| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 4

Wróć do listy podziękowań

Re: Żółw Wieluń - Tratwa Andrzeja Marciniaka

Witam serdecznie wszystkich użytkowników Forum Wodnego!
Właśnie powróciłem ze spływu moją tratwą o wielce mowiącej nazwie "Żółw". Płynąłem na fali powodziowej od dnia od 20 maja z mariny w Murzynowie na Zalewie Włocławskim do dnia 29 maja. Spływ zakończyłem na śluzie w Przygalinie, do morza pozostało kilka kilometrów, zakotwiczyłem w marinie Błotnik na Martwej Wiśle. Szczegółowy opis mojej wyprawy umieszczę na swojej stronie internetowej o czym Was poinformuję.
Teraz tylko podzielę się na gorąco z moich wrażeń z tego sopływu. Po Zalewie, a później po Wiśle płynąłem na żaglu bo był sprzyjający mi wiatr. Później wiatr się zmienił i były kłopoty. Moja "salutokosiarka" nie sprawdziła się, najprawdopodobnie były zbyt wysokie obroty i opór wody powodował, że nie chciała pracować w wodzie. Podejrzewam również, że mogło być niedopasowanie w wykonawstwie, bo wykonywałem tę hybrydę we własnym garażu a to nie miejsce na eksperymenty. W Bydgoszczy dopadła mnie główna fala powodziowa i na Łuku Solecko-Bydgoskim wepchnęła mnie do lasu łęgowego. Przy okazji straciłem pawęż, na którym miałem zamocowany mój napęd ręczny działający na na zasadzie płetwy wieloryba. Dlatego przeprosiłem mojego starego saluta, którego zabrałem na " wsiakij słuczaj" i dzięki niemu, bez szarpaka, mogłem kontynuować mój spływ. Zapalałem go linką nawijaną na koło zamachowe. Jednak ten silnik jest za słaby na silny prąd i dlatego wolałem nie ryzykować dopłyniecia do Zatoki Gdańskiej bo później mógłby mnie prąd morski biegnący na wschód zanieść do Rosjan a tamci zamkneliby mnie to tiurmy jako szpiona :lol: Wolałem koło siebie nie robić zbyt dużego zamieszania! :D
Pomimo późniejszego przeciwnego wiatru ukończyłem ten spływ wcześniej ze względu na szybką falę powodziową, moja prędkość była dwukrotnie większa niż w innym czasie na innych rzekach.
Pozdrawiam!
Wodnik25
przez Wodnik25
1 czerwca 2014, o 15:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez SCHWIMMWANNEN
18 lipca 2014, o 10:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Relacja ze spływu Wisłą Max&Strzała

Strzała napisał(a):Wyższość Wisły nad tymi mniejszymi to na pewno wyspy...momentami będąc na takiej czułem się jak Robinson Crusoe :)

:||:
Do cytatów?

Max&Strzała gratuluję wspaniałej przygody. Zastanawiam się tylko czy płynąc w tym tempie mieliście czas na podziwianie widoków? ;)
przez lija
26 lipca 2014, o 08:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Relacja ze spływu Wisłą Max&Strzała

Zastanawiam się tylko czy płynąc w tym tempie mieliście czas na podziwianie widoków?
Zacznijmy od Krakowa po Przewozie, co widzimy? Wały i wędkarzy i tak przez kilkadziesiąt km. Następnie dopływy różnych rzek, co wygląda jak rozlewisko, połączenie dwóch autostrad, wbrew pozorom bardzo łatwo je przeoczyć i to nie ze względu na prędkość, a na zakres obrotu głowy w kajaku. Strzała na przykład nie zauważył jak wpłynęliśmy z Soły na Wisłę i był zdziwiony, że dopływamy do jakiegoś jazu, a tydzień wcześniej płynąc w przeciwnym kierunku go tu nie było :mrgreen: Wisła środkowa, owszem bardzo ładna ale ten sam widok masz mniej więcej przez kilka setek. Dolna Wisła to już mnie wysp ale brzeg podobny. Bardzo ciekawe są okolice Sandomierza i Tarnobrzegu - tam Wisła ryje piaszczysty ląd jak chce. Zakręty na Wiśle to fikcja. Prostki mają zawsze po kilka kilometrów. Nie licząc mijanych miast, mogę stwierdzić, że śpiąc i płynąc z nurtem cały dzień niewiele nas ominie. Potwierdzam słowa Strzały, że im węższa i kręta rzeka tym lepiej. Każdy zakręt to coś nowego, czekasz aż się odsłoni, drzewa stykają się z wodą, kilometry powolutku uciekają, nikomu się nie śpieszy. A Wisła, no przyznajmy, jest za długa, żeby przepłynąć ją z przyjemnością. Naprawdę podziwiam Eltechów, że tak sobie na luzie płyną, ale mają więcej niż my czasu, a poza tym miłe spotkania na trasie to jak podładowanie energii na kolejne dwa dni. Na pewno mają gorszą pogodę co dodatkowo może zdołować. Teraz optuję za mniejszymi rzekami i spływy ok. 3dni

Wyższość Wisły nad tymi mniejszymi to na pewno wyspy...momentami będąc na takiej czułem się jak Robinson Crusoe :)
taaak, a Twoim Piętaszkiem :( w sumie kolor skóry by się zgadzał...
przez max
26 lipca 2014, o 09:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron