie spłynął! No ale było już „po ptokach” i jedyne, co mogliśmy zrobić, to postarać się o jak najlepsze ustawienie Palawki względem nurtu, zablokować nogi w taśmach „uprzęży”, solidnie usadzić d...ę na ławeczce i dobrze chwycić pagaj w łapach :D. Nie będę pisał co se pomyślałem po dopłynięciu do przełomu, gdy zobaczyłem nagle półmetrowy uskok i pieniącą się kipiel przez następne 30 metrów, bo się to do pisania nie nadaje. Te kilkanaście sekund wodnego rollercostera było fantastyczne! Przeskakując kolejne grzbiety fal były tylko momenty na ewentualną korektę i „wyprostowanie” Palawki, co tak naprawdę dawało chyba tylko iluzję tego, że panuje się nad czymkolwiek. Ostatnia fala miała chyba z metr wysokości! Byłem pewien, że albo nas ta ściana wody wywali, albo wylecimy z Palawki jak z procy. Ale poszło nadspodziewanie gładko tyle, że nabraliśmy „na pokład” chyba ze 30 litrów wody. Dlatego dobiliśmy do brzegu. Po pierwsze, by pozbyć się wody, a po 2. by ochłonąć po takiej dawce adrenaliny i coś zjeść. Było to też okazja do pooglądania bestii, którą udało się pokonać (drugi filmik).
Ten próg nie jest jakiś wielki, wody też nie było jakoś bardzo dużo, ale pisanie, że go pokonaliśmy to jest sporo na wyrost. Po przekroczeniu „miejsca bez odwrotu”, wobec takich mas pędzącej wody, człowiek staje się takim zwykłym misiem-patysiem, niemal całkowicie bezwolnym.
Nurt niósł dość szybko, miejscami nawet 15 km/h! Całe 29 km zrobiliśmy w nieco ponad 3h ze średnią 9,4 km/h. Rzeka na tym odcinku opada o 48 m.
Po 20 km dopłynęliśmy do mostu w Łękach, czyli do miejsca, z którego zaczęliśmy 3 poprzednie nasze spływy. Z tą różnicą, że zawsze zaczynaliśmy poniżej mostu. Z prostej przyczyny - pod samym mostem jest spory próg, którego do tej pory baliśmy się. Tym razem pokonaliśmy go wodą :D (filmik nr 3). Nie do końca prosto „weszliśmy” w ten próg i „lekko” nas gibnęło w prawo. Na szczęście nie wywaliło nas i pozostaliśmy na pokładzie :D.
Pozostały znany odcinek przepłynęliśmy już spokojne.

Filmik nr 1: Próg w okolicach Zasola (przepraszam, wymskło mi się nieparlamentarnie ;-) ).
https://www.youtube.com/watch?v=vkpLq_1aEp8

Tak ta „kipiel” wyglądała z brzegu.
https://www.youtube.com/watch?v=hXSnMrk04cY

A tutaj próg pod mostem łęckim. Kamerka na kasku pakę mi opadła dlatego takie dziwne kadrowanie.
https://www.youtube.com/watch?v=zvup02IM0XQ

Kilka fotek .
Na starcie.
https://funkyimg.com/i/2TBLe.jpg

Próg.
https://funkyimg.com/i/2TBLf.jpg

Pięknie, szeroko rozlana Soła.
https://funkyimg.com/i/2TBLg.jpg

Krótka przerwa w zacnych okolicznościach.
https://funkyimg.com/i/2TBLh.jpg

Prędkoś :-).
https://funkyimg.com/i/2TBLi.jpg

https://funkyimg.com/i/2TBLk.jpg

Trasa.
https://funkyimg.com/i/2TBLj.jpg
przez Bartess
2 maja 2019, o 14:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: „Dolna ” Soła w 1. dzień maja 2019 / 01.05.2019

@Miandas - gdybym najpierw z brzegu to zobaczył, to w życiu nie wsiadłbym z powrotem do Palawki przed progiem. Ale ani przez moment nie było zagrożenia wywrotką (mimo, że mamy bardzo niewielkie doświadczenie w takim pływaniu).

@Marcel, @Łysy, my jesteśmy „tubylcy” (Pszczyna i Czechowice-Dziedzice). Pojechaliśmy na 2 samochody (chyba nie muszę tłumaczyć jak?).
Jeśli chcecie, mogę spróbować rozeznać jak jest z komunikacją, dajcie tylko znać.

@Łysy - rzeka jak rzeka :-). Mimo, że już „wychodzi” z gór, to nie wyzbywa się swojego górskiego charakteru (cały czas jest kamieniste dno). Wg mnie warto spłynąć cały odcinek tak, zrobiliśmy to wczoraj, czyli od zapory w Czańcu po Oświęcim. Wg mnie „wygodny” poziom wody to właśnie ten przepływ ~50m³/sek. Kiedyś popłynęliśmy od mostu w Łękach do Oświęcimia (10 km) przy przepływie 35³/sek i dość często szorowaliśmy po dnie. Później powtórzyliśmy spływ przy ~70 m³/sek i było fajnie, szybko. 2 lata temu ten sam odcinek (Łęki-Oświęcim) spływaliśmy wodą powodziową, przepływ był ~120 m³/sek i to była fajna przygoda, ale o komforcie psychicznym raczej mowy nie było.
Jeśli chcecie, to poszukam i wrzucę jak pod tym mostem w Łękach wygląda przy różnych przepływach. Dajcie znać.
przez Bartess
2 maja 2019, o 21:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: „Dolna ” Soła w 1. dzień maja 2019 / 01.05.2019

@Marcel, Łysy - z tego, co sprawdziłem to coś kursuje Oświęcim - Kęty (jakiś bus http://autobus.spisak24.pl/plan.html ), ale czy coś dalej, pod zaporę to nie wiem. Dobrym rozwiązaniem jest rower. Droga biegnie mniej więcej równolegle do rzeki i te 28 km idzie rowerem ogarnąć w dość wygodny sposób. Raz rowerem ogarnialiśmy, ale odcinek krótszy - Łęki-Oświęcim.

@Kowboj - słyszałem o tej imprezie. Napisz proszę skąd startujecie i ile wody puszczają z zapory na potrzeby Waszej imprezy?

Z tego, co Sołą popływałem, to przy 35m³/s dość często szura się po dnie, rzeka płynie wąsko, najszerszą częścią koryta, małe możliwości omijania przeszkód. 1 maja płynęły 52 m³/s i wg mnie to przepływ taki akurat. 2 lata temu (materiały poniżej) te 120m³/s to była już woda powodziowa i to raczej turystyka już nie była.

2 lata temu, 29 kwietnia 2017 na wodzie było szybko - (Łęki-Oświęcim), 9,4 km przepłynęliśmy w 52 minuty. Zafalowanie było mniejsze niż się spodziewaliśmy i płynęło się dość fajnie, choć z naszym małym doświadczeniem jednak cykor lekki był. Plusem takiej dużej wody było to, że „mocniejsze” miejsca na szeroko rozlanej rzece można było omijać po wewnętrznej zakoli.

Poniżej filmiki i fotki spod mostu w Łękach z 29 kwietnia 2017. Dla porównania 120 i 200 kubików/s. My wystartowaliśmy przy 120, ale jak po 1,5h wróciliśmy po samochód, to Sołą „szło” już 200m³/s z mnóstwem gałęzi, a nawet konarów! Udało nam się w ostatniej chwili.

Jakby coś, to pytajcie, odpowiem jeśli będę potrafił.
120m³/s
https://www.youtube.com/watch?v=1UvPZBD8Svg

120m³/s
https://www.youtube.com/watch?v=Ps7YJTgDaj0

120m³/s
https://www.youtube.com/watch?v=V2dS-xkmHCA

200m³/s - niosło już sporo gałęzi, konarów, a nawet całych drzew. Pływanie w takim „towarzystwie” byłoby proszeniem się o kłopoty.
https://www.youtube.com/watch?v=2YlC00VUf44

Startujemy na 120m³/s :-).
https://www.youtube.com/watch?v=h9ax0YpnsFA

Dla porównania przepływy: 120m³
https://funkyimg.com/i/2TG89.jpg

120m³
https://funkyimg.com/i/2TG8a.jpg

120m³
https://funkyimg.com/i/2TG8b.jpg

120m³
https://funkyimg.com/i/2TG8c.jpg

200m³
https://funkyimg.com/i/2TG8d.jpg

120m³
https://funkyimg.com/i/2TG8e.jpg

200m³
https://funkyimg.com/i/2TG8f.jpg

200m³
https://funkyimg.com/i/2TG8j.jpg

200m³
https://funkyimg.com/i/2TG8n.jpg

Przed startem
https://funkyimg.com/i/2TG8o.jpg

https://funkyimg.com/i/2TG8u.jpg

https://funkyimg.com/i/2TG8v.jpg

Locja.
https://funkyimg.com/i/2TG9x.jpg
przez Bartess
5 maja 2019, o 15:40
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: „Dolna ” Soła w 1. dzień maja 2019 / 01.05.2019

Stacje hydro i meteo masz tutaj: http://monitor.pogodynka.pl/#map/19.155,49.9463,10,true,true,0 Akurat przybliżenie na interesujący nas fragment, ale można zobaczyć również resztę Polski.
Można skorzystać z wyszukiwarki w prawym, górnym rogu i wpisać CZANIEC-KOBIERNICE.
przez Bartess
8 maja 2019, o 21:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron